Szansa ponad wszelką wątpliwość

No i jak przewidywaliśmy mamy powrót Wicia W. i generalnie nowe czasy, na które Radca Minister nie chce patrzeć inaczej jak z optymizmem. W sensie interesów Polski – że być może przynajmniej będziemy artykułować nasze interesy zamiast potakiwać i pozorować działania. Bo w perspektywie naszej firmy nie będzie rewolucji, choć przewietrzenie się przyda.
Pierwsza poleci Grażynka S.
Radca Minister daje nowemu szefowi carte blanche i okres ochronny, ale niech nikt nie myśli że pobłażliwość. Jedyny warunek; Wiciu, zainwestuj w garnitury i lepsze krawaty, a szczególnie koszule. Piszę to z sympatią i bynajmniej nie namawiam do pasiasto – a’la homo-lord koszul Radka, ale zalecam zadbać nie tylko o interes Polski ale swój. Dobra, znów się czepiam.
A poważnie: stajemy przed wielką szansą, niech Ci z nas którzy jeszcze nie zrozumieli że są tu tylko dla pensji i premii, ale by dołożyć swoją cegiełkę Ku chwale Rzeczypospolitej. Nie kalajmy gniazdka i wszystkie ręce na Pokład!

Informacje o Radca Minister

Ot, szary pracownik MSZ
Ten wpis został opublikowany w kategorii Uncategorized. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

924 odpowiedzi na „Szansa ponad wszelką wątpliwość

  1. Jasiu pisze:

    Pierwszy!

  2. logik pisze:

    Drogi Radco, Czy nie zagubiłeś gdzieś sensu w tym, jakże ważnym zdaniu z twojego ostatniego wpisu ?

    „A poważnie: stajemy przed wielką szansą, niech Ci z nas którzy jeszcze nie zrozumieli że są tu tylko dla pensji i premii, ale by dołożyć swoją cegiełkę Ku chwale Rzeczypospolitej. Nie kalajmy gniazdka i wszystkie ręce na Pokład!”

  3. Anonim pisze:

    A co sie jemu nagle stalo, temu ministru? Wiara i zapal godne neofity….

  4. Jan pisze:

    Mam tylko nadzieje że Wicio nie przyjmie z powrotem Krzysztofa Miszczaka. To byłaby katastrofa – ten człowiek jest wariatem, krętaczem i mobbuje i wykańcza ludzi. Jak usunięto go z MSZu to przytulił go Bartoszewski w KPRMie. Ale tam w końcu też wyleciał a ja wiem że jest kumplem Wicia. Już się boje że wróci do MSZu … .

    • ciekawy pisze:

      czy są jakieś przepisy precyzujące sposób procedowania placówki w takiej sytuacji?

    • Asterix pisze:

      Bo oczywiscie konsul jest po to, by otworzyc ambasade w takich przypadkach i udostepnic ja kazdemu zainteresowanemu. Ciekawe, czy np. jakiemus Amerykaninowi przyszlo do glowy poprosic o cos takiego swoja ambasade. Dostalby kopa w dupe i tyle. Dziennikarz ktory to napisal jest po prostu jednym z tych pieniaczy, ktorzy zawsze mowia „place podatki, wiec mi sie nalezy”.

  5. Obserwator pisze:

    Ambasador RP przeprosił Polaków za nieprzyjęcie ich w czasie zamachów, po tym jak opisał to dziennikarz „Pulsu Biznesu” http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/ambasador-rp-przeprosil-polakow-za-nieprzyjecie-ich-w-czasie-zamachow-po-tym-jak-opisal-to-dziennikarz-pulsu-biznesu

  6. Asterix pisze:

    Tyle, że nie ma za co przepraszać.Ambasada to nie jest przytułek ani schronisko. Konsul postąpił tak, jak należy.Niestety, w Polsce jest przywolenie na tego typu retorykę, obywatel ma zawsze rację, konsul nigdy.Jeszcze raz zapytam: czy inne ambasady w Paryżu otworzyły swoje siedziby dla swoich obywateli?Czy obywatelom tych krajów w ogóle przyszło do głowy oczekiwać czegos takiego od swoich ambasad?

  7. Rambo pisze:

    Andrzej Byrt z całym szacunkiem zachował się tej sprawie jak spanikowana ciotka. Konsul miał rację, że nie zaprosił nikogo do Ambasady w takim czasie, bo to jest najlepszy sposób, aby przeniknąć do strzeżonego obiektu w czasie zagrożenia i paniki z bombą na przykład. Uczą tego na podstawowych kursach, niestety poza MSZ. Ambasador powinien wytłumaczyć dlaczego konsul skierował ludzi do hotelu, a nie przepraszać rodaków następnego dnia w teatralnym geście. Konsulowi za przytomność umysłu należy się pochwała, a ambasadorowi niestety pouczenie, że jakby teraz nie kreował się na państwowca, to jego agenturalna przeszłość i rekord w IPN jednak przeważają w oczach nowej władzy. A Jak jest taki opiekuńczy to niech poda cwaniak teraz w internecie adres swojej rezydencji, gdzie Polacy w chwili zagrożenia mogą się meldować. Tyle w temacie.

  8. Parleur pisze:

    Wychodzi na to, ze Krzepkowska jednak jedzie na placowke – kolejny przyklad awansu na urzednika i dyplomate kuchennymi drzwiami. Czyzby deal miedzy dawnym i nowym? Czyzby nowe standardy mialy niewiele roznic sie od niedawnych, a nowe bedą jedynie nazwiska beneficjentów?

    • Fauxpas pisze:

      Nie bardzo wiem dlaczego miałaby nie pojechać. Jakże widoczne w kampanii przytulanki jej promotora do rządzącej siły zostały dostrzeżone i uhonorowane stanowiskiem szefa komisji więc taka drobnostka jak ustawka jakiegoś konkursiku nikogo nie wzrusza. Nie bądźmy małostkowi bowiem wielkie rzeczy dopiero przed nami.

  9. Londynczyk pisze:

    A naszą żelazną monowską konsul generalną z łobdynu jaki czeka los? Podpisała się przy wyborach 🙂

  10. You pisze:

    Pułkownikowa od początku tygodnia na zwolnieniu lekarskim. To się nam DG pochorowała …

  11. Gonzo pisze:

    Czy ktos wie co sie dzieje w Macedonii? Ciagle madam Przenioslo, czy juz Porczykim sie usadowily na urzedzie???

  12. Stokrotka pisze:

    Co będzie z wiekopomnym osiągnięciem pt. Flesh i osieroconymi pracownikami? Apropos co to za indywiduum ta korpulentna dama zatrudniona w Biurze ds organizacji szczytu – Joanna Mroczkowska? Bez kija nie można było podejść bo dziewczę przy każdej okazji podkreślało koneksje z Pułkownikową.

  13. Taxi pisze:

    Ta Pani jest u nas od sierpnia. Brak kompetencji to mało powiedziane, bez doświadczenia gdziekolwiek w administracji publicznej, poziom bezczelności i owszem.

  14. doradca pisze:

    Widzę, że Pułkownikowa znikła ze strony internetowej.

  15. ACE pisze:

    Pułkownikowa definitywnie zatopiona! Jest w intranecie!!! Jednak można jak się chce. Teraz tylko trzeba przebić to truchło osikowym kołkiem, zalutować w trumnie i spuścić na dno rowu mariańskiego. Warto było czekać na te piękne czasy. Powietrze jakby czystsze i nawet słoneczko wyjrzało zza chmur. Cuda cuda! Podawajcie dalej – ci z obu Ameryk jeszcze nie wiedzą.

  16. Wiesław pisze:

    Pani Joanna Mroczkows – czy to ta, którą kojarzę z placówki w Podgoricy? No cóż… Jak ktoś nie musi, to niech nie podejmuje kontaktu, bo szczęśliwszy/bogatszy (duchowo oczywiście) przez to raczej nie będzie. A swoją drogą, czy biuro pod ambasadorem Chłoniem czeka jakiś lifting?

  17. Rambo pisze:

    Londyn żegna bez żalu Węgłowską. Przy okazji wyszło jaw, że ta zmora wywindowała sobie mnożnik dodatku zagranicznego na poziom ambasadorski. Razem z pułkownikową przyznawały sobie podwyżki. Teraz obie do klopa i spuszczamy wodę.

  18. BSO pisze:

    Pani Joanna – zatrudniona z firmy bezrobocie (chroniczne bo od lat kilku), bez grama doświadczenia w administracji. Nawet nam w BSO wydawało się to zagadkowe. Teraz sprawa jest jasna – znajomość z Pułkownikową okazała się wystarczającą kompetencją.

    • Burczysław Wspaniały pisze:

      Czy prawda to, że Sikorska zna Mroczkowską od lat i obie pochodzą z Milanówka? Po Gmachu się niesie, że to psiapsiułki są, od lat, a jedyny zawodowy epizod tej pani to praca przy jakiś chrupkach w hurtowni zakończona wywaleniem dyscyplinarnym wiele lat temu. Prawda to?

  19. Drakula pisze:

    No to nie można zarzucić Pułkownikowej nepotyzmu, zatrudnienie tej Pani to realizacja rządowego programu walki z bezrobociem! Nie wiedziałem, że MSZ czynnie się w niego włączyło. Najwyraźniej nieuważnie czytałem Flesha.

    • Małgosia pisze:

      Załamka. Ludzie latami próbują się zatrudnić w Centrali a tu się przyjmuje do pracy w taki sposób. Ciekawa jestem ile jeszcze znajomych Pani Grażynka zdążyła zatrudnić na koszt podatnika.

      • Insider pisze:

        Nie tylko Grazynka, Ilonka (co z Londynu wraca) tez. Wystarczy sie przyjrzec skladowi niektorych placowek (Waszyngton, Mediolan, Baku i wiele innych).

      • Onet pisze:

        Pchnąć tego czy innego w górę lub na lepszą placówkę – ludzka rzecz, zawsze niestety tak było. Ztrudnianie koleżanki z bezrobocia i bez jakichkolwiek kompetencji to himalaje prywaty. Jeśli tym wzorem rekrutowaliśmy na dyplomatów w placówkach przypadkowych bezrobotnych, których jedynym doświadczeniem była praca w hurtowni bananów to żałość nad żałościami.

      • Mirinda pisze:

        Grażynka ma to w głębokim POważaniu. Zawsze kierowała się bazarową bezczelnością i dobrze na tym wychodziła. Nie dziwi, że na dzień przed pojawieniem się szefa udała się na dłuuuuugi urlop. To nic, że to dęte na kilometr. Co jej teraz zrobi? Przechoruje do emerytury a jak nie to wróci i przesiedzi w przysłowiowym archiwum, spiskując przy tym i raportując gdzie się opłaci.

    • Obserwator pisze:

      Ciekawe czy to puste babsko zatrudniłoby psiapsiółkę za swoje? Niech otworzy własną firmę i daje zajęcie pociotkom. Na miejscu Waszcza z wynagrodzenia Grażynki pobierałbym dolę tytułem zabezpieczenia poborów zatrudnionej przez nią Pani.

  20. Jan pisze:

    A ja Wam powiem że zaraz będziemy musieli się wstydzić Polski. To co PiS w pierwszych dniach dokonał to masakra. TK, służby, Błaszczak o Schulcie itd. Nie sądziłem że będzie aż tak źle.

  21. nie wolno zapomniec o Monice Izydorczyk pisze:

    mam ogromna nadzieje, ze obecny Minister nie zapomni o resortowych dzieciach, np o Monice Izydorczyk, ktora od niedawna zatrudniona jest w Ambasadzie w Kopenhadze, a wczesniej:
    http://niezalezna.pl/63170-gpc-ujawnia-resortowe-dzieci-w-strukturach-europejskich

  22. nie wolno zapomniec o Monice Izydorczyk pisze:

    mam ogromna nadzieje, ze obecny Minister nie zapomni o resortowych dzieciach, np. o Monice Izydorczyk, ktora od niedawna zatrudniona jest w Ambasadzie w Kopenhadze, a wczesniej:
    http://niezalezna.pl/63170-gpc-ujawnia-resortowe-dzieci-w-strukturach-europejskich

  23. W zielonej pajeczynie neo-ZSL pisze:

    Jak Panstwo sadzicie, czy Minister SZ bedzie w stanie pozbyc sie ze sluzby zagranicznej pasozytow z PSL, ktorzy z dyplomacja maja tyle wspolnego co Milicja Obywatelska z obywatelskoscia?

    • Parys do roboty, dzień krótki pisze:

      Ostatnie gabinetowe nominacje Waszcza wskazują, że na pierwszy ogień pójdą ci po MGIMO. Przez wiele lat wydawali się strukturą nie do ruszenia – to oni ze swoim „ojcem chrzestnym” dyrgenem Gajewskim ( notabene co tam w Pekinie? Prezydent dobrze obsłużony?) mieszali polityką kadrową w MSZ. Pytanie kto w duecie – Gajewski Sikorska grał rolę bardziej tępego narzędzia pozostaje nadal bez odpowiedzi, póki co…

      • ciekawy pisze:

        o co chodzi z tym MGIMO? ogólnie to chyba dobra uczelnia. sam fakt, że w Moskwie to taka kompromitacja dla polskiego dyplomaty?

      • bla,bla pisze:

        do ciekawego – co za idiotyczne pytanie i jeszcze glupsze stwierdzenia-odpowiedzi.
        Nasz problem polega na tym -ze oslawione MGIMO ksztalcilo niekoniecznie „polskich dyplomatow”. To widac po efektach ich dzialan rzekomo w interesie Rzeczypospolitej.
        Tu trzeba wietrzyc jak najszybciej aby zminimalizowac skutki.

  24. Kontreformator pisze:

    Przy całym braku podziwu dla Gajewskiego to jednak przy Grażynce wyrastał na szlachetnego męża stanu, intelektuaistę-wolnomyśliciela i tytana pracy w jednym. Ten małostkowy babsztyl nakręcany niczym nieuzasadnioną ambicją, skąpany w bezkresie lenistwa i obłudy – reprezentował kompletne NIC. Smutne, że osobnik maskujący tupetem skrajny brak kompetencji dotarł po drabinie urzędniczej do stołka DG. Jedyne pocieszenie, że trwało to rekordowo krótko.

    • Anonim pisze:

      A jak tam psiapsiułki Grażynki z BDG i BI – spakowane? Oba biura są po ich rządach w stanie rozkładu. Ciekawe kto tam wpadnie i zrobi porządek. Jak się patrzy na pion DG to nie najlepiej się prezentuje – kadry, administracja wymagają znacznego przeglądu po 8 latach służalczości wobec geniusza dyplomacji.

  25. Renka pisze:

    Podpowiadam nowemu kierownictwu, że przez kilka ostatnich lat nastąpił wysyp wyjazdów na placówki pracowników BEZ ŻADNEGO CERTYFIKATU JĘZYKOWEGO.
    Osobnicy (ilość idzie w grube dziesiątki) otrzymali niezgodnie z ustawą stopień dyplomatyczny i mają/mieli zdać egzamin językowy warunkowo. W praktyce wygląda to tak, że nietrudno o przykłady dyplomatów przebywających 3-ci czy 4-ty rok bez certyfikatu choćby z jednego języka obcego.
    Żeby było straszniej to można znaleźć kwiaty w postaci osób będących w myśl ustawy konsulem RP, nie posiadając żadnego certyfikatu językowego. Nie mówię o znajomości języka kraju urzędowania. Mówię o jakimkolwiek języku obcym.
    To wszystko odbywało się oczywiście pod czujnym okiem Geniusza Dyplomacji i namaszczonych Pań zarządzających kadrami.

  26. Anonim pisze:

    A co z ambasadorami mianowanymi tuz przed rewolucja pazdziernikowa? Pociesza sie stolkiem troszeczke czy Bialy Msciciel podesle swoich?

  27. Confusion pisze:

    A propos tego, co pisze Renka, to są tacy, co i z języka ojczystego mieliby problemy ze zdaniem egzaminu na poziomie B2. Gdyby wprowadzić egzamin tylko pisemny, to polskiego nie zdaliby nawet na poziomie B1. A pełnią kierownicze funkcje w dużych, podobno zaprzyjaźnionych, państwach. Jak jest z „obowiązkiem” posiadania wykształcenia magisterskiego – nie wiem, ale można się założyć, że jeżeli obowiązek jest spełniony, to często na zaocznych studiach na prywatnej uczelni.
    Publiczne odezwanie się takich osób w języku obcym powoduje dyskretne czerwienienie się osób z nimi zaprzyjaźnionych i przewracanie oczyma oraz przepraszanie osób do których się taka osoba zwraca przez tych niezaprzyjaźnionych.

  28. Pol pisze:

    co z Arabskim ?

  29. Booonanza pisze:

    Z tym językiem to ciekawostka, która powraca kolejny raz…
    Toż to, niejednokrotnie wymaga się od personelu administracyjnego znajomości języka (w sumie by wypadało), ludzie od tzw. „czarnej roboty” na placówkach mają certyfikaty językowe (co najmniej na B2), a te całe „duplomatoły” wyjeżdżają na placówkę na tzw. „krzywy ryj”, pchnięci przez kogoś…

  30. Burczysław Wspaniały pisze:

    A co z Mroczkowską? Też idzie w ślady swojej patronki na paromiesięczne zwolnienie?

  31. Ten, co nigdy nie zapomina pisze:

    Czy Bratkiewicz już wyleciał (oby). Ten Pan za wpisy na „blogu” czyli za złamanie apolityczności urzędnika państwowego powinien polecieć nie tylko ze stanowiska, ale też z MSZ.

  32. Donosiki i ploteczki jedne z flaszki inne z beczki. W gruncie rzeczy zaś nie wiecie co się plecie na tym świecie.

  33. dziadek pisze:

    w MSZ wzorem Kancelarii Prezydenta i służ powinien sie odbyć audyt zewnętrzny i wszystko to, o czym wielu z Państwa pisze rzetelnie sprawdzić ( w tym ustawiane konkursy etc)

    • Burczysław Wspaniały pisze:

      Popieram! o ustawionych konkursach pisał zdaje się Super Ekspress. Jak to nie będzie wytrawione kwasem to do dupy taka zmiana. A co z pułkowmikową, czy to normalne, że babsko z uśmiechem na głupiej gębie idzie sobie na wielomiesięczne zwolnienie akurat wtedy gdy przychodzi nowy minister? Przecież to ustawka jest! Sprawdzić jędzę i jej lekarza!

  34. Fortuna ut Luna pisze:

    A dlaczego nie poruszyliśmy jeszcze wątku naglącej potrzeby reformy prawdziwego państwa w państwie, czyli pionu konsularnego? Zarówno w centrali, jak i na placówkach (również na stanowiskach kierowniczych) gdzieżdzą się rzesze pociotków czerwonych towarzyszy; nie mówiąc już o starych wyjadaczach z MGIMO. Niejasne są procedury naboru na stanowiska konsularne, wysyła się konsulów bez certyfikatów językowych oraz o niewłaściwym do wykonywanej funkcji wykształceniu. Przewietrzenie samej góry departamentu nie wystarczy, trzeba również odciąć od procesu kadrowego różne szare eminencje (np. tę o podwójnym ludowo-wycinankowym nazwisku).

    • Dorota pisze:

      zgadzam się z dramatycznym apelem autora tego wpisu i jako dowód mogę podać bardzo niegodna osobę z poza MSZ, tj. Mateusza Reszczyka, byłego asystenta Stachańczyka, który wcześniej został przez niego namaszczony na stanowisko konsula-nieroba w Kanadzie, a po odwołaniu go przez Bosackiego ma szanse na kolejne stanowisko konsularne. Warto przy tym jednoznacznie stwierdzić, ze pan Reszczyk bardzo krytykował PiS, m.in poprzez swój twitterek, chociaż w ostatnim okresie te krytyczne wpisy zostały koniunkturalnie usunięte.

      • Kfiat pisze:

        Proszę coś więcej napisać o nowym Amb. z Genewy.
        Jako Polonia Genewska, chcemy wiedzieć jaki to człowiek i czy będzie otwarty na kontakty z Polonią ?

