Przeciąg kontrolowany

W swoim przepastnym komputerku Radca Minister znalazł wpis z początku listopada zeszłego roku który zapomniał opublikować. Daję słowo że nic nie zmieniałem, chyba tylko w jednej kwestii Witold nas zaskoczył (niestety na minus):

Zbierał się Rada Minister do pisania czekając na prawdziwą rewolucję ale się nie doczekał. Owszem, czuć przeciąg na korytarzach, ale więcej w tym plotek i straszenia niż działania. I nas, szaraczków od razu uspokajam.
W innych resortach wietrzenie idzie jakoś szybciej (choćby MON), a z tajemniczych powodów za każdym razem w MSZ wymiana jest jakaś płytsza i ogranicza się do nazwisk oczywistych. Żeby oszczędzić nerwów napiszę od razu, że na dołach rewolucji nie będzie, choć więcej będziemy wiedzieli po zakończeniu weryfikacji na początku lutego (nie wyrobią się do końca stycznia). Mam swoich czytelników za osoby inteligentne, więc domyślcie się sami dlaczego pewne osoby po prostu SĄ. Trwają niezależnie od zmian w kierownictwie, i nic nie wskazuje by Witold chciał/mógł skorzystać z okazji do głębszych zmian. Bo że np. Arabski wróci z Madrytu było oczywiste. Swoją drogą miesiąc na spakowanie to i tak klasa przy niektórych odwołaniach Radka. A spodziewał się od wyborów, podobno część rzeczy, nie tylko osobistych, wyniósł z ambasady już dzień po wyborach. Zresztą jest przecież Spozem (czyli spoza Gmachu), aż dziwne że nie poprosił od razu Króla Hiszpanów o azyl, bo czeka go poważne dochodzenie za 10 kwietnia. Za londyńskim węgłem nie schowa się Ilonka.
Ale taki Marcin Wojciechowski najprawdopodobniej jednak pojedzie do Kijowa. Z całej ekipy tzw. Gazetowców jest w miarę ok, przynajmniej merytorycznie.
Mówicie że Bosacki wróci z Kanady? Nie od razu, ale wcześniej czy później poleci z Pekinu Mirek Gajewski. Na czarnej liście jest też Moskwa (Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz). Z Wilna wróci (oby nie do Gmachu) Jarek Czubiński. Ale może się to poprzeciągać do następnych wakacji. Na końcu Grażyna Bernatowicz (jakoś mi nie przechodzi przez palce zdrobnienie, brrr) czy Ryszard Schnepf, (niebezpieczny facet, ale dociągnie do Szczytu w Warszawie). Lada dzień o odwołaniu powinien dowiedzieć się Marek Prawda (to facet o którym trudno powiedzieć coś złego, ale trudno też powiedzieć coś dobrego). Ale najważniejsze że wróci bez przedłóżki Bronek Misztal z Lizbony. Facet wyjątkowo obślizgły, zawodowo i po ludzku. Kto z was określiłby siebie sam w oficjalnym biogramie mianem „intelektualista”? Nawet Ernest Bryll takich rzeczy nie robił, a miał ku temu większe prawo. Acha, najszybciej może wrócić Olek Chećko z Belgradu.
Niektórym po ludzku współczuję (no dobra, z tej listy może jednej osobie), ale Waszczu dobrze wie jak to jest być odwoływanym (Teheran) i trzeba mu przyznać, że odbywa się to jak na warunki MSZ-owskie elegancko. Jednak trudno mi zrozumieć, czemu na razie cisza w sprawie tylu komunistycznych politruków, głownie typu klanowego, bo samotne wilki się nawracają. Chciałbym wierzyć że warto poczekać i że Witold zrobi głębsze cięcia, ale na ile go znam, to będzie dreptał w miejscu. Z różnych względów RM niezręcznie się czuje pisząc o szczegółach. Może po zmianach w ustawie o służbie cywilnej będzie miał mniej związane ręce. Nie twierdzę, że każdy z jego krótkiej listy powinien się pożegnać z MSZ-tem, ale na pewno jest więcej osób które powinny się na niej znaleźć.
Powiem tylko tyle: wykazujcie się i nawracajcie na dobra stronę mocy, lista wciąż się zmienia. Jeżeli jeszcze nie wiesz, to znaczy że już raczej zostajesz. Więc wracajcie do pracy! Studenci do nauki! Dyplomaci do… no własnie, do czego? Do Blackberry?

Informacje o Radca Minister

Ot, szary pracownik MSZ
Ten wpis został opublikowany w kategorii Uncategorized i oznaczony tagami , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

10 odpowiedzi na „Przeciąg kontrolowany

  1. Misio pisze:

    O co tu chodzi? Tekst napisany w styczniu i wklejony w kwietniu? Co jest grane?

  2. anonim pisze:

    Faktycznie. Chećko może wrócić z Belgradu? Toć to on wrócił szmat czasu temu.

  3. Wicuś co pali grzybki pisze:

    Mocno na czasie te newsy. Może by dodać, kto wygrał wybory…. może ludzie nie wiedzą.