      • MSW pisze:

        ja poznałam tylko jego złe cechy charakteru, małostkowość i mściwość

      • John Doe pisze:

        @Kfiat: Nowy Amb. w Geneve to stara wyga MSZ/MSW. Na niego nie ma co liczyc. Tak samo jest z jega zastepca Jerzym B. ktory jest zwyklym s-synem.

    • Zenon ;-) pisze:

      Są i tacy co to egzaminy „językowe” i konsularne za razem w pościelach sprawdzonych UBowniczków zdawali – vide Azjatyckie Miasto Aniołów

    • proletariusze wszystkich krajów łączcie się pisze:

      jakie szare eminencje – to sieroty po systemie, który bezpowrotnie odszedł a o swoich najwierniejszych wyznawcach najwyraźniej zapomniał. Teraz nieszczęśni cichutko siedzą poupychani w różnych kanciapach na Litewskiej a nielicznych szcześliwców wiatr przemian wywiał gdzies na wschód.
      Tam czują sie najlepiej – vide niejaki Skrzydło jeden z moskiewskich dinozaurów .

  35. stary wyga pisze:

    Ależ wy wszyscy durni i naiwni.PISIORY będą dokładnie robić takie same numery.

  36. Burczysław Wspaniały pisze:

    Być może, ale zaletą PISiorów jest to, że rozwalą te kilkanaście kurwidolków żyjących na koszt podatnika i uchodzących za elitę. Mam pełną świadomość, że będą mieli swoich ludzi, ale przynajmniej prawo będzie przestrzegane. Do tej pory miałeś układ zamknięty – Sikorski i Schetek pod osłoną mediów głównego nurtu i państwo Elyta się rozstawiali jak chciała przez osiem lat. Najfajniejsze jest to, że te chujki i ich przydupasy cały czas funkcjonowali na koszt budżetu, bo inaczej by nie potrafili. Prawda jest taka, że to całe towarzystwo spod znaku PO nie dałoby rady przeżyć miesiąca na wolnym rynku, dlatego cały czas skubali budżet w postaci pensyjek, dotacji i chuj wie czego jeszcze. Dlatego zamiast inowacyjności i pomysłów na biznes mieliśmy przez osiem lat dilerkę i kombinowanie jak tu sprawniej oskubać budżet. Nie jestem fanem PISu, ale życzę im powodzenia. Nie podoba się, że okiwali Trybunał? To przypomnijcie sobie, że ten właśnie Trybunał orzekł niedawno, że buchnięcie Waszych składek emerytalnych z OFE, bez Waszej zgody było OK. Ja osobiście … Pierdolę taki Trybunał i cieszę, się, że PISiory mają podobne zdanie.

  37. stary wyga pisze:

    Pracuję w tej firmie 43 lata i nie mów mi chłopie o przestrzeganiu prawa.Za długo żyję na tym świecie.

    • Średni Wyguś pisze:

      Starszy Kolego „Stary Wygo”.
      Ja pracuję lat 20 i nie jestem członkiem ani wyjątkowym apologetą PIS-u. Niestety co wiem (bo widziałem na oczy własne) to to, że w okresie Geniusza Dyplomacji prywata wzniosła się do poziomu nigdy za mojego stażu nienotowanego. Nikt /SLD czy PIS/ tak po bandzie nie jachał. MSZ stało się już nie ekskluzywnym biurem wycieczkowym ale prawdziwym rekinem na rynku masowej turystyki.
      Wszystkie regóły, które mniej czy bardziej chamowały poprzednie ekipy, sprowadzono do roli niepotrzebnych przeszkadzajek przez poczynania namaszczonych przez Geniusza – IWH i GS. Nie mam bynajmniej na myśli podwyżek, które obie Pani przyznały sobie w tym samym czasie windując własne mnożniki do rekordowych, nienotowanych na analogicznych stanowiskach poziomów. Mam na myśli niespotykaną wręcz arogancję połączoną z totalnym poczuciem bezkarności i niczym nieskrępowaną prywatę.
      W kwestiach polityki zagranicznej sami wiemy jak było – Ministerstwo Promocji Radosława Sikorskiego.
      Co do powstającej właśnie ekipy – poczekajmy i oceńmy po owocach.

  38. cus tam pisze:

    No to Arabski poleciаł. Kto następny?

  39. Anonim pisze:

    A co z Pawlikiem i Kacperczyk, ci się ostaną?

  40. Doktorek pisze:

    A Grażka wciąż chora i chora… I to się nazywa mieć w dupie przepisy, do których to babsko tak ochoczo oficjalnie nawoływało. Nie jest wykluczone, że na odchodne pieprznęła srajtaśmę i mydło z WC-etu na 1-szym piętrze. To właśnie kardynalny przykład schodzącej elyty.

  41. Ona pisze:

    Ja bym się nie zdziwiła gdyby ta pusta kreatura rąbnęła 2 rolki. Wszak znana była z zamiłowania do luksusu na koszt podatnika. A… i spojrzałabym czy krzesła nie zamieniła w gabinecie na używane z demobilu.

  42. Ona pisze:

    Tak nawiasem to Grażynka jest właśnie świetnym przykładem klasycznego przydupasa, który dzięki patologiom Sikoraka dokonał skoku w hiperprzestrzeń, mentalnie pozostając prostą, bezczelną i usłużną kuchtą.

    • Wicuś pisze:

      Może Grażynce cuś poważnego dolega? Koledzy i koleżanki nie ładnie! Może by jakąś ściepę zrobić. Pomarańczki, barszczyk chorej przynieść?

  43. BT pisze:

    MGiMOwców nie ruszą.mają ochronę w każdym układzie

    • adieu koterie pisze:

      nie karmcie sie zludzeniami – tym razem panow pozegnamy. W resorcie niepotrzebne sa nieformalne struktury, ktore probuja ksztaltowac polityke kadrowa wg tylko sobie znanych kryteriow.
      tzw. „ochrona” tez teraz poddawana jest przemianom))

      • BT pisze:

        najwyżesz wystawia na odstrzał samych zużytych. Następcy już są i to mniej widoczni.

  44. dziadek pisze:

    Dzisiejszy wywiada Waszcza – bedzie audyt w MSZ i dobrze. No i nowe hasło jak z Potopu (pojedynek Kmicica z Wołodyjowskim): kończ Waszcz, wstydu osczędź! Tylko coś mi sie wydaje, że aby go choć w części oszczędzić, trzeba wstyd mieć!

  45. Kars pisze:

    Waszcz: pytany, czy planuje szerzej zakrojone zmiany personalne w MSZ i w korpusie dyplomatycznym, zaznaczył, że stanowiska ambasadorskie czy rządowe „nie są stanowiskami pracy chronionej”.
    Zieeeew. Arabski, Wojciechowski, kto następny? Może kolega Bronka z Berna?

    • AntyBratek i AntyWinid pisze:

      A co z Bratkiem-Bratkiewiczem!? …..Na szczęście od lat nie pracuje już w tym syfie, ale tego grafomana z MGIMO i lizusa wobec każdej aktualnej władzy należałoby wysłać na (nieistniejącą już) placówkę w Ułan Bator (albo ją dla niego odtworzyć). To było zawsze zabawne obserwować jak mniej inteligentni ministrowie, wicemin. i dyrekcje nie orientowali się, że Bratek swoim słowotokiem i barokiem kryje dosyć proste, ale niezrozumiałe dla nich myśli.
      A co z zaufanymi Pana Samochodzika, jak Bronek Misztal i słynny Boguś Winid!?

      • dziadek pisze:

        właśnie….zasługi tych Panów niezmierzone dla hrabicza z Chobielina….Bogusia Winida pamiętają tez w MON. Ale są i inni ….pp.Sobków, Najder (nota bene członek rządowego zespołu ds.Smoleńska zaraz po katastrofie dowodzonego przez Cichockiego). Czekamy na stosowna ocenę działań tych Panów i działania….

      • Mussels in Brussels pisze:

        A Boguś tak ładnie tańczył wokół prezydenta podczas jego wizyty w NY. Ale nic mu to nie pomoże.

  46. W kraju, w którym wyłącznym symptomem tzw. demokracji jest cykliczna możliwość dokonania wyboru miedzy dżumą i cholerą, a jednym z niezliczonych skutków tegoż jest brak służby cywilnej, jedyną skuteczną ścieżką kariery jest lokajstwo i serwilizm czyli, jak mawiają niektórzy, permanentne czopkowanie. Tych panów co przez 8 wesołych lat wiernie czopkowali na dworze satrapy z Bydgoszczu można oczywiście wysłać do Mongolii lub na Filipiny, chociaż dolegliwości takowej zsyłki raczej bym nie przeceniał.

  47. Bingo pisze:

    Bratkiewicz!
    Co?
    Wy tam dobrze wiecie co!

  48. Bingo pisze:

    Wnuk!
    Co?
    Jajco, wypierdalaj!

  49. Bingo pisze:

    Do Fauxpas – wyliczamy dalej?

  50. Talktome pisze:

    Dwójka w Ankarze awansuje ( gdzie?- co wyklęczy to dostanie). Typowy pisior.
    Małżonka kombinuje jak zostać chociaż do końca stycznia. W mieszkaniu za 3500 USD + opłaty+ pensja( urlop macierzyńskim). Oto państwo IV RP.

  51. Szarak pisze:

    Samo życie. Jedni w górę inni w dół. A potem nastąpi zmiana.

  52. Bingo pisze:

    Mroczkowska?
    Co?
    Psińco, wyjazd z baru!

  53. Hrabina Koniecpolska pisze:

    Bardzom ciekawa co tez na odcinku, a raczej froncie wschodnim sie kroi? Moskiewska rubiez chyba niezagrozona? I przepadl tez gdzies, po tym dziwnym niby-namaszczeniu z rak Ksiecia Witolda, pan Debski Slawomir (nieco nadetym, by nie rzec zakompleksionym tenze jegomosc zawsze wydawal mi sie), a raczej nie przepadl, tylko do sprzatania na Wareckiej podobnoz sie sposobi? Znaczyc to moze, ze госпо̀дин Pawlik ostac sie moze?

  54. Małgosia pisze:

    Nasza Grażynka dalej na chorobowym… czyżby do emerytury nam się rozchorowała? No właśnie czy ktoś wie kiedy Grażynka nabędzie prawa emerytalne i doić zacznie płatników ZUS?

  55. Wicuś pisze:

    Grażynka wchodzi na emeryturę w połowie 2017 r. Jedyne w czym była kumata to kombinowanie. Będzie jechać na chorobowym i czekać, a nuż Waszcza sczyszczą do tego czasu (1.5 roku) wtedy może uda się przytulić anonimowo w gmachu, przeczekać i kto wie co może być dalej ….

  56. FROG (Frakcja Realnego Odpalenia Grażynki) pisze:

    Zgodnie z obowiązującymi regulacjami data przejścia Grażynki na zasłużoną emeryturę to lipiec 2017 r.
    Co się tyczy założenia kolegi Wicusia to podzielamy ten tok rozumowania ponieważ Grażynkę znamy i doceniamy jej obrotność.

    FROG

  57. Spoza MSZ pisze:

    Co to jest za stanowisko Radca Ministra? Bo to nie jest to samo, co Radca-Minister? Kto takie dostaje i za jakie „zasługi”?

  58. FROG (Frakcja Realnego Odpalenia Grażynki) pisze:

    Szanowni forumowicze,

    Jak wspólnie ustaliliśmy do przejścia Grażynki pod opiekuńcze skrzydło ZUS pozostało 19 miesięcy. Grażynka pozostawała wprawdzie pod troskliwą opieką polskiego podatnika, który dzielnie i cierpliwie łożył godziwe środki ale czynił to w zamian za katorżniczą realizację ambitnych celów i zadań stawianych co rusz przed Grażką przez różne systemy i kolejne ekipy. Jesteśmy przepełnieni wiarą i pewnością, że Grażynka podjęłaby się realizacji i tych, obecnych wyzwań służąc nowej ekipie doświadczeniem i doskonałym przygotowaniem merytorycznym (tym prawniczym w szczególności) gdyby nie problemy zdrowotne, które niespodziewanie i niefortunnie dopadły Grażkę w przededniu podjęcia obowiązków służbowych przez nowego Ministra SZ.

    Stanowczo protestujemy przeciw pojawiającym się na tym forum niegodziwym i podłym insynuacjom sugerującym jakoby data L4 nie była dziełem przypadku. Nie wierzymy by osoba kierująca się w swojej karierze zawodowej tak wysokimi standardami moralnymi mogła ot tak się im sprzeniewierzyć.

    Wobec powyższego uroczyście ustanawiamy forumowe obchody MIESIĘCZNICY L4 GRAŻYNKI. Niech staną się one dowodem naszej pamięci, troski i tęsknoty oraz okazją do miłych wspomnień.

    Pierwsza miesięcznica już za tydzeń!

    FROG

    • Anonim pisze:

      Ja bym nasłał ZUS – wszak od drugiego miesiąca zwolnienia to ZUS płaci pensję, a nie pracodawca. I po bólu…

  59. Hold on pisze:

    Zamiast się roztkliwiać nad dalszym losem zardzewiałego cyngla, pomyślcie ile tych „wynalazków” RS-a jeszcze zostało. Według mnie co najmniej trzech.

  60. Bingo pisze:

    Brawo! Spotkajmy się za tydzień na dziedzińcu i uczcijmy misięcznicę L4 Grażynki marszem milczenia w kółko wokół klombu. W trakcie marszu będziemy wspominać dokonania naszej bohaterki i przypomnimy wiekopomne cytaty z jej wypowiedzi dla gazetki zakładowej. Po marszu zorganizujmy zbiórkę na fundusz rehabilitacyjny dla Grażynki, aby szybko wróciła do zdrowia i mogła wspólnie z nami cieszyć się pracą dla MSZ. Po marszu zapraszamy też na sesję naukową podczas której zostaną wygłoszone referaty: „wkład Grażynki w rozwój polskiego prawa pracy” oraz „autopromocja jako droga do sukcesu w administracji PO”, a także „efektywne wykorzystanie FD wyzwaniem dla ambasadora w małej placówce”. Specjalnym gościem sesji będzie koleżanka Węgłowska, która opowie nam w jaki sposób można podnosić sobie mnożniki zadając kłam narzekaniom na niskie płace w MSZ. Zapraszamy serdecznie!

  61. doradca pisze:

    A co się stało z p. Stępkowskim. Został wiceministrem a dzisiaj już go w internecie w kierownictwie brak.

  62. Front Radykalnego Oswobodzenia Grażynki (FROG) pisze:

    W związku z radykalnym zwiększeniem liczby zainteresowanych uczestnictwem w naszym projekcie dokonaliśmy burzliwej narady w wyniku, której jednogłośnie postanowiliśmy zmienić nazwę na bardziej oddającą masowość i szlachetne intencje naszego ruchu.
    Niniejszym, mamy zaszczyt poinformować Państwa, o zmianie oficjalnej nazwy na

    Front Radykalnego Oswobodzenia Grażynki (FROG).

    Rzecz jasna naszym głównym celem pozostaje oswobodzenie Grażynki od ciężaru Gmachu tak by mogła wreszcie pomyśleć o sobie i w spokoju, bez zbędnych trosk zająć się podreperowaniem własnego zdrowia. Dość już dbania jedynie o dobro Firmy! Dość tyrania wyłącznie ku chwale Ojczyzny! Czas pomyśleć o sobie!
    Mając na uwadze długotrwałą rekonwalescencje przy której jakże ważne jest wsparcie przyjaciół, apelujemy do wszystkich sierot po Grażynce (tych w BSO i nie tylko) aby również i one rozważyły możliwość oswobodzenia się od ciężaru Centrali i zaangażowały się w pomoc mentorce. Wiemy, że najbardziej oddani już podali lub podadzą niebawem swą pomocną dłoń. Nie porzucajcie Grażki samej w niedoli. Liczymy na was!

    W pełni popieramy propozycję kolegi/koleżanki Bingo i wyznaczamy pierwsze obchody MIESIĘCZNICY L4 GRAŻYNKI na godzinę 12:00 dnia 11.12.2015 r.
    Krótka uroczystość odbędzie się na dziedzińcu gdzie każdy pod pozorem wyjścia na papierosa będzie mógł w milczeniu dokonać rytuału okrążenia klombu.

    Serdecznie zapraszamy do udziału. Strój zgodny z protokołem.

    FROG

    PS.
    Wzorem Bingo zachęcamy do podzielnie się na forum propozycjami tez do sesji naukowej traktującej o wkładzie bohaterki w rozwój resortu.

  63. nowicjusz pisze:

    Jestem jeszcze młodym pracownikiem i nie znam wcześniejszych poczynań G. S., ale trzeba zachować też obiektywizm. Sprawiła bardziej przejrzyste nabory w centrali – lista wakatów, tego wcześniej nie było, próbowała ustabilizować godziny pracy – w niektórych miejscach to chcieliby pracownikiem dysponować 24h i spowodowała szerszy dostęp do szkoleń dla wszystkich, wręcz przymus do nauki zwłaszcza językowy. A flesz bardzo fajna gazetka była….

    • Bingo pisze:

      Chłopcze/dziewczynko jesteś najlepszym przykładem zaawansowanej lemingozy. Jesteś także marzeniem każdej tępej władzy, gdyż czujesz wdzięczność do niej, za to, co i tak jest jej psim obowiązkiem. Gdzieś ty się uchował? W ramach terapii wsadź głowę do sedesu i walnij się dwa, trzy razy deklem, może pomoże? A jeżeli żal ci flesza, to kupuj sobie wyborczą, to taki flesz w skali makro. Zapamiętaj – deklem trzy razy, tylko mocno!

      • nowicjusz pisze:

        Uważasz się za najmądrzejszego? Jedyne co potrafisz to pluć jadem…uważaj żeby przy najbliższych zmianach i ciebie za d..pę nie wzięli i wypie…pszyli na bruk.

      • Mirinda pisze:

        Tak mi się zdaje, że żaden z ciebie nowicjusz. A co się tyczy Pani byłej DG to chyba nawet dziecko nie wierzy, że ją zmogło chwilę przed przyjściem nowego szefa. Czy taka postawa jest akceptowalna? Czyli można wszytko tak?

    • Znudzony pisze:

      Musieliśmy, czytać innego flasha. Z tego co pamietam, to wywiadzie we flashu straszyła wyciaganiem odpowiedzialności służbowej za spóźnienie sie do pracy. Tak jakby spędzanie 8 h ciurkiem w robocie przekładało sie na jakość polityki zagranicznej…;) nic mi Grażynka nie zrobiła, ale cieszę sie, ze jej nie ma. O jednego mobbera mniej.

      • N pisze:

        Od kiedy to spóźnianie się do pracy i wyciąganie z tego tytułu konsekwencji przez przełożonego jest mobbigiem? W prywatnej firmie już byś poleciał na zbity …
        Ponadto mówiła o 8 godzinnym dniu pracy czyli do 16:15, a nie do oporu jak przystało w niektórych miejscach.

      • Dorcia pisze:

        Grażynk? Czyżbyś z chorobowego klikała? Napisz pracownikom na ile miesięcy zowolnienie dotarczyłaś do BSO. Jak na taki numer zareagowałby prywatny pracodawca?

  64. parias pisze:

    Jak mogą uczcić obchody miesięcznicy ci którzy z obiektywnych względów nie będą mogli być na dziedzińcu?

  65. Bingo pisze:

    Proponuję poczekać na oficjalny komunikat FROG w tej sprawie. Ze swej strony uważam, że osoby nie mogące uczstniczyć w obchodach centralnych w MSZ powinny 11.12 p godzinie 12.00 zorganizować miesięcznicę w miejscu dyslokacji, dokonując tam symbolicznego obejścia klombu połączonego z wypaleniem szluga. Osoby niepalące mogą na przykład zjeść w tym czasie batonik. Po okrążeniu należy wyrzucić peta względnie papierek do najbliższego kosza ze słowami ” a kysz zarazo!” Część wspomnieniową można prowadzić równolegle. Relację z obchodów lokalnych miesięcznicy L4 Grażynki należy umieścić na niniejszym blogu.

  66. Front Radykalnego Oswobodzenia Grażynki (FROG) pisze:

    Koleżanki i Koledzy,

    Niezmiernie krzepi zainteresowanie obchodami miesięcznicy L4 Grażynki. Dusze nasze przepełnia powrót wiary w człowieczeństwo rozumiane jako chęć niesienia bezinteresownej pomocy bliźniemu w niedoli.
    Wszystkich pozostających poza macierzą nie pomijamy, co więcej gorąco namawiamy do czynnego uczestnictwa. Zważywszy na znaczne różnice czasowe postanowiliśmy aby uroczystości odbywały się według czasu krajów urzędowania. W związku z tym, że nie każda placówka posiada analogiczne do Centrali miejsce obchodów (klomb), proponujemy zupełną dowolność przebiegu uroczystości z zachowaniem rzecz jasna należytej powagi i dyplomatycznego sznytu. Zainteresowani mogą np. zapalić lub zgasić światło w pokoju, wystawić w oknie kwiat, zdjęcie lub odręcznie napisane na kartce inicjały Grażynki.

    Dodatkowo aby dać wyraz szczerej trosce o stan zdrowia bohaterki postanowiliśmy podtrzymać ją na duchu i uczcić miesięcznicę L4 konkursem na honorowy tytuł, który w godny sposób odda bezmiar poświęceń i ogrom merytorycznego wkładu Grażynki na rzecz służby Ojczyźnie. Nieśmiało proponujemy:

    Zorza Słusznych Reform i Racjonalizacji (skrót przypadkowy)
    Joanna Dark Walki z Serwilizmem.

    Wszystkich zainteresowanych zachęcamy do wyrażeni troski w swój indywidualny sposób. Dopuszczamy publikację na forum małych form literackich, wspomnień lub luźnych tez do naukowego panelu.

    Oficjalne oświadczenie.
    Nie wierzymy by były dyrektor BSO i DG mógł udać się na L4 w tak niefortunnym terminie z innych powodów niż zdrowotne. Pamiętamy przecież słuszną walkę Grażynki z naciąganymi zwolnieniami podczas urlopów i delegacji. Jest niemożliwe by strażnik prawa i uczciwości mógł postąpić wbrew tym zasadom i jawnie wyrazić brak szacunku do przełożonego! Wyłącznie dlatego, przepełnieni troską o stan zdrowia bliźniego, postanowiliśmy odnotować miesięcznice L4 Grażynki (tę i ewentualne następne).

    FROG

    • zdegustowany pisze:

      Mam nieodparte wrażenie, że forum zdominowała jakaś resortowa gówniarzeria.
      Pomysły i inicjatywy FROG są rodem z podstawówki. Czyście Państwo poszaleli ? Nawet największa niechęć do kontrowersyjnej dyrektorki nie może być usprawiedliwieniem dla tego steku bzdur, które z takim uporem serwujecie. To poniżej jakiegokolwiek poziomu.
      W MSZ jest więcej spraw, które wymagałyby pilnej naprawy – jak widać po części wpisów także w zakresie polityki kadrowej.

      • do zdegustowanego pisze:

        gdybyś miał okazje poznać owoce pracy Grażynki np. w Ottawie, wówczas przestałbyś być zdegustowany ☺

      • Dorcia pisze:

        To niestety nie jest jakaś tam kontrowersyjna dyrektorka. Grażynka była Ambasadorem RP i najwyżyszym urzędnikiem w jednym z najwiażniejszych i największych resortów. Rozumiem, że dla ciebie nie jest naganne udanie się na kilkumiesięczny urlop w przededniu zmiany szefa?

      • Starzec pisze:

        Ja z kolei miałem ubaw po pachy jak były członek PZPR przywdziewał okolicznościowo szaty dekomunizatora.

      • ojej pisze:

        No nie. Grażynka się załapała na członkostwo?

      • zdegustowany pisze:

        Nigdy nie próbowałbym bronić złych decyzji Sikorskiej czy Gajewskiego- one są nie do obronienia a skutki widzimy nie tylko w Ottawie ale także w Mińsku, Paryżu czy NY. Tragiczny dobór kadr, karykaturalne kariery składają się na dzisiejszy obraz polskiej dyplomacji. To także efekt działań różnych resortowych „podpowiadaczy”, „szeptaczy”, „zorientowanych” czy dwojga nazwisk „wycinankowych”. To ich zakulisowe działania i służalczość pozwoliły rozwinąć skrzydła takim indywiduom jak pułkownikowa. Jeszcze długo pozostanie nam wszystkim niesmak.
        Teraz z nieskrywaną satysfakcją obserwujemy intensywne wymazywanie z portali społecznościowych wiernopoddańczych tekstów w adres byłej władzy,
        Tak, to teraz główne zajęcie tych, którzy mają nadzieję na rozdanie w nowym układzie.
        I smieszno i straszno zarazem.

    • Bronisław Bul pisze:

      Tak tak 🙂 W 80-tych Grażka niczym Wallenrod rozsadzała PZPR od środka …

  67. Mirinda pisze:

    Królowa Kombinatorstwa i Małostkowości

  68. Bingo pisze:

    Mistrzyni Szybkiego Wślizgu (skrót też przypadkowy)

  69. Tivoli pisze:

    Do FROG.
    Sprawa całkiem poważna. W naszej placówce nie posiadamy klombu, a idea obchodów zawiera w sobie pewien pierwiastek ruchu okrężnego i chcielibyśmy ją godnie uczcić. Czy wobec tego kiedy wybije godzina „G” możemy z należytą powagą dokonać obchodu wystawionej na parkingu limuzyny szefa placówki? Ile okrążeń będzie wystarczające aby w pełni oddać cześć postaci i dorobkowi Grażynki. Zaznaczam, że kierownik placówki ochoczo wyraził gotowość ustawienia limuzyny w odpowiednim miejscu i odtworzenia muzyki poważnej podczas obchodów.

  70. Front Radykalnego Oswobodzenia Grażynki (FROG) pisze:

    Do Tivoli

    Jesteśmy dogłębnie poruszeni ofiarnością Szefa placówki, który z należytą wyrozumiałością odniósł się do woli personelu i zabezpieczył na tę okoliczność reprezentacyjną limuzynę. Podzielamy pogląd, że pierwiastek ruchu jest swoistym symbolem symbiozy łączącej nas wszystkich ze spuścizną po Grażynce.
    Dla podwyższenie rangi obchodów zalecamy aby na limuzynie powiewała dumnie flaga Rzeczypospolitej. Rytualnego obchodu limuzyny należy dokonywać w ruchu lewoskrętnym z hardą aczkolwiek pogrążoną w zadumie miną. Przez uchylone okna limuzyny powinna sączyć się nostalgiczna muzyka oddająca romantyczną osobowość Grażynki. Najwłaściwsza wydaje się nam któraś z ballad Chopina, np. Ballada f-moll op. 52 (to właśnie w niej nasz narodowy kompozytor mocno zaznaczył ton refleksyjny). Ilość okrążań jest sprawą indywidualną. Proponujemy zasadę; im twoja troska o stan zdrowia jest większa tym więcej dajesz z siebie.

    Jesteśmy otwarci na racjonalizatorskie propozycje uczczenia obchodów pierwszej miesięcznicy L4 Grażynki i zapewniamy o naszej gotowości pomocy w razie pojawiających się wątpliwości dotyczących godnego przebiegu uroczystości.

    FROG

  71. ciekawy spraw i sprawiedliwości pisze:

    Zainteresowan jestem losami biznesmena z Addis. Tego, co w nagrodę za uszycie historii z panią J. „asystentkę od faksymili” do Brukseli wysłan był , aby połączyć się z nad-ambitną małżonką, urzędniczką Jewropy. Po latach zaś przebierania małymi stópkami i łypania skośnymi oczkami, pan ten, znowu w nagrodę za inne biznesowe przysługi, do Addis przez mocodawców był wysłan, coby interesów zielonych pilnować. Cóż porabia ten kolega Jamesa Bonda (tego, co nadwornym kuchcikiem MSZ-tu został, tak mu się rozmaite pieczenie udawały)? Odwołan „dyplomata” ów z Addis, czy drepcze pracowicie wokół nowych wpływowych, szykując się ponoć do przeflancowania na bardziej intratne pola naftowe?

  72. Bingo pisze:

    No to start!. Operacja „Powroty” rozpoczęta!

  73. Luzio pisze:

    Nudą tu wieje.

  74. Anonim pisze:

    A co w Luksemburgu ?

  75. Bingo pisze:

    Gajewski!
    Co?
    Jajco! pakuj manatki i zjazd!

  76. red tube pisze:

    Jak to jest, jak to jest… może ktoś mi wytłumaczy ?
    I przy okazji wskaże tłumoka, który wymyślił i wprowadził w życie pozbawioną sensu kategoryzację placówek ?! To się kupy ani dupy nie trzyma.

    MSZ jest chyba jedyną instytucją, gdzie człowiek z kolejną swoją umową dostaje coraz to niższe wynagrodzenie (placówki) !!! Chyba powinno być na odwrót, że z biegiem czasu, człowiek jest awansowany, zarabia więcej itd. A tu … ???

    Co to za polityka ? Wyzysku i nic więcej. Ludzie chcą pracować, poświęcają się, ale nie do końca nie ma o co i za co!

    Nie pozdrawiam.

    • paszcza_waszcza pisze:

      Mam to samo, tyle że jestem za Kałużą. To jest perfidne granie na uczuciach (no bo przecież dzieci, ich szkoła, więc się zgodzę) i na tym, że nie będziesz chciał być bezrobotnym. Przecież to kawał drogi, i znowu – szkoła, a w kraju sytuacja gówniana. I na tym jadą, i uwierz mi, wielu na to poszło. A MSZ tylko zaciera rączki – takie oszczędności! Dlatego ja nie robię nic ponad moje zapisane obowiązki i mam w dupie, co sobie myślą, czy mówią. Często-gęsto na pół gwizdka. jaka płaca, taka praca. A już o dodatkowe rzeczy mogą tylko prosić i ja się nie zgadzam. Nie ma kasy nie jest zrobione. Oczywiście zawsze znajdzie się ktoś, kto chętnie się wykaże, za darmo, licząc potem na przychylność. Jeżeli kierownictwo nie jest w stanie docenić pracy ludzi finansowo, to niech nie liczy na lojalność. Życzę Wam, Bracia i Siostry placówkowi wytrwałości w postanowieniach.

    • Strateg pisze:

      Kto wymyślił kategoryzację? Ani trudno będzie znaleźć tego wybitnego eksperta teraz. Jak zwykle za czasów Geniusza z Bydgoszczu pomysł wygenerowała zbiorowa głupota, a zrealizował go jakiś potulny karierowicz. W tym przypadku głównym projektodawcą i motorem zmian był Kawaler orderu gwiazdy czerwonego sztandaru z kutasami i frędzlami, zasłużony członek komsomołu, towarzysz Stebelskij Stanisław Radosławowicz i jemu należy się za to owacja na stojąco. Tylko pospieszyć się trzeba zanim nie będzie za późno.

  77. Front Radykalnego Oswobodzenia Grażynki (FROG) pisze:

    Przypominamy, że jutro, tj. 11.12.2015 r. o godz. 12:00 wybija godzina (G) – PIERWSZA MIESIĘCZNICA L4 GRAŻYNKI.
    Wszystkie ustalenia dotyczące obchodów aktualne. Prosimy o publikację relacji z uroczystości. Zachęcamy do podzielenia się wspomnieniami o bohaterce.
    Wszystkich pracowników odczuwających niepokój związany ze zmianami w Gmachu odsyłamy do BSO lub bezpośrednio do Grażynki celem zdobycia namiarów na rzetelnego medyka, który w razie problemów (zdrowotnych) nie zawaha się przed wystawieniem wielomiesięcznego zwolnienia.
    PS
    Sadząc po niektórych wpisach jesteśmy przekonani o obecności Grażynki na forum. Pozdrawiamy życząc zdrowia i pytamy ile jeszcze miesięcznic przed nami (19?).

  78. Mirinda pisze:

    ??? Jak to dziś. Jakieś konkrety proszę.

  79. Żółtek pisze:

    Kilka minut temu zakończyliśmy nasze obchody miesiącznicy. Przeszły bez zbędnej pompy ale godnie. Klombu ci u nas brak. Obeszliśmy śmietnik.

  80. Anonim pisze:

    Prawdą generalną jest, że pracodawca nie może zwolnic pracownika w czasie urlopu, a także w czasie innej usprawiedliwionej nieobecności pracownika w pracy, co w przypadku Pani Sikorskiej na miejsce.
    Jest jednak mała wyłączność, ponieważ zgodnie z art. 53 Kodeksu pracy pracodawca może rozwiązać umowę o pracę bez wypowiedzenia, jeśli pracownik nie jest zdolny do pracy ze względu na stan zdrowia.
    Kluczowym, w przypadku tej Pani jest przeanalizowanie treści umowy o pracę związanej z jej błyskotliwym awansem zawodowym. Jeśli jej zwolnienie będzie trwało zbyt długo, to przepisy prawa dają pracodawcy możliwość rozstania się z takim pracownikiem.
    „Zezwala się na zwolnienie pracownika będącego na zwolnieniu lekarskim, jeżeli trwało ono:
    dłużej niż 3 miesiące – gdy był on zatrudniony u danego pracodawcy przez okres krótszy niż 6 miesięcy”.
    Może w pośpiech związanym z nominacją, Pani Sikorska niezbyt dostatecznie zabezpieczyła się przed takim trybem zwolnienia?

  81. +3 pisze:

    U nas już też po uroczystości. Nie palimy więc zastosowaliśmy scenariusz zastępczy – rzut papierkiem po snickersie. Meldujemy wykonanie zadania, pt. uczczenie miesięcznicy L4 Grażynki, brrrrrr….

  82. Tivoli pisze:

    Obchody miesięcznicy udania się jędzy na L4 przebiegły u nas żywiołowo. Nastąpiło uroczyste obejście limuzyny nr 1 przy dźwiękach miejscowej stacji radiowej, która ku uciesze zebranych jakby na zamówienie odegrała z tej okazji znany przebój Hit the road Jack…. Grupa obchodowa dokonała trzykrotnego okrążenia limuzyny po czym rozpoczęła gawędę wspomnieniową przerwaną interwencją ekscelencji cytuję „czy musicie tak bluzgać pod konsulatem?”
    Nie mogąc znaleźć lepszych środków wyrazu udaliśmy się zatem do siedziby placówki, gdzie kontynuujemy właśnie obchody w podgrupach.

  83. Żółtek pisze:

    Zazdrościmy spontaniczności obchodów no i obrad w podgrupach – one bywają najbardziej twórcze.

  84. Dorcia pisze:

    Ja nie mogąc być pewna wpółpracowników postanowiłam uczcić miesięcznicę L4 Grażynki w samotności. Udałam się w tym celu w godzinę „G” do placówkowego WC-etu gdzie dokonałam aktu utopienia małej kukiełki w sedesie. Wodę spuściłam bez nostalgii.

  85. Ubot pisze:

    Przyzwyczajeni do konspiracyjnego działania w kraju urzędowania, nie mogąc liczyć na zrozumienie u naszej Ekscelencji opuściliśmy teren Ambasady i zastosowaliśmy się do pierwotnego scenariusza uroczystości. Obchodząc kilkukrotnie pobliski klombik dokonaliśmy w żołnierskich słowach krótkiego resume cech charakterologicznych Grażynki, niezbyt głośno bo najczęściej używane słowo jest zrozumiałe dla miejscowej ludności. Po wymianie uśmiechów rozformowaliśmy oddział i powróciliśmy w rozproszeniu na teren placówki.

  86. Front Radykalnego Oswobodzenia Grażynki (FROG) pisze:

    Nasi Drodzy,

    Oficjalnie ogłaszamy zakończenie Centralnych obchodów 1-SZEJ MIESIĘCZNICY L4 GRAŻYNKI.

    Trzymając się ściśle scenariusza o godzinie „G” udaliśmy się na nasz dziedziniec. Dla zmylenia ciekawskich i w obawie przed dekonspiracją pojawialiśmy się w pojedynkę w krótkich odstępach czasowych. Typowaliśmy w duchu kto z obecnych na dziedzińcu znalazł się nań przez przypadek, kto nawinął się przez ciekawość a kto z premedytacją postanowił uczestniczyć w obchodach. Mamy swoje typy choć obecność co po niektórych wprawiła nas w osłupienie! Zauważyliśmy wzmożone zainteresowanie koleżanek i kolegów, którzy przebywając w gmachu nie mogli oprzeć się pokusie i dyskretnie zerkali przez okna na dziedziniec (tych z 2 piętra pozdrawiamy).

    Wspólnie i jednomyślnie uważamy akcję za niezwykle udaną i unikatową, przede wszystkim ze względu na element integracyjny. Wszystkim celebrującym miesięcznice za granicą (grupowo i w samotności) serdecznie dziękujemy. Wasze relacje świadczą o zasadności projektu, który śmiało można nazwać „Akcją bez granic”.

    Nasz Front nie ulega rozformowaniu! Będziemy trwać i świętować kolejne miesięcznice. Zapewniamy, że będzie ich jeszcze co najmniej 4-ry!

    PS.
    W ten piątkowy wieczór, po fajrancie, nasza grupa udaje się na zasłużoną kawę z wkładką do oddalonego nieopodal miejsca konspiracji.

  87. Mirinda pisze:

    Troszkę spóźniona relacja ale tylko co weszłam do domu… Ja chciałam jak najbardziej zbliżyć się mentalnie… wcielić się w bohaterkę. Dlatego podprowadziłam rolkę papieru toaletowego z pierwszego piętra. Tak tak właśnie z tej toalety :). Sumienie mnie trochę gryzie … pewnie oddam w poniedziałek.

  88. dziadek pisze:

    czy ktos wie czy planowana nowelizacja ustawy o służbie cywilnej, w której efekcie mają stracić stanowiska dyrektorzy i wicedyrektorzy w urzędach centralnych i wojewódzkich będzie takze nowelizować ustawę o służbie zagranicznej? Jeśli tak, a pewnie tak, co ze specyficzną sytuacją placówek i ich kierownictw? Czy zostaną potraktowane jak departamenty czy wyłączone z regulacji?
    Dziadek

    • pracownik pisze:

      Z opublikowanego projektu ustawy o zmianie ustawy o służbie cywilnej i niektórych innych ustaw (w tym ustawy o służbie zagranicznej) wynika, że tak. Zmiana ustawy obejmie wyższe stanowiska w SC i stanowiska kierownicze w służbie zagranicznej.
      LINK:

      Kliknij, aby uzyskać dostęp 8-020-39-2015.pdf

      • pracownik pisze:

        Errata:
        Zmiana ustawy obejmie wyższe stanowiska w SC i stanowiska kierownicze w służbie zagranicznej, ale tylko te, które są jednocześnie wyższymi stanowiskami w służbie cywilnej (czyli automatyczne zwolnienia nie będą obejmować kierowników placówek).

  89. Robert pisze:

    Arabski już wrócił?

  90. Gepard pisze:

    Czy orientujecie się może Drogie Koleżanki i Koledzy, kto jest mężem zaufania w naszej instytucji i czy warto skorzystać z jego usług?

  91. stary wyga pisze:

    kolega Jędruś vel Pajac ma polecieć na Wyspy Bergamuta

  92. dziadek pisze:

    Druk sejmowy nr 119 projekt ustawy o zmianie ustawy i słuzbie cywilnej i zagranicznej. Wygląda na to, że nowe przepisy dotyczyć beda tylko tych kierowniczych stanowisk w słuzbie zagranicznej, które sa jednoczesnie wyzszymi stanowiskami w służbie cywilnej a więc dyr.gen, dyr i z-ca dyr departamentu, ale juz nie kierownik placówki, z-ca i kierownicy wydziałów w placowkach.
    Z lektury projektu wynika, ze w 30 dni po wyjsciu ustawy w zycie prace stracą (stosunek pracy wygasa) dyr gen, dyr dep i z-cy dyr depart. ale tylko ci, ktorzy nie sa urzednikami służby cywilnej. Wydaje mi sie ze urzednicy słuzby cywilnej na tych stanowiskach stracą tylko te stanowiska, ale nie prace w danym urzedzie czyli w naszym przypadku w MSZ, ale w tej sprawie trzeba by dopytac prawnikow.