  4. Hrabina Koniecpolska pisze:

    Nieeee no, Panie Radco-Ministrze kochany, co to za gniot?! Jak chce sobie poczytać stare gazety, to sięgam do swojego segregatorka. Przy okazji, kto z Was, moi mili, nadal pracuje z archiwum składającego się z wycinanek z gazet? Jeszcze w latach 80. mnie tego nauczono, bardzo wchodzi w krew. Tylu ministrów, dyrektorów, naczelników i innego inwentarza przeminęło, a moje nożyczki co rano idą w ruch… Ale ale, Radco – opuszczasz się! Nigdy nie wątpiłam w to, że jesteś dobrze poinformowany, ale dołóż do tego jeszcze troszkę pracy, dobrze?

    PS. Nie „przedłóżka”, lecz „przedłużka” (choć samo słowo hmmmm)

  5. Obelix pisze:

    Szanowny Panie Radco, odnosząc się do tytułu „Nie zabijajcie nas” (Opublikowano Kwiecień 25, 2016  Radca Minister), odniósł się Pan do informacji o Konsulu z Chicago JZ. Do jakiej ostrożności kolega z „łączności” Pana przywołał, że zlikwidował Pan wpis o zasłużonych kadrach MSZ, w osobie Pana konsula JZ. Czy Polacy w Chicago nie powinni wiedzieć, jak „doświadczone i moralne kadry” zasilają polskie placówki konsularne. Czyż nie jest faktem, że właśnie nieprawidłowości w funkcjonowaniu Wydziału Ruchu Osobowego w Łucku, były powodem, że Konsul JZ zjechał z placówki. W „nagrodę” JZ, został kierownikiem Działu Ruchu Osobowego w Chicago. Jakie były za czasów PO i jakie są jeszcze obecnie siły w MSZ, które chronią między innymi takie układy?
    Przykrym jest, że do tytułu swojego wpisu użył Pan głosu rozpaczy – „Nie zabijajcie nas”, rodziny z Ukrainy, krewnych matki dzieci zabitej przez konsula JZ w wypadku drogowym podczas manewru wyprzedzania, którzy przyszli pod Konsulat w Łucku po pomoc i poszukiwanie prawdy.To pracownicy miejscowi konsulatu zainicjowali skromną zbiórkę pieniędzy, ponieważ nikt z konsuli nawet nie pokusił się na rozmowę z poszkodowanymi. Panie konsulu JZ, tam jest dwójka sierot! Powinien Pan wykazać już dawno choć odrobinę współczucia.
    Młoda kadra konsularna nie ma szans w starciu z układem. Właśnie dlatego jest niezbędna głęboka reforma MSZ. To jest takie wzajemne udawanie wielkości, potęgi, kompetencji, dostojności, można by rzec dyplomacji. Niestety moje 20 letnie doświadczenie dowodzi, że jest to taki „Miś” z komedii Barei. I wszyscy o tym wiedzą, lecz z powodu nabytego w MSZ lęku o swoją egzystencję, udają że wszystko jest jak lukier. Czy o taką Polskę chodzi?

  6. ciekawski dyplomata pisze:

    A co jeszcze robi PSL-owiec Zenuś K-K w Singapurze? Czy on jako pierwszy nie powinien wylecieć? Nie zamęczył tam personelu swoimi intrygami? A może teraz się boi i cicho siedzi. W Polsce ma chyba z czego się spowiadać? Czy wyspowiadał się już z okresu kiedy był w MON?

  7. Gryf pisze:

    A na miejsca po tych złych przyjeżdżają tacy dobrzy fachowcy jak Starzyk w Brukseli buahaaaaaaaa chyba ktoś w tym msz sobie jaja robi z ludzi przesyłając to coś na placówkę.

  8. omm pisze:

    Czy pamiętacie jeszcze zwolnienia wielu pracowników MSZ-tu (w Centrali i na placówkach), które miały miejsce dosyć dawno (w latach 2009-2010)? „Podziękowano” wówczas za pracę wielu wartościowym i długoletnim pracownikom, aby zrobić miejsce dla swoich (zwolenników pana Sikorskiego). Ludzie, którzy tego dokonali zniszczyli perspektywy zawodowe wielu naszych Koleżanek i Kolegów!

    • do omm pisze:

      co to za „martyrologia” ?
      MSZ nie jest jedynym miejscem na świecie gdzie można się realizować.
      Spektakularne powroty obolałych i kiedyś „poranionych” zdarzają się coraz częściej i wcale nie jestem pewien, że są to najlepsze (ongiś utracone) kadry.
      Wystarczy zaglądnąć do ostatnich protokółów z przesłuchań kandydatów na stanowiska ambasadorów.

  9. omm pisze:

    Nie chodzi o żadną „martyrologię”.
    Naturalnie, że MSZ nie jest jedynym miejscem na świecie, gdzie można realizować się.
    Myślałem, aby zapytać o zwolnionych, bowiem jakoś nie widać tutaj, aby pamiętano o Nich. Wprost przeciwnie, wygląda na to, aby chciano zapomnieć o pokrzywdzonych naszych Koleżankach i Kolegach i całej „akcji”, którą przeprowadzili ludzie ściągnięci przez pana Sikorskiego z MON, a także pracownicy z wewnątrz.

Dodaj komentarz