  93. Kandydat pisze:

    Witam wszystkich na blogu, gratuluję Panu Radcy za odważne i ciekawe przedstawianie wiadomości. Na pewno będę stały czytelnikiem.

    Mam pytanie pytanie czy napisałby ktoś jak wygląda rozmowa kwalifikacyjna do pracy w MSZ?
    Czy wie ktoś jak bardzo dużo osób stara się o pracę? Czy można dostać pracę bez tzw. polecenia? Dziękuję za odpowiedzi.

  94. dyplomatołek pisze:

    Szanowni Państwo,

    czytam tego bloga oraz Wasze wpisy i z jednej strony włos mi się na głowie jeży, a z drugiej pękam ze śmiechu. Choć powinien to raczej być śmiech przez łzy, bo to wszystko dotyczy przecież jednego z ważniejszych ministerstw.

    Piszą Państwo o ustawionych konkursach, dziwnej polityce kadrowej oraz dyplomatach nie znających żadnego języka obcego. (Naprawdę w głowie się nie mieści). Ale ad rem.
    Chciałbym Państwa zapytać, czy wiedzą Państwo może coś na temat egzaminu na aplikację dyplomatyczno-konsularną? Czy ona też może być ustawiana tak, jak pozostałę konkursy?

    Dlaczego pytam? Bo jakiś czas temu postanowiłem zmienić kierunek swojej ścieżki zawodowej i zacząć pracować dla Państwa. Jestem człowiekiem, który dość dobrze radzi sobie w życiu i na wolnym rynku pracy, ale doszedłem do wniosku, że po co mam cały czas pracować ku chwale prywatngo koncernu. Że lepiej przecież poświęcić swoje umiejętności i zaangażowanie pracując dla Ojczyzny. Że w życiu chodzi o coś więcej, niż tylko o „ciepłą wodę w kranie” i gromadzenie kolejnych dóbr. Że chciałbym dołożyć swoją cegiełkę, jeśli nie w budowe, to przynajmniej w remont tego polskiego Domu, który mimo przeciwności trwa wciąż od 1050 lat. Tej Polski, która stworzyła tak wspaniały język, pozwalający nam wyrazić nawet najdrobniejsze subtelności myśli i emocji. Która stworzyła tak wspaniałą kulturę, przeciągającą przez lata do polskości Matejków, Brucknerów, Schulzów i innych. Która wydała na świat prawdziwych bohaterów gotowych złożyć w jej obronie najwyższą ofiarę. Ofiarę życia. I mimo małości i podłości ludzkiej wciąż zapisuje kolejne karty historii już od przeszło 30 pokoleń.

    Pokrzepiony taką refleksją postanowiłem spróbować swoich sił. Zgłosiłem się do rekrutacji otwartej do MSZ i do jeszcze innego ministerstwa. W obu przypadkach departamenty szukały osób o zbliżonym do mojego doświadczeniu zawodowym. W obu przypadkach zdałem wszystykie testy merytoryczne i przeszedłem do ostatniego etapu konkursu, czyli rozmowy kwalifikacyjnej. W obu przypadkach usłyszałem podobne zdanie: „Jest Pan bardzo mocnym kandydatem na to stanowisko, ale na tym etapie wszyscy kandydaci są bardzo mocni, więc wybór jest bardzo trudny”. W obu przypadkach konkurs wygrały osoby, które już w tych ministerstwach pracowały. W pierwszym człowiek, który pracował w tym samym departamencie, ale na innym stanowisku (niższym), a w przypadku MSZ człowiek, który już pracował w jednym z polskich konsulatów, jego ojciec pracuje w MSZ i dziadek najprawdopodbniej też był „dyplomatą”.
    Rozumiem, że mogli mieć większe kwalifikacje, bo siłą rzeczy specyfika pracy była im lepiej znana, ale po co w takim razie robic otwarte konkursy?

    No trudno, pomyślałem, widać miałem pecha. Ponieważ docelowo chciałem pracować w dyplomacji, postanowiłem zdawać na aplikację dyplomatyczno-konsularną. Z tego, co zdażyłem się zorientować konkurs jest trudny, ale rzeczywiście sprawdza wiedzę merytoryczną kandydatów i tylko ona jest warunkiem przyjęcia na aplikację. Takie słyszałem przynajmniej opinie.

    Zawsze interesowałem się stosunkami międzynarodowymi, skończyłem jeden z dwóch najlepszych uniwersytetów w kraju, mam certyfikaty z dwóch języków obcych, więc przystapiłem do konkursu. Test z wiedzy zdałem z dość wysokim wynikiem, ale ku mojemu zdziwieniu nie uzyskałem 60% punktów z pracy pisemnej. Do owych 60% brakło mi jednego punktu. Rozumiem, że pewnie nie była to notatka analityczna na poziomie wieloletniego analityka Agencji Wywiadu, ale zawsze myslałem, że napisanie krótkiej notatki na podstawie otrzymanych materiałów nie powinno stanowić dla mnie żadnego problemu. A tu proszę. Taki klops. Nie wiem, jakie są kryteria oceniania i dlaczego dostałem akurat tyle punktów, bo bardziej bałem się testu z wiedzy. Być może faktycznie napisałem słabą notatkę.
    Dodam tylko, że wyniki dostaliśmy mailem dzień później niż zapowiadano.
    Najpierw miały być w środę, potem w środę ok. godz. 20:00, a w końcu były w czwartek.
    Może Państwo wiedzę coś więcej na temat tego konkursu i może szkoda mojego zachodu.
    Będę wdzięczny na jakieś informacje.

    Pozdrawiam i Wesołych Świąt

    • Anonim pisze:

      Nie dowierzasz temu, co tu napisane i chcesz zobaczyć sam, jak to jest? Wiedz tylko, że Twoja sytuacja na rynku pracy za jakiś czas może już nie być tak dobra, jak obecnie.

    • Znudzony pisze:

      Egzamin dyplomatyczno-Konsularny. Oczywiście zdążają sie jednostki, ktore musza zdać. Lecz nie przesadzałbym, ze reszta dostała sie z kapelusza. Próbuj dalej, jeśli to cie interesuje. Pomimo tego, ze sam ja kończyłem, to ani ci nie polecam, ani nie odradzam pracy w MSZ.

    • boleśnie doświadczony pisze:

      Nawet jak zdasz wszelkie egzaminy, to i tak twoja sytuacja może nie być komfortowa, gdy wyskoczy z kapelusza znajomek umocowany w MSZ lub poza nim, który ma niższe kompetencje i kwalifikacje ale za to mocniejsze plecy i będzie twoim przełożonym. Nie łudź się, że doceni Twoje zdolności, możliwości, umiejętności. Możesz wylecieć nawet z placówki. Jeśli na dodatek będziesz mu jeszcze przed nosem wymachiwać, jak sztandarem, Twoim patriotyzmem, to może cię szczyścić do imentu. Wylecisz bez możliwości powrotu nawet na najbardziej podłą posadę placówkową, bo jego honor tzn. honor wychowanka MGIMO lun rodzica SBeka nie pozwoli by jakiś „pętak” zaśmiecał mu wygodne życie banialukami o Ojczyźnie.

  95. Kandydat pisze:

    Jeszcze jedno pytanie może mi ktoś odpowiedzieć jak wygląda zatrudnianie tzw. pracowników miejscowych w ambasadach ? Czy Ambasador/Kierownik placówki ma w tym zakresie swobodę w działaniu? Dziękuję za odp.

    • Kowalski pisze:

      Jesli ma wolny etat to tak

    • Kopciuszek co ma nowy ciuszek pisze:

      Nie ma co żałować wszystkich. Część zasłużyła. Tak sobie myślę, że spece od przetargów i zakupów związani z MON, także ci związani rodzinnie mogą już sobie szukać nowej roboty. Arturo idzie na emeryturę, oni zostają na lodzie. Tylko kto ich teraz przyjmie?

  96. Prozerpina pisze:

    Zamiast zamieniać to forum w biuro pisania podań, trzeba chyba zacząć komentować zachodzące zmiany póki wciąż jeszcze mają charakter jednostkowy. Na początek serdeczne wyrazy współczucia dla koleżanek i kolegów z Biura Administracji, którzy naprawdę niczym nie zasłużyli na nieszczęście jakie ich spotyka.

    • pracownik pisze:

      A dokładniej?

      • Anonim pisze:

        Dokładnie chodzi o to, ze nowym dyrektorem BA będzie obecny dyrektor BA z MONu niejaki Rynkiewicz. Znany w MSZ wybitny specjalista od zamówień publicznych i człowiek mający problemu z głową.

  97. Suski pisze:

    A co z BI? Czy ktoś się zainteresuje racosną twórczością pupilki Grażynki i jej lizusów?

  98. ByebyeArturro pisze:

    Anonimie,czemu nowy dr BA ma cos z glowa? Ktos poda wiecej szczegolow. W zeszlym tyg jeszcze chodzily plotki ze dyr ba ma zostac p.Skorko

    • Kopciuszek co ma nowy ciuszek pisze:

      Rynkiewicz głowę na w porządku. Odszedł z MSZ razem z Szaładzińskim jak niejaki De Bilski zestał dyrektorem BDG. Teraz obaj wracają. To chyba dobrze o nich świadczy. A propos gdzie się schował De Bilski, ktoś wie?

      • Anonim pisze:

        Bilski jest w Ostrawie. A co do Rynkiewicza to sam zobaczysz jak bardzo dobrze jest z jego głowa. Ci co mieli przyjemność wspołpracy potwierdza.

  99. pracownik pisze:

    Czy to ten gościu z sygnetem?

    • bingo pisze:

      Tak, hrabia de Bilski herbu dwie SBeckie pałki (po tatusiu). Resortowe dziecko, które jakoś się uchowało przy Gajewskim w Wietnamie, a potem awansowało ku uciesze wszystkich na dyrektora przy Gajewskim. Postać groteskowa, o wiedzy i lotności wioskowego głupka i manierach zdradzających pokrewieństwo z Frontem Białoruskim. Oczywiście do odstrzału, o co już prosili z Katowic, ale na wiosnę, gdy będzie więcej czasu i znajdzie się sensowny następca.

  100. pzp pisze:

    niestety, potwierdzam, że rynkiewicz ma coś z głową. w przekonaniu o swojej nieomylności pozycji jaka powinien zajmować jest bardzo podobny do mrs. a metody jakie stosuje też ocierają się o co, najmniej brak lojalności wobec współpracowników. to są moje bezpośrednie doświadczenia ze współpracy z tymi ludźmi.

  101. Masło pisze:

    Mam prośbę, aby odpierdolić się od Rynkiewicza. Prawda, że ma ciężki charakter, ale zna się na procedurach. Pamiętam jak obsługiwał u nas przetarg, wszyscy olewali jak zwykle robotę, a on jeden był przygotowany i punktualny (co się normalnie rzadko zdarza). Merytoryczny. A że zadziera nosa, trudno, wielu zadziera. Ja mam po nim dobre wrażenie. Dla mnie może być i klinicznym PISiorem byle by robił dobrze swoją robotę.

    • podpis pisze:

      A niech sobie zadziera co chce, a właśnie kiedy ta zmiana nastąpi?

    • anatomopatolog pisze:

      Czy chciałbyś aby Twoje dzieci woził do szkoły facet ze znajomością kodeksu drogowego ale bez prawa jazdy? Odpowiedz tak, a chętnie się odp……. od tego saturatora z wodą sodową bez soku.

  102. Salmonella pisze:

    A czy szykują się zmiany na Wschodzie i we Wschodnim?

    • Jeży z Podiebradów pisze:

      Gadajo ludzie, że Pawlik jr w ąbasadory przy Baćce jedzie… Być może minie się w drodze z Carycą, która w Moskwie jeszcze wierzy, że komuś na niej zalezy. Aczkolwiek tamtejsza klika z OSW (ośrodka wsparcia wzajemnego) już powoli rozgląda się za robotą, podobnie jak Pani Tańcząca z (młodymi) Konsulami. Czas pokaże, Waszczu, pokaż paszczu!

      • Sprawiedliwy pisze:

        Mam nadzieje, że niejakiego dra Kondzia z Moskwy, spotka taki sam los.

      • Anonim pisze:

        Jedzie, jedzie ale nie to jest najlepsze … Najlepsze jest to kto go zastąpi … Persona wielkiego formatu czyli Ziółkowski z Nairobi. A to będzie totalna porażka, bo kto zna to wie o czym mowię.

      • ciekawy pisze:

        dlaczego Pani Tańcząca z (młodymi) Konsulami?

  103. Masło pisze:

    Pawlik jr ponoć jedzie. Znalazł sobie protekcyjkę, żeby było jasne nie u Waszcza. Sprawa delikatna. Ale trzeba jeszcze przejść przez komisję, a tu może być niemile zaskoczenie. Na razie przyjmujemy wariant wyjazdowy. Obstawiam, że będzie jednak inaczej. Sytuacja jest lekko mówiąc dynamiczna.
    A sieroty z OSW na czele z panią ambasador trzęsą się jak sitowie, a niektórzy biegają na wyprzódki do Sienkiewicza i płaczą rzewnie. Aż żal słuchać. Sienkiewicz może teraz tyle co nic więc przerypane. Walec jedzie.

    • anatomopatolog pisze:

      Pawlik (w końcu b.pracownik kancelarii śp.PLK) ma jechać i zapewne pojedzie do M, natomiast Marek Z. wkrótce uda się na podbój stolicy naszych najbliższych i najserdeczniejszych przyjaciół i sojuszników. Jego miejscówkę zajmie od lipca największy gabaryt naszej dyplomacji. I to by było na tyle, na razie.

    • Flatulista pisze:

      Do Ciekawy: przejrzyj wcześniejsze wpisy 😆 Dla tej paniiusi zasada jest prosta – im młodszy tym slodszy…

    • Adaś pisze:

      Sieroty z OSW rozpelzly się po świecie. Dali im Kanade, jej też dali radę. Ale jak Bosackiego nie stanie, może być różnie. Te z Moskwy też liczą, że ktoś przygarnie w kraju, choćby w masie spadkowej po MG.

  104. Ewa pisze:

    „Minister Witold Waszczykowski i przedstawiciele kierownictwa resortu spraw zagranicznych gościli dziś rano w „Poranku Radia Wnet”, nadawanym z gmachu MSZ przy al. Szucha.”

    To juz macie Państwo swoje Radio! Gratulacje!

  105. wkurzony pisze:

    Jeśli „dobrą zmianą” ma być mianowanie Ziółkowskiego (lawiranta i śliskiego typka) na wiceministra ds. wschodu, a za pół roku zastąpienie go jeszcze większym lawirantem i do tego jeszcze nierobem (Litwinem) to ja to serdecznie chromolę takie zmiany. Dodajmy, że ten drugi już raz wiceministrem był, ale nawet Radek się zorientował, że Litwin słabiutki jest jak nie wiadomo co. Jeśli do tego dodać wysłanie Pawlika na ambasadora (na zasadzie, że jak już został kiedyś z polecenia Kopaczowej został wiceministrem to choćby to pierwsze było kpiną to coś mu należy dać i w ten sposób Kopaczowa z nikogo w dwa lata robi „kogoś”) to naprawdę widać, że w MSZ za Waszcza jak syf był, tak i będzie. Nie wiem, jak wy, ale ja liczyłem na to, że w końcu w górę będą iść ludzie różni, byleby mądrzy, a wychodzi na to, że – jak to w MSZ od lat – najlepiej być lawirantem.

    • Zaniepokojony pisze:

      Panie Ministrze Witoldzie Waszczykowski, jeśli prawdzwiwa jest powyżej opisana sytuacja z Pawlikiem, to stwierdzam, ze jest Pan człowiekiem bez honoru i nie spełnia Pan obietnic o „dobrej zmianie”. Jako Pana wyborca i sympatyk oczekuje rzeczywiście dobrych zmian w MSZ, które np. niebędą utrwalały patologii.

      • Zaniepokojony również pisze:

        Popieram w całej rozciągłości! Tak samo ze wszystkimi MGIMowcami – zdegradować do roli szeregowych pracowników, o ile nie da się ich dyscyplinarnie wyrzucić!
        Chyba, że tu wchodzi w grę teoria spiskowa głosząca, że rządzą jacyć „starsi i mądrzejsi” a kolejne ekipy rządzące to tylko fasada… Bo to momentami tak zaczyna wyglądać…

  106. Papi noga z gazu i nerwy w konserwy pisze:

    Minister Spraw Zagranicznych Kazachstanu wkurzył się na piratów drogowych z konsulatu w Alma Acie i właśnie ich obsobaczył na oficjalnym briefingu.
    Pytanie tylko jak może na to zareagować szef naszego Departamentu Konsularnego MSZ – sam z „bogatym dorobkiem”. Obstawiam,że nagrodzi, zrozumie i przebaczy))
    Niedaleko pada jabłko od jabłoni..
    http://tengrinews.kz/kazakhstan_news/o-diplomatah-narushitelyah-pdd-rasskazal-erlan-idrisov-286188/

    • czytający ze zrozumieniem pisze:

      Czytanie ze zrozumieniem to widocznie trudna sprawa dla autora powyższego linku. O poszukaniu tekstu źródłowego już nie wspomnę. Na tej samej stronie www jest info z dnia poprzedniego z pełną informacją, a nawet filmikiem na YouTube oraz zdjęciami auta. Jest wyraźnie napisane o kogo chodzi. I nie jest to Papi, jak sugerowano. Reszta,, też się zgadza ” jak w radio Erewan.

      • Nowy pisze:

        Widocznie autor „przecieku” z cyrilicą nie zaznajomion. Była okazja uderzyć w Papiego to skorzystał. Na zasadzie „słyszano” „mówiono” – zawsze się g..no przyklei. Niecelny atak.

      • bez wstydu i honoru pisze:

        Porozmawiajmy o faktach:
        1. Minister SZ RK oficjalnie wymienił polskich dyplomatów jak przykład skandalicznego naruszania przepisów obowiązujących w kraju ich urzędowania.
        2. Bohater ostatniego zdarzenia konsul Gruk ( zresztą przydupas Papiego) w opinii działaczy społecznych monitorujących naruszenia drogowe był nawalony jak traktor.
        3. Media w Kazachstanie (np. motor.kz) ogarnęła fala nieprzyjaznego Polsce hejtu.
        4. Odpowiedzialnym za burdel w placówce jest jej szef czyli Papi.
        5. Odpowiedzialnym za obraz (czyt. dobór) polskiej służby konsularnej jest min. dyrektor DK Jasionowski – o którym fakt pisał tak:
        „Serbskie media powołując się na świadków wypadku, piszą, że ambasador był pijany. – Belgradzka policja nie przekazała nam żadnych informacji wskazujących na to, aby ambasador był w stanie nietrzeźwym – powiedział Faktowi.pl rzecznik MSZ.

        Czyli – Panowie nic się nie stało- to tylko radio Erewan nadaje.

      • Miron pisze:

        To są właśnie klasyczne fakty radia Erewań i próba doprawienia gęby innym.

        Nikt nigdzie nawet nie zasugerował, że bohater zdarzenia był pod wpływem. To, że złamał przepisy ruchu drogowego i zaparkował na zakazie to nie przestępstwo.
        Miejscowy minister odniósł się do informacji ogólnie przypominając, że dyplomaci podlegają mandatom drogowym i jako przykład podał własnych, których mandaty nie omijają w UK.
        Autor chyba nie darzy zbytnią sympatią Jasionowskiego bo co mają wspólnego wydarzenia belgradzkie.

        Nawiasem rzecz ujmując w bieżącym roku za Ambasadora w Astanie z poprzedniego rozdania nijaki Skrzydło (MGIMO) był łaskaw jadąc pod prąd jednokierunkową ulicą potrącić pieszego co zaowocowało ciągnącą się do dziś sprawą w sądzie kraju urzędowania.

      • bingo pisze:

        Miałaś leżeć na L4….. Grażyna

      • Kończ Waszcz wstydu oszczędź pisze:

        Jeśli prawdziwą jest informacja – jak pisze Miron, o toczącym się postępowaniu w sądzie przeciwko polskiemu dyplomacie z Astany- to niezrozumiałą jest dla mnie bezczynność centrali, gdzie jest DG, ISZ ?
        Jak taki „dyplomata” moźe pracować jeśli formalnie grozi mu wyrok a to raczej w tamtych warunkach jest przesądzone. Swoją drogą to nie ma Kazachstan szczęścia do polskich dyplomatów czy innych konsuli (vide casus Gruka z Ałama Aty).

  107. Mirinda pisze:

    Jak się sprawy mają z nowym, tj Ziółkowskim? Ta nominacja raczej nie wróży zasadniczych zmian.

  108. Valdi pisze:

    Raczej mówi się, że miętki zawodnik ….

  109. Obserwator pisze:

    Jeśli chodzi o Pawlika to spokojnie wychodzi sobie przychylność komisji. Zresztą dochodzą głosy, że już mocno zajmuje się własnym PR u tych, którzy mogą przekonać każdego … Marek faktycznie Napoleonem twardych decyzji nie jest.

  110. Ombucmen pisze:

    Przed Wiśnią niebywale ciężkie zadanie. Musi chłop usztywnić poślady. Dobrotliwemu niełatwo będzie przewietrzyć Gmach z komunistycznych złogów.

  111. Dorcia pisze:

    Niestety ci którzy bawili się za państwowe przyznając sobie hurtowo podwyżki mają te hasła głęboko w d… Grażynka co to na zwolnieniu siedzi i Ilonka co to Londyn jej nie pokochał są tu najlepszym przykładem. Pensje póki co podatnik im wypłaca i nie zanosi się by można było coś z tym począć, przynajmniej w przypadku tej pierwszej.

  112. Wicuś co pali grzybki pisze:

    Na szczęście te panie to już historia.
    Apropos zmian to blady strach padł na tych co bez egzaminu wyjechali. Podobno po placówkach rozsyłane jest WPE do wszystkich z warunkiem żeby niezwłocznie przedstawili certyfikat językowy C1. To daje nadzieję, że nowe nie zamierza żyrować kpin, które urządziła sobie z ustawy poprzednia ekipa. Ciekawe na ile starczy determinacji. Jak wcześniej pisała jedna z koleżanek dotkniętych niedowładem językowym jest całkiem sporo.

    • Lengłicz pisze:

      Może zamiast „zaliczania” certyfikatu uzyskanego 20 lat temu powinno się po prostu przeprowadzać rozmowę kwalifikacyjna czy tzw egzamin kwalifikacyjny w języku obcym? Ile jest społeczeństwa (czyt. Pracownikow, Szefow placowek) posiadającego certyfikaty, dyplomy, wyroznienia, etc nie umiejacego wykrztusic z siebie sensownego zdania w rozmowie z „zagranicznym” interesantem w tzw codziennej sytuacji??!! Jak to jest ze wowczas szef oddaje niewygodna rozmowę do załatwienia pracownikowi z tzw. Warunkiem, bo sam potrafi wyjeczec zdanie którego nauczył się na egzamin C1- kud ju plis hold de line for a sekond? Może przydałoby się porządnie przeanalizować zaliczane przez MSZ certyfikaty i ich poziomy aby dać ludziom więcej mozliwosci i dopasować się do zmieniającej sie rzeczywistości? ?? Hmmm?? Tylko koooomu by się chciało. .. i po co.

  113. Mika pisze:

    Potwierdzam. Tylko niestety w znacznej mierze uderza to w i tak przeciążonych adminów, których zmuszono do robienia uprawnień konsularnych.

    • anatomopatolog pisze:

      Język na placówce to grunt i potęga pod warunkiem, że w owym języku, nie mówiąc już o ojczystym, ma się coś do powiedzenia. Może i to powinno się przed wyjazdem sprawdzać, nieprawdaż?

  114. Egon pisze:

    Nikt ich nie zmuszał do wyjazdu. Ustawa jest jednoznaczna w tym względzie. Stopień dyplomatyczny = potwierdzony egzamin językowy na minimum C1. Poprzednicy przy tym kombinowali i wyjechały tabuny bez wymaganych certyfikatów językowych lub z certyfikatami B2.

  115. Mika pisze:

    No dobrze. Masz rację. Jak wytłumaczysz sytuację, że od jednych jadących na admina wymagano B2 i to im zaliczało język bez warunku a od innych, którzy B2 mieli wymagano C1 i dostawali warunek. Teraz ściga się tylko tych, którzy warunek posiadają (mając np. B2 bo są i tacy co nie mieli nic) a nie ściga się takich którzy mając B2 wyjechali bez warunku (takich system nie wyłania z automatu). Gdzie tu konsekwencja?

  116. Egon pisze:

    Nie ważne jak to tłumaczyć. Jeśli to prawda to pracownik odpowiedzialny za języki (na szczęście już nie śmieszny Śmiszek) powinien przejrzeć też tych, którzy warunku nie mają. Niestety aby to zrobić rzetelnie powinien przejrzeć wszystkich na placówkach na okoliczność C1. Nie sądzę żeby ktoś podjął się takiego wyzwania więc raczej tym co warunku nie mają i wyjechali bez C1 się upiecze.

  117. Mika pisze:

    Jeśli pryncypialnie stosować kryteria ustawowe to powinno się wymagać C1 od RAST, też wyjeżdżają ze stopniem dyplomatycznym. Z tego co wiem od nich nie wymaga się certyfikatu językowego na C1.

  118. Nowoczesny pisze:

    A co na to Petru?

  119. Ona pisze:

    I tak część posiadających certyfikat C1 nie jest w stanie wykrztusić z siebie jednego poprawnego zdania w języku obcym. No a przecież język niby zdali.

  120. Onet pisze:

    Niektórzy mogliby opowiedzieć jak zdali w MSZ język. Nie mówię o tych, którzy zdali go np. w MON …

  121. viva pisze:

    W Moskwie mamy co najmniej dwójkę upośledzonych językowo. Jeden to wybraniec „Tńczącej z młodymi konsulami”. Język niby ma zdany tylko co z tego. W zasadzie posługuje się migowym.

    • Viva 2 pisze:

      Dwójkę? Ja nie wiem, czy tam się ze siedem osób uzbiera na całej placówce, które potrafią się z tubylcem dogadać nie machając łapami! Sama tańcząca może i goworit, ale czy po-russki?

  122. Magda pisze:

    Ja bym zaleciła w tym konkretnym przypadku nie odbywanie stosunków intymnych w godzinach pracy. Pal licho język. Znaczy się znajomość języka obcego.

  123. Adam pisze:

    Jeśli można to ja trochę z innej beczki. Jestem na placówce i to mój pierwszy kontrakt z MSZ. Czy to prawda co mówi mój szef, że nie może (bo niby chce) wnioskować o mój awans dlatego, że musi upłynąć co najmniej dwa lata od rozpoczęcia pracy? Gdzieś to jest napisane? Mój mnożnik krajowy jest tak niski, że sam się z tego śmieję.

  124. Kadry pisze:

    To zależy na jakim jesteś stanowisku, od II sekretarza w dół to 1 rok, a potem co dwa lata, jeżeli stanowisko w służbie cywilnej to od specjalisty w dół 1 rok, wyżej co 2 lata – jeżeli chodzi o finanse.
    Wszystko jest w nowym zarządzeniu nr 12 DGSZ z 20.11.2015r. – poszukaj w Intranecie.

  125. Młody miej rozmach pisze:

    Teraz to niewiele możesz zrobić ale jak dojdziesz w przyszłości do stanowiska Dyrektora Generalnego to czerp pełnymi garściami z doświadczeń Grażynki i Ilonki.
    Jest to metoda tzw. „PRZEKŁADAŃCA ZASTĘPOWEGO”. Czyli będąc DG udajesz się na urlop a na zastępstwo wyznaczasz koleżankę, która w tym czasie funduje ci podwyżkę. Po powrocie z urlopu odwdzięczasz się tym samym koleżance. Operacje powtarzasz kilka razy i w ten sposób osiągasz pożądany mnożnik.
    Grażynka dojechała tą metodą do rekordowego w historii MSZ wyniku, osiągając na liczniku prędkość 20 000 PLN. Czego i tobie życzę.

    • Cleric pisze:

      Ile?! Kolega czasem o zero się nie pomylił? Rozumiem, że to brutto?

      • Młody miej rozmach pisze:

        Nie pomylił, nie pomylił. Licznik stanął na 19.700 PLN bez paru groszy. Hossę przerwała jak wiemy nagła choroba. Chorować spokojnie z takim poborem się da i emeryturka godna jest zapewniona.
        Podatnik nawet nie jęknął jak damski duet odegrał dumkę na dwa mnożniki!

      • jadło pisze:

        A co u Ilony słychać. Wróciła już z London? W Centrali pracuje? Taki mnożnik wiele możliwości daje …

      • Ola pisze:

        Wstydu trzeba nie mieć i zachamowań żadnych. Pracownikom wciskały ciemnotę ale jak ich samych to dotyczyło to potrafiły sobie kosztem innych pensję w tak bezczelny sposób podnosić. I co? Znowu nic? Czyli można tak?

  126. TM pisze:

    to gazeta wyborcza jedzie do Kiszyniowa? dobra zmiana hehe

  127. BG pisze:

    Ja bym zaapelowała do nowego DG żeby coś zrobił z tymi mnożnikami Sikorskiej i Węgłowskiej. Nie dlatego że im zazdroszczę, ale dlatego, że ja i pewnie parę setek innych pracowników MSZ słyszały wiele razy, że nie ma pieniędzy na podwyżki. Tak dla zasady. Poza tym za jakie grzechy mamy teraz fundować tym głupim babskom drogie pensje z naszych wspólnych pieniędzy? Nikt mnie nie przekona, że Sikorska może sobie sidzieć na zwolnieniu i brać tyle, co ja zarabiam przez kwartał. Za co pytam się?

  128. Piano piano pisze:

    Grażyna śmiga po mieście jak dzika i ma wywalone na takie apele. Przed nią jeszcze 4 miechy zwolnionka płatnego po 20 tysi. Później się zobaczy, w zależności od sytuacji, może sprawa trochę przyschnie, ludziska zapomną, nowego DG da się jakoś urobić a Waszczu zajęty będzie czym innym. Jeśli nie to do emerytury wystarczy tylko rok kolejnego chorobowego. Da się na bank.
    Zawsze była spryciula ale ten numer przed emeryturą to majstersztyk.

  129. Anonim pisze:

    Jak tam na korytarzach komentuje się nowości z działu DG? A zmiany już zaawansowane: BDG posprzątane – dziękujemy już Dyrektor Anetce kumpelce Grażynki, przesunięta na radcowskie stanowisko (szkoda bo trzeba było poczekać na nową ustawę o SC i trzeba było ją wywalić – babsko wredne i do roboty ostatnie). Wielki powrót Szaładzińskiego, mówi się że na całego dyrektora. BA też wzięte – Dyrektor Szczepaniec nie był może orłem, ale zrobił dużo dobrego i uporządkował sprawy przyziemne. Nie był w moim typie ale zamiana na Rynkiewicza – to jakiś żart. Ciekawe co z przydupasem Pana pułkownika – Bartosińskim… poczekamy… Tylko BF i BI jeszcze czekają na zmiany. W BI podobni już przesądzone, że przyjdzie Skórko. Będzie miał sporo do zrobienia – po licznych specjalistach od infrastruktury z nadania znajomych (patrz Stoczyńska, Frydrychowicz i Kwapulińska). W BF tez by się przydało przewietrzenie. Czas pokażę co się tam będzie działo…

  130. New in Town pisze:

    Tuż przed przejściem (a właściwie paniczną ucieczką) z MON do MSZ panowie Sebastian Sz. i Grzegorz R. załapali się na gigantyczne nagrody uznaniowe przyznane przez ich przełożonego i jednocześnie kolegę – dyrektora generalnego w MON. Ptaszki ćwierkają, że ten pierwszy dostał 30.000 zł, ten drugi 20.000 zł. Nagrody potem zwrócili, gdy zrobił się wokół sprawy szum, ale niesmak pozostał…

    • Kato Starszy, ten od Kartagina musi być zniszczona pisze:

      No dobra, dobra, …..A co tam z Bogusiem Winidem, czy już się wkupił z powrotem u ,,swojego dobrego przyjaciela Waszcza”, po tym jak tyle, baaaaaaardzo długich lat służył ,,przyjacielowi [oczywiście równie dobremu] Radkowi” !?

      • dziadek pisze:

        mam nadzieję, ze nasz Waszcz nie da sie nabrac na te gierki BW, pierwszego asystenta i totumfackiego Pana na Chobielinie….

      • Prozerpina pisze:

        Pod złotymi skrzydłami, lubianego jak widać „Bogusia”, w NYC wciąż urzęduje największy szkodnik spośród pretorianów Radzia, klasyczny socjopata Marek M, który przestał udawać informatyka, a zaczął dyplomatę, w randze nomen omen radcy ministra.

      • kowalski pisze:

        Nie liczylbym na zmiany w NYC ,wspomniani panowie maja sie swietnie…

      • NYC pisze:

        Przede wszystkim rzeczony „dyplomata” poleci za przynależność do korpo Geremka. Przecież ożenił się z jego córką…

  131. Ela pisze:

    czyżby Mirek Gajewski też miał wracać? a butny taki był..

      • Program Powroty rozpoczęty pisze:

        powinien wrócić choćby dlatego aby zacząć składać wyjaśnienia w toczących się postępowaniach a za uszami ma sporo…
        tak , będzie taniej dla kraju i przyzwoitości stanie się zadość.

      • paul pisze:

        A słychać już coś o następcy? Ptaszki w MinRoz ćwierkają, że ktoś z polecenia Morawieckiego się szykuje. Dubaniowski?

  132. Mia pisze:

    A co z naczelnikami? Tez leca po zmianie dyrektorow? Kogo by Panstwo chetnie „odstrzelili”?

    • dziadek pisze:

      Dyrektorzy i ich zastępcy tracą pracę i stanowiska (stosunek pracy wygasa) chyba ze 1/ dostaną propozycje nowych warunków pracy i płacy np.jako naczelnicy, zwykli eksperci etc, lub 2/sa urzednikami słuzby cywilnej, wowczas tracą tylko stanowiska, mozna im zaproponowac inne, ale zostają w firmie. Naczelników ani szefów placówek i ich zastepców oraz kier.wydziałów na placówkach nowelizacja ustawy nie dotyczy.
      Mia, twoje pytanie o naczelników nie jest własciwie postawione, nie chodzi o to kto ma jakie zadry prywatne, tylko o przyzwoitość, profesjonalizm i standardy – naczelników z tzw.ustawek którzy po prostu nie dają rady merytorycznie a na dodatek zostali naczelnikami w drodze dogadania sie kolegów, jak to często bywało, trzeba poddac weryfikacji i ewent.odwołac, tyle.

  133. dziadek pisze:

    dotychczas bylo niestety moc hipokryzji niby otwarte konkursy w ktorych wygywali ponoć najlepsi…kazdy to widział i wiedzial, a czasem doświadczał na własnej skórze.Nie mówie ze teraz bedzie idealnie, ale przynajmniej dyrektor generalny weźmie pełna odpwoiedzialność za swe personalne decyzje, a dotąd to nie było wiadomo tak naprawde kto i jak decydował…członkowie Komisji, koledzy członków, dyrektor gen sie zasłaniał Komisją a Komisja Dyrektorem….

    • Kowalski pisze:

      Już widzę te zmiany na lepsze ,czy naprawdę ktoś w to wierzy ? Minie jeszcze duzo lat…

      • dziadek pisze:

        minie jeszcze duzo lat, jak piszesz, i co wtedy? Wtedy będa zmiany na lepsze ? Wtedy ktos uwierzy, że to mozliwe? A ja bym jednak poczekał i zobaczył, i po owocach sądził…
        Systemu idelanego lub nawet zblizającego sie do ideału nie ma nigdzie, ani w UK ani w Niemczech, ani Szwajcarii. Tak ten świat (a w nim dyplomacja) działa….

  134. Kowalski pisze:

    Porownanie naszego MSZ do dyplomacji wymienionych krajow to chyba jakis zart ,organizacyjnie i mentalnie brakuje nam sporo.

  135. dziadek pisze:

    porównanie a raczej odniesienie dotyczyło tematu czyli systemów promocji na wysokie stanowiska, w tym chyba najlepiej jest w Holandii i Danii. Nie porównywałem dyplomacji naszej do ichniejszych in general…..tu masz racje oczywiscie.

  136. Front Radykalnego Oswobodzenia Grażynki (FROG) pisze:

    Szanowne Koleżanki i Koledzy,

    Przypominamy, że w nadchodzącym tygodniu przypada już 2 MIESIĘCZNICA L4 GRAŻYNKI.

    Z nieskrywanym zdziwieniem przyjęliśmy informację jakoby widziano słaniającą się na nogach Grażynę podczas przedświątecznych zakupów. Nie dajemy temu wiary! Grażyna, w zwolnieniu stoi, że kategorycznie nie możesz podejmować wysiłku związanego z pracą a co dopiero taszczeniem siat przepełnionych świątecznymi wiktuałami z wierzgającym się karpiem na czele .

    To fakt, że Grażka używając wspomnianej wyżej metody zwanej „dumką na dwa mnożniki” lub „przekładańcem zastępowym” osiągnęła przy pomocy Ilonki pobór w rekordowej wysokości blisko 20 000 PLN. Zazdrościcie pomysłowości? Przecież liczy się skuteczność i racjonalizacja. To co, że Minister SZ nie zbliża się do takich poborów? Grażynie się to po prostu należało! Nie prawdą jest, że Grażynka zlała ciepłym moczem Waszcza wykręcając sobie taki mnożnik i udając się na chorobowe. Ona zadbała o swoją emeryturę od której dzieli ją 18 miesięcy! Kto miał to zrobić jak nie ona sama? No kto?

    Ile jeszcze MIESIĘCZNIC L4 Grażyno? 18? Póki co świętujemy w najbliższy poniedziałek 2-gą i przygotowujemy się do kolejnych trzech.

    FROG

    PS.
    Grażyna, cały dom na twojej głowie. Weź do pionu małżonka. Niech coś pomaga.

  137. MłodziBogowie pisze:

    A co na to młody Bóg ? Na razie tylko miętoli kubek!
    A Grażynka wybrała sobie trzeci filar z państwowych pieniędzy i ma Was wszytskich w dupie!
    Jest na to jeden sposób, radykalny ale skuteczny. Wymaga jednak udziału instytucji ochrony prawa zwanej powszechnie prokuraturą. Podobno papiery już są zebrane, Jednak ich moc jest tak porażająca, że pozostaje jeszcze lekka obawa przed efektem wrzucenia granatu do szamba. No i dochodzi także efekt skali gdyż nie tylko Grażynka wchodzi w tym przypadku w grę. W przyszłym tygodniu będzie decyzja.

    • podgorica pisze:

      dodatkowo proponuje porozmawiac z kierownikiem administracyjno-finansowym na ostatniej placowce Grazynki

      • Nie da się nic z tym nie robić pisze:

        No to „Nowy” ma niezłą zagwozdkę! Mleko się rozlało – informacja o zaradności byłego Dyrektora Generalnego w budowaniu własnego trzeciego filaru przed emeryturą stała się publiczna. Nabranie wody w usta w tym przypadku to akceptacja patologii i bezkarności. Temat jest aktualnie w korytarzowym prime time bo „ciemny lud” domaga się utemperowania takich przypadków.

      • Mia pisze:

        Tam nie ma kierownika….pani konsul ogarnia wszystko siama :p

      • podgorica pisze:

        Pani kierownik administracyjno-finansowa/konsul 🙂

      • yeti pisze:

        A czy mówić w jakakolwiek obca języka pani konsul RP/KRAF też już siama? To już czwarta roka z warunka językowa. Będzie rekorda MSZ?

  138. Jolcia pisze:

    Słuchajcie to już nawet nie chodzi o to co te babsko sobą prezentowało (pustkę i nicość merytoryczną czy brak jakichkolwiek moralnych zahamowań). Nie rzecz w jej służalczości wobec Sikorskiego czy jej ścieżki lat 80-tych. Rzecz w zachowaniu jakiejkolwiek, choć najmniejszej przyzwoitości! Co myślą setki czy raczej tysiące pracowników zatrudnionych w centrali i na placówkach. Jaki to dla zaczynających ścieżkę zawodową drogowskaz?

    • dziadek pisze:

      Zgadzam się w pełni Jolciu, poza patologią indywidualną jest tez niezwykle negatywny skutek ogólny tj. zakwestionowanie wartości i standardów poprzez otwarte i bezczelne ich łamanie „na oczach” innych, zwłaszcza młodych pracowników….ile to szkody przynosi az strach mysleć, kładzie cały etos (lub raczej to co z niego pozostało) pracy w słuzbie zagranicznej, makabrycznie demoralizuje…i na co w swietle takich działań te wszystkie hasła:”Polsce – słuzyć, Europę – tworzyć, Świat- rozumieć”, po co te ankiety nt.kultury pracy, po co szkolenia i oceny…skoro można było TAK !

      • Trzeci filar Pani Dyrektor pisze:

        Nie miałem do czynienia (sądząc po komentarzach całe szczęście), jedno jest jasne: nic z tym nie robienie to na to przyzwolenie.

  139. Obserwatorka pisze:

    Od jakiegoś czasu obserwuję forum z racji obowiązku dziennikarskiego, no może ściślej z racji zainteresowań tematyką funkcjonowania administracji publicznej. Na naszym podwórku blog radca minister to ewenement, dostarczający czytelnikowi pakietu informacji w większości niedostępnych w jakichkolwiek mediach. Przechodząc do rzeczy. Czytając Wasze wpisy zauważam, że ich główną bohaterką jest ostatnio Pani, która pełniła funkcję Dyrektora Generalnego. Jak wszystkim wiadomo w urzędach nie trudno jest odnaleźć patologię i MSZ nie jest w tym względzie wyjątkowy Nigdy natomiast nie słyszałam o przypadku aby Dyrektor Generalny mógł sam sobie przyznawać podwyżki, nawet jeżeli robił to rękami drugiego dyrektora, którego sam wyznaczał na własne zastępstwo podczas swojej nieobecności. Czy podwyżek najwyższego urzędnika w ministerstwie nie musi zatwierdzać minister? Jeśli to nie problem to będę wdzięczna za wyjaśnienie.
    Przy okazji pozdrawiam wszystkich forumowiczów. Co po niektórym pióra zazdroszczę…

  140. Front Radykalnego Oswobodzenia Grażynki (FROG) pisze:

    Dziś minęła 2 MIESIĘCZNICA L4 GRAŻYNKI.

    Tym razem bez pompy i uroczystych obchodów. Miesięcznicę przeżywaliśmy za to bardziej indywidualnie, pogrążając się w zadumie i robiąc własny rachunek sumienia. Kto z nas oparł by się bowiem pokusie podreperowania własnego budżetu na ostatniej prostej przed emeryturą? Kto odtrącił by w takiej sytuacji L4 i zaryzykował własnym zdrowiem?

    Reasumując. Byłej Dyrektor Generalnej pozostało do osiągnięcia emerytalnego raju 18 miesięcy. Dzięki innowacyjnej metodzie przyznawania podwyżek w wąskim gronie, zrealizowanej wespół z byłym dyrektorem kadr (Ilonką) w ciągu kilkumiesięcznego pełnienie urzędu Grażynka osiągnęła rekordowe w historii MSZ pobory w wysokości niespełna 20 000 PLN. Z tak ustabilizowanym dochodem Dyrektor Generalna na dzień przed fizycznym objęciem obowiązków przez nowego ministra SZ niespodziewanie udała się na 5 miesięczne zwolnienie lekarskie.

    Grażynko! Pozostawiłaś nas osłupiałych z podziwu na pastwę Waszcza i spółki. Martwimy się czy uda Ci się tym razem. O zdrowie pytamy i obiecujemy z szacunku dla Twojego wkładu w innowacyjne podejście do skostniałej polityki mnożnikowej resortu nie zapominać o żadnej z przyszłych miesięcznic.

    Niech mnożnik będzie z Tobą!

    FROG

  141. Cześć Grażyna pisze:

    Późna godzina,
    a ty jeszcze nie śpisz Grażyna!

    • kawał chama. pisze:

      Daj żyć juz tej Grażynie.
      Jak ktoś napisał, te całe miesiecznice są z dupy – nudne już to… nie śmieszne.
      Każdy mądry by tak samo postąpił jak ona – nie wierze że nie!!! Kasa musi się zgadzać.
      Popiszmy o aktualnościach.
      Co się dzieje w Centrali, jakie nastroje, jakie plany?
      Co słychać na placówkach?
      Dawać mi tu niusy !!!

      • Dna pisze:

        Co ma być śmiesznego w przekręcie jakim jest windowanie sobie przez byłego Generalnego poborów kosztem reszty pracowników resortu? Ciebie śmieszy, że przez x lat emerytury tej Pani będziemy my wszyscy płacić z własnych kieszeni za jej nieuczciwość? Gratuluję środowiska jeśli każdy wg ciebie postąpił by tak samo jak Sikorska.

  142. mądra pisze:

    Faktycznie kawał chama i to jakiegoś rozdrażnionego …

  143. iko pisze:

    No jeśli każdy mądry by postąpił tak samo to aż dziw bierze, że poprzedni DG na to nie wpadli. Pewnie wszyscy głupi byli. Swoją drogą kawał chama zmień forum na kibicowskie, na nim taka forma nie razi.

  144. Rozmowy kontrolowane pisze:

    To nie żaden kawał chama tylko Grażka!

  145. Jaco pisze:

    Nudne, nie wiem. Wiem, że mnie wku… jak ktoś za moje pieniądze urządza sobie taki cyrk! Osobiście znam wielu ludzi w firmie, którzy nigdy tak nie robili więc bądź uprzejmy/uprzejma im nie uchybiać.

  146. wkurzony pisze:

    I co będziecie tak miętolić ten temat na forum miesiącami i niby co? Wpłynie to na jakąś zmiane odnośnie mnożnika tej Pani? – sa od tego odpowiednie służby i ich poinformujcie, a tutaj dajcie cos nowego. Wkurza Cię to -to takie polskie – zawiść drugiemu i do końca życia wypominać. Nachapała sie, nie ona pierwsza i nie ostatnia. W kółko o tym piep…yć to też jest wkurzające.

  147. Jaco pisze:

    Co ma napiętnowanie szwindla wspólnego z zawiścią, na dodatek twoim zdaniem typowo polską. Nie wszyscy marzą żeby wyrolować drugich krętactwem i nieuczciwością. Jak chcesz newsa to włącz TVN 24.

  148. wkurzony pisze:

    Wolę TVN niz pieprzenie w kółko o Sikorskiej – gówno mnie obchodzi jej L4, a to forum nie jest od tego.

    • Zainteresowany pisze:

      Pani Grażyno, spokojnie, nie musi Pani czytać komentarzy o sobie, proszę oglądać TVN, może szybciej Pani wyzdrowieje. A to forum jest m.in. po to aby informować o takich patologiach jak Pani i Pani Ilona i inni wice z BSO, np. byli szyfranci

    • Jaco pisze:

      Załóż sobie forum Grażyna i wtedy decyduj od czego ono jest. Jeśli wolisz TVN to go oglądaj, kasy na dobry TV i abonament powinno ci starczyć!

  149. paul pisze:

    Giełda nazwisk na Pekin już otwarta? Ptaszki z MinRoz ćwierkają, że szykuje się ktoś z polecenia Morawieckiego. Dubaniowski?

  150. Nudy na pudy pisze:

    Przede wszystkim chcę zaznaczyć, że nie jestem Grażynką. Pewnie część forumowiczów nie uwierzy w to, ale wisi mi nietoperzem (za przeproszeniem), kto w co wierzy. Osoby, które sygnalizowały znużenie wątkiem Grażynki MAJĄ DUŻO RACJI. Najwyższy czas zmienić kanał i zacząć nadawać coś nowego. O Grażynce i jej totumfackich naprawdę napisano już chyba wszystko na tym forum. Kolejne wpisy nie przynoszą już niczego interesującego. Po co miętosić w kółko ten temat? Grażynka ma przerąbane i jeszcze będzie miała bardziej przerąbane, o tym wiedzą wszyscy, nie tylko ci, którzy wiedzę o centrali i placówkach czerpią wyłącznie z tego forum. Czas na nowe wątki, nowe tematy.

  151. nowoczesny pisze:

    Co słychać u Bosackiego? Pewnie biedak od kilku miesięcy śpi na walizkach, a wciąż tylko spekulacje…

  152. Jaco pisze:

    Którą placówkę masz na myśli?

  153. Masło pisze:

    A ja nie uważam, że porzucenie wątku naszej drogiej ulubienicy jest zasadne. Przeciwnie dopóki ta jędza pasie brzuszysko za naszą kasę to trzeba ją szturchać. Ją i takich jak ona. Tak naprawdę to mamy tylko to forum. Tutaj nie sięgała władza Geniusza z Bydgoszczu, tutaj można było sobie ulżyć, pofolgować, upomnieć się o siebie albo o kogoś. I tak było i jest. Poczytajcie sobie wpisy z poprzedniego okresu – jak ktoś był i jest porządny to ludzie go bronią, sympatyzują i popierają, jak kto świnia to dostaje za swoje. Oczywiście nie brak tu prywaty ani pojedynczych wpisów w stylu Iksiński to chuj! Ale nawet w takich przypadkach leci zawsze kontra I w ostatecznym rachunku liczy się ogólny wydźwięk i całość.
    Dlaczego nikt tu nie ujmie się gremialnie za Grażynką ani węgłowską ani sikorskim ani Gajewskim, wnukiem i ich przydupasami? Ani Dlatego moi mili że w rozmowach na life na dziedzińcu, czy korytarzach mówimy o nich dokładnie tak samo jak tu – że to materiał odpadowy przypadkowo wywindowany na szczyt, że moskiewski styl buraczany, że głupota wcielona, itp, itd.. Przypomnijcie sobie. A dlaczego o innych, którzy nawet mają coś tam za uszami, piszemy tu dobrze i bronimy jak ktoś ich próbuje szarpać Ano dlatego, że to są akurat porządni ludzie, z lepszej półki, którym ręce podaje się bez obrzydzenia.
    Dlatego nie mitygujmy się i piszmy, a tym co wkurza, boli, śmieszy, także o Grażynie, bo ta osiągnęła ekstraklasę w swojej dyscyplinie. Nie było jeszcze takiego przypadku i zakładam, że długo nie będzie, a skutki jak widać trwają sobie w najlepsze.

    I zwróćcie uwagę na jeszcze jedno – jak ważny jest styl. Żadnen dyrektor generalny nie jest od tego aby ludziom nieba przychylać i czasem musi (nie ma wyjścia) podejmować i te trudne decyzje. Można to robić w dobrym i godnym stylu takim jak robił to śp Kazana albo Jasionowski albo obecny świeżo upieczony DG który jest po prostu lubianym i szanowanym kolegą wielu z nas i takim pozostanie, a można zapisać się także po tej gorszej stronie jak właśnie nasi nieodżałowani Grażynka i Mirek, którzy przeszli do historii MSZ jako ikony arogancji i dyzmowskie kariery czasów Geniusza z Bydgoszczu. Kwestia stylu po prostu.
    No więc co tam słychać u Grażynki?

  154. wkurzony pisze:

    Ble ble można zwymiotować

  155. Manus manum lavat pisze:

    Nieprawdą jest, że poruszono wszystkie wątki. Zapewniam, że dużo przed nami. Zainteresowanym polecam ciut historii i próbę zapoznania się z udziałem bohaterki w wydarzeniach związanych z pozostaniem w USA byłego ambasadora R. Spasowskiego ze szczególnym uwzględnieniem okresu zaraz po odmowie powrotu. Starsi koledzy, ci nieumoczeni a umoczeni tym bardzie powinni być skorzy do rozmów…

    • Bingo pisze:

      A napisz cos więcej, bo to ciekawe .

      • Manus manum lavat pisze:

        Młoda, 26 letnia wówcza bohaterka wykazała się już od początku drogi zawodowej umiejętnością dostosowania do zmieniających się okoliczności …. protektor/obiekt … Willa Róży Milanówek …

  156. Jeszcze Mający Nadzieję pisze:

    Masło, w punkt.
    Warto jeszcze pamiętać o jednym. Sikorska sama się nie wybrała na to stanowisko. Ktoś ją wybrał i ktoś zezwalal na jej działania. Nie była wcześniej anonimowa do końca postacią. Wszak już parę lat wcześniej była dyr BSO i pokazała do czego jest zdolna.
    Jesienią 2014 r do gmachu przyszedł Schetyna. Szczęśliwy, że wrócił z politycznej banicji do pierwszego szeregu. Sprawy służby zagranicznej i jej członków niewiele go obchodzily (w tym był konsekwentny do swojego odejścia). Zajęty był walką o przywództwo w PO. Główną,aczkolwiek nieformalna kadrowa była jego asystentka – Monika Krzepkowska. Szybko znalazła wspólny język z wiceminister Kacperczyk (nawiasem mówiąc charakterologicznie podobna wielce do Sikorskiej). W tajniki kadrowe wprowadzala Krzepkowska Ilona Weglowska. I tak rządzily wszystkim. To one wymyslily Sikorska na DG. Z kolei Sikorska jak dostała stanowisko (najpierw p.o Dg)zrewanzowala się szybko Kacperczk wysyłając jej protegowana Barbarzak na ambasadora do Aten ( w wieku 34 lat!). Sama Krzepkowska też została wynagrodzona,bo z gabinetu politycznego przeskoczyla do sekretariatu Ministra ( otrzymując zarazem stałe zatrudnienie w MSZ) i też została szefem placówki (IP w Bratysławie). Panie robiły co chciały i jak chciały z pogardą dla prawa. Wszystkie konkursy były ustawiane. Sikorska była tak bezczelna, że kiedy już ogłoszono konkurs na DG to w skład komisji konkursowej powołała (jako po DG) 2 swoich zaufanych i protegowanych – Barbarzak i Bake.
    To nie problem Sikorskiej, ale całego systemu władzy w MSZ. I oby się to zmieniło, bo jeśli ludzie stracą minimum zaufania to będzie to koniec firmy.

    • hiszpanska mucha pisze:

      Chyba sie nic nie zmienia bo na ambasadorow jada ci, ktorzy za poprzedniej wladzy na tych co teraz rzadza psy wieszali i dalej w ukryciu to robic beda, osmieszajac Polske i MSZ. A powinno sie ich wszystkich odsunac. NATYCHMIAST I BEZPOWROTNIE!!!!!

      • afrykańska pszczoła pisze:

        Czy to prawda, że JJ z Etiopii przeflancować się chce do ZAE? Skandal kolejny i zgorszenie. Ten pomniejszy brukselski urzędnik prawdopodobnie pilnuje czyiś „afrykańskich” interesów. Gdzie są nowe służby? Larum grają!

  157. Anonim pisze:

    A co słychać na placówkach. Może jakieś zmiany? Ambasador (J) się obudził i krytykuje ministra Luksemburga.

    • Anonim pisze:

      Ptaszki ćwierkają że ktoś od ministra Morawieckiego usiłuje wychodzić sobie Pekin

    • hiszpanska mucha pisze:

      Pawlik exminister juz do minska wiezie ekipe i przestawia pionki, zeby starych do roboty za nowych zagonic, bo nowi przeciez nie od roboty. Byly rzecznik na prasowca, stary radca do domu, a jak kilka osob sie wywali to i dla zon obu panow (obie oczekuja przyszlych placowkowych pociech a mimo to pewnie etaty juz czekaja, jedna nawet nie zona wiec tym bardziej etat trzeba zaklepac, moze protokol bo to i tak lezy) miejsce cieplutkie z mnoznikiem sie znajdzie. A ze na macierzynski od razu po przyjezdzie, to nikogo nie obchodzi. No i opieka do dziecka lepsza za jewro i kase placowka zwroci. A potem sie mowi, ze na wschodzie nic nie mozna zrobic. Mozna ale nie z takimi, co roboty nie lubia.
      dla reszty lizusow tez sie miejsce znajdzie. Moze pani dyrektor dw co sie na niczym nie zna albo pupilek donosiciel co cudza prace podpisuje jako swoja, co niby na inna placowke pojechal ale chetnie dolaczy do grupy wsparcia exministra… a miala byc nowa jakosc i koniec z radusiowymi lizuskami. Zwlaszcza z tymi, ktorzy na Was pluli tyle lat. A jest never ending story.

      Szkoda, Panie Glowny Ministrze, ze daje Pan robic krzywde ludziom jak niechlubny poprzednik. A tak w Pana wierzylem, ze wreszcie zrobi Pan z tym nepotyzmem i kolesiostwem porzadek. I co? Gdzie ta dobra zmiana ?????????????????? Plecy wazniejsze czy dobro ludzi?
      Bedziemy tu obserwowac kto zjedzie i kto przybedzie. I patrzec im na rece. Obym sie mylil co bedzie, bo przy takich ruchach kadrowych to marny los tej placowki!!!

  158. Ob.Serwator pisze:

    A propos Baka – mamy chyba do czynienia z ciekawym przypadkiem tzw. raptownie nawróconego grzesznika. Ten ulubieniec Grażynki i Ikonki o ujmującym uśmiechu, puszczający przez ostatnie lata oko do wszystkich był przecież zastępcą w BSO, zanim awansował na szefa kontroli i audytu. Ciekawy model kariery i nad wyraz czytelny dla co bardziej doświadczonych. Otóż nasz bohater od poczatku tego roku biega po gmachu z prędkością podświetlną i opowiada na lewo i na prawo jaką to straszną patologię wykrył w PISM i DSIPP, czym przejawia gorliwość godną młodego czekisty i grację konferansjera z prowincjonalnego teatru: „Proszę Państwa oto strasna zaba – zaba ma cztery łapy, zieloną skórę i skrzeczy! Podziwiajcie! ja żem to monstrum znalazł na bagnach! No strasna zaba proszę państwa!”

    Z tym wykryciem patologii w PISM przez Bakę to jest trochę tak jak z wynalezieniem radia przez niejakiego Popowa (na śmietniku ambasady amerykańskiej). Od ponad pół roku serwis śledczy Sylwka Latkowskiego Kulisy24 zapodaje w internecie powieść w odcinkach na ten temat, gdzie wszystko można sobie przeczytać. Nota bene redaktor publikujący tę skądinąd pasjonującą powieść ma zawsze informacje z pierwszej ręki niezależnie od ekipy, która zawiaduje gmachem. Ostatni odcinek, podobnie zresztą jak poprzedni jest poświęcony wnioskom dzielnej ekipy BKA zawiadywanej przez Bakę. Pryncypialność naszych kontrolerów opisana ze szczegółami jest wręcz modelowa! Zresztą poczytajcie sobie sami:
    http://kulisy24.com/nasze-sledztwa/prokuratura-wyslana-do-dyplomacji

    Każdy kto zna trochę od kuchni warsztat red. Majewskiego wie, że ów specjalizuje się w problematyce resortów ogólnie mówiąc niecywilnych. Reszta – jak pisał klasyk – jest milczeniem…
    Zatem mamy dla kolegi Baki jedną radę – więcej techniki, mniej nerwowości. Gorliwość jest gorsza od faszyzmu i nie sumuje się ze spolegliwością. Jak mawiali na kursach – dziewięć godzin myślenia, jedna godzina działania, nigdy odwrotnie! Zapytaj Waszmość Kazika, jak nie wierzysz! A z tym wyznaczeniem się na członka komisji co wybrała Grażynkę na DG to był jednak błąd. Wiem, że było mało czasu, że konieczność dziejowa, rotacja za pasem itd.. ale … kogo to teraz obchodzi.

    No i pozostaje jeszcze kwestia PRu. Co którzy posiedli chociaż marginalną znajomość języka węgierskiego wiedza, że Baka w języku naszych braci oznacza ni mniej ni więcej tylko piechura albo po prostu żołnierza. No dobra … czepiam się brzydko, ale „Chłopcy z placu broni” to była ulubiona lektura mojego dzieciństwa. Tylko dlaczego muszę do niej bez przerwy wracać aby skumać o co w tym wszystkich chodzi ….

    Miłego dnia życzę.

  159. Dora, co ma za męża potwora pisze:

    Hahahahahaha! Baka…. Nie wiedziałam, że to pseudonim 🙂 warto znać węgierski!

  160. Nemeczek pisze:

    Są tacy co znają i węgierski. A czy to prawda, że atrakcyjny Kazimierz, szeroko znany jako charyzmatyczny dowódca pierwszego batalionu saperów podwodnych pracuje sobie w Biurze Kontroli?

  161. Bingo pisze:

    Kazimierz – ozdoba specjalnego pułku artylerzystów podziemnych imienia krecika z czeskiej bajki oczywiście że pracuje w BKA. Kamufluje się operacyjnie jako wentylator albo szafka z dokumentami. No .. ktoś z głową na karku musi pilnować tego biznesu przecież….
    Swoją drogą może ktoś mógłby dać znać Waszczowi i Wiśni, że trochę głupio jak jeden z głównych bohaterów raportu Macierewicza zawiaduje faktycznie kontrolą wewnętrzną w MSZ pod rządami PISu Jak mówi Yoda:mistrz prawdziwy ukrywa się czasem za swoim padawanem… Antoś by się ucieszył, bo mu się w ten sposób aneks do raportu numer dwa sam pisze….
    Pozdrawiam sprzed wejścia do gmachu!

  162. Marti pisze:

    Ja pi… dolę czy ktos mógłby wreszcie zrobic z tym porządek i kazać tym tajniakom w MSZ załozyć mundury. To nie jest normalne żeby wszystkie wrażliwe miejsca w MSZ typu kadry, kontrola i inne obstawiali ciagle ci sami ludzie. No gdzie sie nie obejrzeć zawsze ci sami raz tu, a raz tam. Żeby było jasne niech sobie – kurwa mać – pracuja, donoszą, sprawdzaja szuflady po godzinach, anallizują zawartosć koszy na smieci i takie tam, ale niech nie udają cywilów. Jak sie wynajęli kiedyś za psa to prosze biegać z obrożą i kagańcem, a nie udawać flaminga. Dobrze? Mówię to jako szeregowy cywilny flaming, który chce wiedziec z kim rozmawia i o czym, bo nie chcę przeczytać po latach w jakims IPN, że jakaś agencyjna łajza udajaca kolegę z pracy napisała z rozmowy ze mną tajna notatkę i zrobiła ze mnie w ten sposób „kontakta operacyjnego”. Znajac ich fachowość, tych pożal sie Boże słuzb specjalnej troski zakładam, że na nic powazniejszego tej ekipy nie stać. W prawdziwym swiecie wywiadu zostaliby wyruchani na progu własnej ambasady, zatem zostaje im szpiegowanie od wewnatrz. Apeluję do nowego Ministra – ma Pan szansę ustawić to towarzystwo do pionu. czego Panu życzę!

    • Wołodia pisze:

      nie denerwuj się masz też fachowców zkgb i gru to prawdziwi zawodowcy

    • Anonim pisze:

      Atrakcyjny Kazik były ambasador w Kuwejcie, dyrektor kadr w MSZ, a prywatnie bohater pewnego raportu Macierewicza jest teraz audytorem w BKA. W ostaniej misji był szefem audytu w BI, mającym na celu wywalenie rezydującemu tam dyrekcji. Sam cel nie był trudny do realizacji, bo ofiary i tak zostały skazane wcześniej. Nasz bohater okazał się obecnie wybitnym specjalistą w dziedzinie infrastruktury. Należy się spodziewać w najbliższej przyszłości ważnego stanowiska dla Kazika w nowym odzyskanym w BI. WSI w natarciu.

  163. hiszpanska mucha pisze:

    Etam. Rozpoznawalni latwo. A poza tym dobrze czyszcza kosze i porzadkuja szuflady.

  164. condessa von Brandenburg pisze:

    Dlaczego kumpel Radzia z Lizbony nie zjechał jeszcze ze swoją „piękną i inteligentną” małżonką?

    • pamiętliwy pisze:

      mówimy o tej pańci, dzięki której niejaki Aleś Bialacki trafił do więzienia?

      • condessa von Brandenburg pisze:

        tak, pańcia o wielkiej „kompetencji”.jak ktoś tego pokroju i z taką niewiedzą mógł kierować DW. A w dodatku żmija.

  165. ja pisze:

    Czy to prawda że J.E.P. Starzyk próbuje wyskamleć sobie Amb Unii.w Bernie.Może ktoś ma wieści?

    • Vans pisze:

      Szanowna Malzonka J.E. wciaz przebywa wraz z dzieciatkiem w stolicy Konfederacji, wiec kto wie, moze mu teskno… Licze na to, ze u nowej wladzy w nielaske popadl i nie wyskomle… A jak tam nowy Ambasador w Bernie sie sprawuje? Szykuje sie do zjazdu czy nieco dluzej miejsca zagrzeje?

      • Nocny Łowca pisze:

        Starzyk łazi i opowiada, że go PO sekowała. Pewnie dlatego był ambasadorem. Żal d…. ściska, skąd takie dupki się biorą.

      • Vans pisze:

        Taki udreczony przez PO??? Biedactwo. Siedem lat (!!!) siedzial dziad na cieplym stolku i gnoil ludzi, i przekrety robil, i Radziowi w wulgaryzm wchodzil. W Bernie pewnie miesiecznice jego wyjazdu hucznie obchodza…

      • popis pisze:

        Mało kto chyba wie, ile osób „od czarnej roboty” – czyt. głównie administracji przewinęło się za tej Ambasadury! Ile nerwów, stresów itp. Terror placówkowy każdego dnia.
        Ile ludzi zostało zwolnionych, zgnębionych i poniżonych…
        O tym nikt nie mówi!!!
        Dajcie mu Vice Ministra!!! I cały dwór do obsługi!!!

  166. dziadek pisze:

    23 lutego minie miesiąc od wejscia w zycie nowelizacji ustawy o sluzbie cywilnej (i zagranicznej) czyli termin na wygasniecie stosunku pracy tych dyrektorow i wice ktorzy do tego czasu nie dostana nowych propozycji. Czy ktos słyszał jakie są w tej mierze przymiarki ? Ile osób zachowa stanowiska? Kto na pewno poleci?

    • Anonim pisze:

      Z informacji z pierwszej ręki wynika, że każdy dostanie jakąś propozycję (wstrzymana została rotacja na placówkach co oznacza, że niektóre propozycje mogą być kosmiczne) ale i tak na stanowiskach pozostanie około 50 % dyrektorstwa. Niestety krótka ławka nowej ekipy… Reszta pójdzie precz… choć na pewno czekają nas nie lada zaskoczenia, dziwaczne powroty, itp. Pozdrawiamy byłego ambasadora z kraju bałkańskiego zwolnionego z naszego urzędu a widzianego ostatnio w gmachu. Nie dotyczy to BSO bo tam już pojawiła się nowa ekipa, która szykuje propozycje nie-do-odrzucenia. No może dyrektor się zmieni, bo ile można przepracowywać się na dwóch etatach. Ciekawe czy nasz ulubiony msz-towski Casanova ze środkowej Azji otrzyma nominację na kadrowego jak za starych czasów.
      Zapewne polecą wszyscy główni dyrektorzy ze starej ekipy, bo po co ich trzymać. Szykuje się dobra zmiana – rozpoczęcie od poniedziałku 25 stycznia.

      • dziadek pisze:

        no zobaczymy czy 50% zostanie na stanowiskach, czy dostaną inne propozycje (czyli nie zakoncza pracy w Gmachu alu juz nie jako dyr czy wice).Jesli rotacja wstrzymana na ten rok (jest decyzja?) to na placówki ich przenosić sie nie bedzie dało, co masz na uwadze Anonimie pisząc, iz oznacza to, iz niektore propozycje moga byc „kosmiczne” (az tak dziwaczne, nieprzewidywalne?). Zakladam iz im bardziej upolitycznione departamenty (np.Wschodni, DPB czy Ameryki) tym wiecej czeka nas zmian w ich kierownictwach. Jak bedzie z tymi po MGIMO?
        Ja tez zyczylbym sobie i calej Słuzbie zagranicznej dobrej zmiany…..wciaz na taką czekamy.

      • dziadek pisze:

        poprawiam sie – jesli rotacja wyjazdowa wstrzymana, to moze znaczyc, ze Ci co mieli jechać na zwalniane miejsca (a przynajmniej niektórzy) nie pojada, aby zrobic miejsce dla b.dyr i wicedyrektorów……

      • Anonim pisze:

        Który ambasador z kraju bałkańskiego? Mam nadzieję, ze nie masz na mysli Wielkiego Karola z rozdętym ego, wieczna muchą uszyi i różancu na palcu? Lepiej, żeby słuch o nim zaginął. Spowinowacony z PO,a poza tym wymieka merytorycznie.

      • Anonim pisze:

        Chodzi zapewne o P. Czyża… To akurat zacny człowiek, powinien wrócić i pomóc zrobić porządek…

      • Anonim pisze:

        Zgadzam się! Czyż powinien wrocić. Zgnoili go potwornie. Geniusz z bydgoszczy nie mial litości dla nikogo. A Czyż faktycznie jest uczciwy i nigdy nikomu nie szkodził.

      • Ombucmen pisze:

        Wykorzystać Przemka wiedzę i kompetencję. On jest skarbnicą wiedzy o Gmachu i jego gównianych układzikach koneksjach, itp… Prócz tego to rzadko spotykany w firmie przykład porządnego i nieuwikłanego w śmierdzące prawy zawodnika.

      • Onet pisze:

        Dać Przemowi topór – niech wyrąbie to towarzystwo w pień! Co po niektórzy i tak nie zasługują na ścięcie przez niego. Na oprawcę takich Grażynek i Ilonek przydałby się jakiś posępny kawał wała.

      • Valdi pisze:

        Przemysławie. Wróć!

  167. babcia pisze:

    jeden z wiceministrow zapewnial, ze jest to 22 lutego 🙂

    • dziadek pisze:

      jeden dzien w te czy we wte, stosunki pracy wygasaja po uplywie 30dni od ogloszenia ustawy, ogloszono ją dnia 23 stycznia, 30 dzien uplywa 22 lutego czyli po uplywie tego dnia znaczy 23 lutego.

      • Anonim pisze:

        Ustawa wejdzie w życie 23 stycznia, a nie „ogłoszono ją 23 stycznia” – napisałeś to 17 stycznia, więc zabrzmiało cokolwiek profetycznie…

      • dziadek pisze:

        Anonimie absolutnie racja, cos mi sie pochrzaniło z opisem, oczywiscie ustawa o nowelizacji została ogłoszona w DzU 8 stycznia, czyli wejdzie w zycie 23 stycznia (jak slusznie piszesz) a stosunki pracy tych dyr i wicedyr ktorzy nie dostana nowych propozycji pracy i płacy wygasną 23 lutego.

  168. dziadek pisze:

    patrze na jedno ze zdjeć z wizyty Waszcza w Pradze i zastanawiam sie czy Pani Amb.Bernatowicz (jak pracowała w PISM to nazywała sie jeszcze Bernatowicz- Bierut) jest wieczna? Czy niepodległa i odrodzona RP, a teraz solidnie reformowana wlasnie pod katem patriotyczno-narodowym powinna nadal takie osoby jako swych reprezentantów tolerowac?

    • Prozerpina pisze:

      Jestem wielką miłośniczką leninowskiego aksjomatu o znaczeniu kadr. Tylko te kadry trzeba mieć!!!

      • bingo pisze:

        W punkt!
        Z kadrami kiepsko.
        Swoją drogą ciekaw jestem ilu z obecnych dyrkow i zastępców da się powołać (w końcu za ich zgodą to powołanie być musi) na stanowiska wyjęte ze służby cywilnej. Toż to pójście do PISU na służbę będzie. Trzaskowski zanotuje nazwiska a potem będzie kicha z wyjazdem. Hehehe
        Znając „mętalność” wielu z nich obstawiam na jakieś 99 procent, z czego równo 99 procent poleci przy najbliższej zmianie do opozycji lizać tylek, że nie mieli wyjścia itd itp. Jak bardzo chciałbym spotkać teraz jakiegoś ideowca platformianego, który powie: nie nie pójdę na ten nowy układ. Wole być szeregowym pracownikiem. Takich przeciwników można szanować. A gownozjadow mam już dość.

      • dziadek pisze:

        Do Bingo – wszystkie stanowiska sa wyjete ze słuzby cywilnej tj.starej słuzby, we wszystkich resortach dyr gen, dyr i wicki teraz tylko powołanie. Tak jak Ty nie przewiduje platformerskich ideowców raczej, 99% przyjmie nowe warunki, o ile je dostaną.. Ale pamietaj, to nie jest wybór jak piszesz „nie pojdę na ten układ, wole być szeregowym pracownikiem” – to tylko dla tych co dostaną nową propozycję pracy i płacy, sankcją jest generalnie wylecenie z pracy w ogóle a nie bycie szeregowym, kto na to pojdzie z ludzi np.po 50-tce, ktorzy nie bardzo juz odnajdą się na rynku??…..

  169. gerl pisze:

    A co z PermRepem? Szef własnie poleciał…

  170. Anonim pisze:

    Leci także attache wojsk. z Waszyngtonu. Powód, moim zdaniem, naciągany: facet był przecież przez parę lat naszym reprezentantem w Komitecie ds. Wywiadu w NATO HQ. Znaczy, tam się na nim nie poznali? http://www.wprost.pl/ar/529681/Nieoficjalnie-Attache-odwolany-ze-stanowiska-za-zwiazki-z-WSI/

  171. Masło pisze:

    Odwołanie Marka Prawdy dowodzi, że nowa władza nie zamierza się wcale patyczkować i na nic się zda cwaniakowanie i puszczanie oka do opozycji. PISiory odrobiły lekcję z lat 2006-2007, kiedy wielu naszych kolegów oficjalnie robiło dla rządu, a nieoficjalnie dystansowało się od jego polityki i latała na Czerską do knajpki „bywać” w tamtejszym towarzystwie. Niektórzy osiągnęli w tej dyscyplinie prawdziwe mistrzostwo. Teraz zasada jest prosta – pracujesz dla rządu i masz zasuwać, nie podoba się to droga wolna.
    Inna sprawa, że Stałe Przedstawicielstwo to czysta patologia jeśli chodzi o organizację pracy i refleksje nad tym co tam się robi. Zajmują się wszystkim tylko nie naszymi sprawami w UE. Tak to zostało ustawione jeszcze przez geniusza z Bydgoszczu.

  172. Mongoł pisze:

    A czy to prawda, że do Brux wybiera się Starzyk?

  173. Bingo pisze:

    Niestety do Brux Starzyk. Jest już w tej sprawie po słowie. To ciekawy przypadek, rzekłbym w czepku urodzony. Kiedyś fuksem załapał się na dyrektora dep UE przy Fotydze, teraz fuksem na stałe przedstawicielstwo. Fuksem też przeczekał czasy Geniusza jako szef placówki w kraju sprytnych scyzoryków. Szczęście nie opuszcza go od czasu gdy dziecięciem będąc podziwiał górskie widoki z Tarasówki (wiemy, ale nie piszemy więcej, spoko..).
    Problemem Starzyka jest zaawansowany julianizm w ciężkiej postaci. Trudno. Będzie w Brux płacz i zgrzytanie zębów. Było nie donosić na szefa. He, he, ….

  174. rotacyjny! pisze:

    Starzyk – ten to umie się ustawić!!! Po Bernie – Bruksela… a później Berlin, Bangkok, Bratysława i emerytura 😉

    Proszę, aby ktoś w prosty sposób wyjaśnił taką sprawę:

    Wg intranetu jest kilka osób, które powinny zjechać z placówki w rotacji 2016, natomiast dostały przedłużenie do rotacji 2018 !!!?!?! O 2 lata ?!?!? O co tu chodzi ? Jak to możliwe?

    A co z rotacją 2017 ?

    • dziadek pisze:

      no faktycznie wydaje sie to dziwne, bo decyzja o przedluzeniu zgodnie z prawem jest decyzją na jeden dodatkowy rok, po tym (piatym) roku mozna w szczegolnych przepadkach przedluzyc pobyt o dodatkowy (szosty) rok, chyba brak podstaw prawnych do przedluzenia jedną decyzja o dwa lata od razu…ktos wie o co chodzi?

    • Vans pisze:

      Skoro Starzyk w Bernie siedzial 7 czy 8 lat, to kto innym zabroni, chocby na dozywocie… Az nie do wiary, ze emerytury tam nie doczekal

    • Egon pisze:

      W prosty sposób wyjaśniam. Mało widziałeś – są przypadki przedłużeń o 4 lata. Ustawa jedno, praktyka drugie. Obecnie na placówkach znajdują sie dziesiątki ludzi, którzy są dłużej niż 5 lat. To są grube dziesiątki …..

      • Vans pisze:

        Dzieki za wyjasnienie. A wiadomo, czy nastepca JEP dlugo zabawi? Bo ponoc ze starego rozdania…

      • Ona pisze:

        To po co taka ustawa? Z językami wychodzi na to samo. Ktoś wyżej pisał, że konsulowi RP w Podgoricy minął czwarty rok warunku językowego. Zmienić te przepisy jeśli nie są respektowane.

      • masło pisze:

        Jeśli w Podgoricy to się nie dziwię.. W końcu Grażynka dbała o „swoją placówkę”.

      • fru_go pisze:

        Oj, grube, grube. 5 lat za Oceanem to norma. Potem 7, 8, 11…i końca nie widać. Ci ludzie kompletnie stracili kontakt z polską rzeczywistością. A mam tez takie wrażenie, że i z własnymi synapsami. Synekura jest to ciągnę.Patologia.

    • SP RP przy UE pisze:

      to jest bardzo smutna wiadomosc-plotka. Tym bardziej smutna, ze Minister i jego najblizsze otoczenie nie wie, jak gorliwie Starzyk zabiegal o wzgledy Radoslawa Sikorskiego, gdy ten pelnil funkcje Marszalka Sejmu (nb. jesli bedzie zainteresowanie, opisze szczegoly tego niegodnego zachowania). Mam nadzieje, ze te wiadomosc przeczyta Jaroslaw Starzyk i poczuje chociaz niewielki dyskomfort sytuacji. W tym kontekscie pojawia sie pytanie, czy nie ma w Polsce bardziej godnych i zaufanych kandydatur niz Jaroslaw Starzyk czy Karolina Ostrzyniewska???

      • Vanilia pisze:

        Starzyk szkodzil w Bernie, komu tylko mogl. Pewnie zaszkodzilby jeszcze wiecej, gdyby go nie odwolali, bo apetyty mial spore. Ale nie wierze, ze jakiekolwiek slowa na tym forum moga sprawic, zeby ten czlowiek poczul dyskomfort. On jest od powodowania dyskomfortu, nie od odczuwania. Ale opiszmy…

      • ja pisze:

        Myślę że jesteśmy zainteresowani poznaniem szczegółów o JEP. Starzyku.

  175. SPQR pisze:

    Z innej beczki: w okolicach BDG i DPT huczy od plotek, że Remigiusz Achilles Agamemnon Tyberiusz, Klaudiusz Henczelus żegna się ze stanowiskiem i udaje się samotnie na moczary zapomnienia względnie otwiera sobie właśnie żyły nożykiem do papieru. Ponoć niełaska u samego Imperatora. Czy ktoś coś słyszał więcej?

  176. Masło pisze:

    Do SPQR: Prawda. Henczelus Magnus podpadł czymś u jak to piszesz Imperatora (chociaż to określenie akurat do WW nie pasuje za bardzo). Chodzi o dawne dzieje, ale na tyle widać istotne, że współpraca okazała się w tym przypadku niemożliwa. Trudno, ma minister prawo dobierać sobie dyrektorów. Ma wyraźnego pecha nasz Henczelus, bo na końcówce poprzedniej ekipy przegrał konkurs na DPT z Brutusem Misztalusem, którego na własnej piersi przecież wyhodował, a teraz odchodzi w niebyt. Na pocieszenie nieutulonym w żalu można powiedzieć, że gniew „Imperatora” nie był zabójczy i nie jest wykluczone, że Henczelus dostanie za jakiś czas szansę, aby ciężką pracą w kamieniołomach udowodnić swoja przydatność dla Rzymu. Pewnie zaszczytów i willi z basenem na ciepłej placówce nie otrzyma, ale przydać, a nawet zasłużyć się może. Co by bowiem nie sadzić o Henczelusie jest on mocnym specjalistą w swojej dziedzinie i wielu go za tę fachowość ceni.

    • dziadek pisze:

      nie do konca zgadzam sie z Toba Maslo ze Magnus Achilles na wlasnej piersi wyhodowal Misztalusa….a co do konkursu – coz Andrzej M byl i jest po prostu lepszy (tu zadzialala zasada profesjonalizmu). Piszesz tez ze Henczelus jest mocnym specjallistą w swojej dziedzinie i wielu go za te fachowosc ceni- zaprawde powiadam Ci ze sa i tacy co w tej mierze maja inne zdanie. A poza tym a jakiej to dziedzinie mowa? Zadania w BDG czy prawo? z pozdrowieniami

  177. Emil pisze:

    A co z Waszyngtonem?..Czy ktoś wie co się dzieje z „zasłużonymi”……Z tego co wiem to jest dopiero bagienko…..

  178. +18 pisze:

    Jeśli to prawda co tu piszecie to szkoda „Alka” zwanego tu Henczelusem.
    Gość z doświadczeniem, charyzmą i normalnością (co nie jest aż tak pospolite)!.
    I jakie zadania teraz dla niego zostaną przydzielone ?Jakie stanowisko będzie piastował ?
    Czy kompletny rozbrat z firmą ? (pewnie tylko chwilowy).

    • dziadek pisze:

      mysle ze w wypadku Henczelusa Pretoriusa zastosowano jednak rozwiazanie honorowe, czyli sklada sie rezygnacje ze stanowiska dyrektorskiego, rezygnacja zostaje przjeta, ale skutek jest atki ze jednak zostaje sie w firmie, stosunek pracy nie wygasa. Gdyby chciano inaczej, nie przyjeto by jego rezygnacji i nie proponujac nowych warunkow pracy i płacy czekano do 23 lutego na wygasnięcie stosunku pracy zgodnie z nowelizacją ustawy o słuzbie cywilnej (i zagranicznej)…czyli na pełne au revoir. Ergo, Achilles zostaje, pytanie gdzie i na jakim stanowisku, moze wroci do DPT? Albo DNZiPCz.

  179. xyz pisze:

    Na nic WPE wzywające do potwierdzenia znajomości języka, niektórzy chodzą teraz i żebrają warunkowego odroczenia terminu. Dosyć pobłażliwości! Bądźmy konsekwentni!

  180. Stokrotka pisze:

    Za wysyłanie ludzi ze stopniami dyplomatycznymi, niezgodnie z ustawą (bez żadnego certyfikatu językowego) powinni beknąć ci którzy zatwierdzali ich wyjazdy. Przecież w BSO ktoś się pod tym podopisywał, w konsularnym (w przypadku uprawnień) też. W praktyce przyznanie warunku nie wiązało się i nie wiąże nadal z egzekwowaniem od tych ludzi czegokolwiek. Żadnych konse Wyżej ONA napisała, że są nawet przypadki wieloletnich „bezjęzycznych” (bez żadnego certyfikatu językowego) konsulów RP (w myśl ustawy) – podobno w Podgoricy. Jeśli to prawda to przecież ktoś cholera podpisywał te warunki i ich odroczenia w nieskończoność.

  181. Mongoł pisze:

    Zapewniam, że nie ma w ustawie o służbie Zagranicznej ani nigdzie indziej w przepisach czegoś takiego jak warunek na zdanie języka obcego przed otrzymaniem stopnia na placówce. To wynalazek czasów Gajewskiego i Sikorskiej wyjęty po prostu z dupy, czyli z niczego. Najpierw trzeba było wysłać jakiegoś protegowanego to zrobili wyjątek, potem z wyjątku zrobiła się reguła, a teraz po placówkach hasa cała wesoła gromadka językowych analfabetów. Oczywiście, że jest to łamanie prawa w biały dzień i tyle. To trochę jakby dać komuś kluczyki do samochodu i powiedzieć – masz rok na zrobienie prawa jazdy i szerokiej drogi tymczasem. No chore po prostu.
    Mam apel do obecnego DG (któremu życzę jak najlepiej) aby skończył z tym jawnym kurestwem i odwołał tych debili hurtem.Jak ktoś przez parę lat nie był w stanie zdać jednego języka obcego (co jest obecnie standardem u uczniów szkoły średniej) to niech się pakuje i wraca.

    • Czytaliście USZ? pisze:

      Wreszcie zostało to zauważone. Tak, wysyłanie na placówki ludzi bez znajomości języka jest łamaniem prawa.

      • Jedynka pisze:

        Zobaczymy jakie będą owoce tego zauważenia. Póki co nic z tego nie wynika. Ludzią się karze zdać – konekwencji żadnych. Jak to możliwe, że taka konsul w Podgoricy prześlizgała się 4 rok bez żadnego certyfikatu językowego? Pewnie takich przykładów jest więcej!

  182. parias pisze:

    Nadanie stopnia z jednym językiem jest już w ustawie traktowane jako pewien wyjątek od reguły, którą są dwa. Fakt wysyłania bez żadnego to wałek, fakt przebywania kilka lat na warunku i odraczania kolejnych jego terminów to mega wał, a przykład konsula RP w Podgoricy jeśli prawdziwy, to kwintesencja patologii poprzedniej ekipy i dno w jednym.

  183. Mam dużo do zawdzieczenia pisze:

    To dobry przykład, bardzo, bardzo dobra znajoma G., a wcześniejsze losy jakie burzliwe !!!

    • Kot pisze:

      Konsul z podgoricy oprocz nieznajomosci jezyka nie zna sie na swoich obowiazkach,a w dodatku zachowuje sie jakby byla najbardziej zapracowana na calym swiecie. Placowka bardziej wymagajaca niz londyn 😉

      • Ubot pisze:

        Udawanie zapracowania i brak znajomości własnych obowiązków nie jest niezgodne z ustawą. Dlaczego nikt od tej konsul z Podgoricy nie egzekwował i nie egzekwuje języka??? Dlaczego od jednych się wymaga 2 certyfikatów a od drugich się nie wymagało żadnego! Dlaczego nikt za to nie beka? Gdzie dyrek BSO i DK, gdzie Generalny?

  184. Wiechu pisze:

    Polecam przypadek malzenstwa ze Skopje, oboje nie maja pojecia o jakimkolwiek jezyku obcym a smiem twierdzic ze i z ojczystym maja problem a oboje sa zaopatrzeni w stopnie dyplomatyczne. I tak jezdza i slawia imie Rzeczypospolitej juz na nie pierwszejmplacowce. Jakie to silne plecy treba miec by sie tak ostac. Ale widac Ze parcie na szklo jest bo ostatnio nawet sie za studia (I stopnia) wzieli.ten kraj zawsze byl i bedzie synonimem burdelu a posiadanie w cv pozycji : pracaw msz nie znaczy kompletnie nic a wrecz przeszkadza.
    P.s. Konsul ktora ostatnio zjechala ze Skopje tez miala trudnosci z wyslowieniem sie po anglijsku. Bardak!

    • Egon pisze:

      A właśnie, co dalej z tym „geniuszem” Przeniosło? załapała sie na dalsze dojenie podatnika czy wreszcie msz odstawił ja od piersi? poza albańskim nie zna żadnego języka. nie ma pojecia o niczym poza intrygami i gdy trzeba – awansowaniem przez „łóżko”. Słynne były plotki w Skopje, swego czasu”, o jej gorącej „relacji” z byłym JE.

      • Ona pisze:

        Do „mam dużo do zawdzięczenia” – to wychodzi na to, że regułą było /tam gdzie Grażynka tam patologia/. Na placówce gdzie była Grażynka nawet konsul RP nie miał i przez 4 lata nie zdążył zdać żadnego języka. W centrali sami wiemy jak sprawy się miały.
        Apropos to jakie burzliwe losy bezjęzycznej p. konsul masz na myśli? Rozumie się, że to jakaś kolejna psiapsiółka Grażynki?

    • Ghetto pisze:

      Jeden z malzonkow moze byc zaopatrzony takze w stopnie….wojskowe….

  185. Śmiech na sali pisze:

    Wydaje mi się, że nie trzeba być znajomym Grażynki, żeby jechać bez języka na placówkę… są też inni znajomi, którzy to załatwiają.
    Z waszych wypowiedzi wynika, że przy takim tłumie „bez językowców” pół MSZ musiałoby być znajomymi Grażynki.

    • Grażyna. Miałaś wypoczywać! pisze:

      No właśnie Grażynko to za twojego dyrektorowania i dyrektorowania twojej koleżanki Ilonki tłumy takich bencwałów opuściły macierz by uczyć polskiego ludy krajów urzędowania. Do ORPEGU ich teraz przenieś!

  186. quo vadis grazyno pisze:

    A jak jest swoją drogą ze stażystami w placówkach? Są jakoś szczególnie sprawdzani?

    • Hyva pisze:

      A co masz na mysli?

      • quo vadis grazyno pisze:

        Z tego co wiadomo, to przed objeciem stażu kandydaci sa sprawdzani pod względem karalności. Ciekawi mnie czy są jeszcze sprawdzani w inny sposób.

    • Ghetto pisze:

      Po co ci na placowke? Nic sie nie nauczysz, jedynie jak toalete w miescie brac na rachunek, jak brylowac w towarzystwie dyplomatowmz bulgarii rumunii czy ukrainy( nauczysz sie by od tych co cos moga czyli z zachodniej europy, yrzymac sie z daleka – oni chodza na lunch, kolacje i drinka) a nasi patrza jakby tu swoje zarcie wrzucic w koszty placowki) dowiesz sie tez ze kawa za dwa euro to majatek i lepiej sobie w domu zrobic. Zobaczysz jak w czasie przyjec narodowych, personle placowki zre jak swinie bo jest za darmo, dowiesz sie ze ludzie od dwoch dekad pracuja w dyplomacji a nie znaja ZADNEGO jezyka! Dowiesz sie ze ambasador g…. Moze bo nikt na placowce nie jest z przypadku! Bedziesz robil wszysko , bo nikt z pracownikow na etacie nic nie umie bo wszyscy to znajomi kogos. Burdel na kolach i tylko z zewnatrz jakos wyglada.

      • Czasami dobrze jak ambasador g….o może jeśli to jakiś mobber.Ale z całą resztą pełna zgoda. Żal tyłek ściska jak się patrzy na to wszystko. Zobaczymy.Może będzie lepiej.

      • fru_go pisze:

        W punkt, z ust mi to wyjąłeś/aś.

      • fru_go pisze:

        Ten komentarz był do Ghetto

      • Anonim pisze:

        Ghetto – 100% zgoda. Na poczatku myslalem, ze oni wszyscy sie tylko tak wyglupiaja i ze to jakas ironiczna poza, bo przeciez niemozliwe, zeby MSZ byl zakladem pracy chronionej. Niestety, jak sie szybko okazalo to dzialo sie naprawde i na serio… Horror.

  187. Mam dużo do zawdzieczenia pisze:

    Do „ONA” burza była z piorunami w czasie roku u sąsiadów !

  188. Bingo pisze:

    Zostawmy na moment temat Grażynki, bo dzisiaj wszyscy nieco bardziej zorientowani trzymają kciuki za Marka Ziółkowskiego, aby czegoś wesołego nie pierdolnął po konsultacjach w Moskwie. Bierzemy poprawkę na różnicę czasu i zaciskamy co trzeba. Marek! jakby co, to zęby na kłódkę i poza paroma okrągłymi zdaniami ani mru mru! W razie czego walnij coś o Puszkinie i Mickiewiczu, to zawsze można – ogólnie rzecz biorąc – Jesteśmy z Tobą!!!!

    A wczorajsza plotka o rychłym odwołaniu ambasadora ze Stanów Zjednoczonych to znowu przykład korytarzowego radia Erewań. Prostujemy. Nie chodzi o US&A ale Meksykańskie Stany Zjednoczone i nie o Rysia się tym razem rozchodzi, ale o panią Ambasador Beatę Wojnę i nie o sprawki na placówce, ale o to, że miała pecha być wicedyrektorem PISM przy Zaborowskim w czasach szczytującego geniusza Dyplomacji. Mocno śmierdząca sprawa kontroli w PISM została już wysłana do Prokuratury, pytań stamtąd będzie sporo, dziennikarze też bezlitośnie czyhają. Będzie się działo. Zatem otwiera nam się prawdopodobnie w krótkim czasie opcja na Meksyk – zainteresowanym przypominamy, że pierwsze zgłoszenia z zasady nie wypalają, zatem może lepiej chwilę poczekać.

    • verdi pisze:

      A wiadomo kiedy dokładnie zjazd z Meksyku?

    • anatomopatolog pisze:

      Media zwietrzyły sensację: „Polsko-rosyjskie konsultacje odbyły się w domu dla służby”- to będzie największy news z owych 4 godzin mitręgi.
      Meksyk (City) to kiepskie miejsce do życia. Zwalnia się jednakowoż posadka w Paryżewie. Dla kogoś z odpowiednim „capacity” niezła trampolinka.

    • Prażynka pisze:

      A czy coś wiadomo w sprawie konkursu na stanowisko dyrektora PISM?

  189. BSO_kret pisze:

    Apropos konsul w Podgoricy:
    2012 r. wyjazd z warunkiem językowym do Pragi (tam bigos ale to inna historia)
    2013 r. przejazd z warunkiem do Podgoricy na konsula w rozumieniu ustawy
    2013 – 2016 r. kolejne odroczenia warunku
    i co najlepsze: mimo niedostarczenia certyfikatu PRZEDŁUŻENIE !!!

    Ludzi bez ustawowego języka jest na placówkach sporo. Pani A.K. jest natomiast jedynym przypadkiem konsula w rozumieniu ustawy, który nie ma choćby jednego potwierdzonego języka.

    • makuch pisze:

      Jak to żadnego języka? Mówiła przecież po Sikorsku z akcentem Milanowskim. To wystarczyło.
      A tak serio czy jest coś co Sikorska zrobiła w tej firmie dobrze? Przecież to sama patologia jest co teraz wychodzi na jaw

  190. iko pisze:

    No to faktycznie wyczyn! Przez 4 lata warunek i w nagrodę przedłużenie. Qwa nieprawdopodobne!
    Jakoś nie dziwi, że akurat taka sytuacja miała miejsce pod czujnym okiem Grażynki. Czy ta Pani robiła cokolwiek koszernie?

  191. Bingo pisze:

    Tak koszernie zapewniała sobie nagrody kwartalne, oprócz horrendalnie wywindowanego mnożnika i dodatków. Tak chytrej na pieniądze osoby jeszcze nie było. Przebiła chytrą babę z Radomia dziesięciokrotnie! W pełni zasługuje na miano chytrej baby z Milanówka i taką ją zapamiętamy.

  192. Anonim pisze:

    Szanowni państwo, a jak sytuacja w DDPiKu?

    • Ghetto pisze:

      No DUPIK sie rozjechal. Bo dupik jest czesciowo w Chile ale najbaardziej zadomowil sie na balkanach – macedonia bo i szef i nowa konsul sa z dupiku. A co ze Szmatiksem?

    • anatomopatolog pisze:

      Ujowizna Panie Dobrodzieju. Do profilu „patriotycznego” nikt tam nie pasuje. Ani w szpiegowcu, ani na placówkach. Kto stanie na czele Komisji do Walki z Kontrrewolucją? Kiedy zacznie się intensywne zamiatanie? Pażywiom uwidim.

      • Kessler pisze:

        Tak DUPIK trochę na uboczu to i zmiany ominą. Wątpię, czy choć raz się zdarzy, że do zacnych IP wyjedzie ktoś kto odróżnia Tadeusza Kantora od kantora wymiany walut. Z kompetencjami kulturowymi duży problem w DUPIKu!

  193. Front Radykalnego Oswobodzenia Grażynki (FROG) pisze:

    „Chytra baba z Milanówka”, hłe hłe hłe …
    Na 3 miesięcznicę L4 Grażynki zapowiadamy zestawienie kwot netto „na rąsie” z uwzględnieniem premii kwartalnych wraz z premiami okolicznościowymi, które zasiliły 3 filar najskuteczniejszej pracownicy w dziejach MSZ. Gwarantujemy, będzie się działo Słońce rozbłyśnie, niebiosa rozstąpią, Waszcz przyklęknie, migranci nadciągną do Milanówka …
    PS.
    Się czepiacie jakiś tam braków językowych u konsul w grażynkowej Podgoricy. Tam od razu patologia. Grażyna dobrocią stała. Kochała ludzi takimi jakimi są.

    FROG TM

    • SPQR pisze:

      Do FROG.
      Tylko zaznacz, że chodzi tu o zarobki w administracji, a nie o wygraną w Lotto, bo nikt nie uwierzy jak zobaczą te cyferki. Myślę, że dla wielu będzie to prawdziwym szokiem, zwłaszcza Ci wydymani z podwyżek „bo środków nie ma” i Ci co dostali „awans stanowiskowy, bez finansowego”, bo się „nie należy”.
      Funkcjonowanie chytrej baby z Milanówka w MSZ to jest … szczyt szczytów i najlepszy dowód na to, że MSZ pod rządami Sikorskiego i Schetyny zmienił się w urząd kolonialny z murzynami do zapierdalania i wąską grupką kolesi rozstawionych wokół pańskiego stołu, gdzie żarło się do porzygania. To była bananowa republika w czystej postaci.
      Mam taki pomysł, aby rzeczywiście zebrać te dane o dochodach chytrej baby z Milanówka za miniony rok i razem z jej zwolnieniem, na które zwiała pierwszego dnia nowej władzy wysłać Schetynie z zaproszeniem do MSZ. Niech ma odwagę ten cwaniaczek z PO stanąć teraz przed zwykłymi ludźmi , którzy też dla niego lojalnie pracowali i powiedzieć, że wszystko jest w porządku. Obawiam się jednak, że musiałby po czymś takim spierdalać w podskokach po całej długości Al. Szucha.

  194. Front Radykalnego Oswobodzenia Grażynki (FROG) pisze:

    Pojawiła się idea akcji happeningowej „GRAŻYNA ZAPRASZA UCHODŹCÓW”. W ten sposób Grażynka udowodni, że wydojeniu do ostatniej kropli polskiego podatnika przyświecały szlachetne intencje – zgromadzenie środków na relokację migrantów.

    Uchodźcy uzyskają w ten sposób:
    1. godne warunki – kwaterunek w pałacu Grażynki w Milanówku
    2. długoletnie stabilne finansowanie – kapitał bazowy (skumulowany dzięki zaradności Grażyny) i comiesięczne pobory z MSZ, później stabilne /dzięki trzeciemu filarowi też wysokie/ z ZUS
    3. troskliwą opiekę – zapewni małżonek Grażynki

    Za logistykę odpowiedzialną proponujemy zrobić konsul w Podgoricy (dobrze się składa bo to przy głównych szlakach migracyjnych). Pani A. Klasa dystrybuowała by bezpośrednio zainteresowanym ulotki zachęcające do relokacji do Milanówka (mapka dojazdu, proponowane środki transportu, itd.). W ulotce koniecznie krótka informacja o filantrop Grażynie /zawsze dbała o PR/.

    W ten sposób Grażyna przyczyni się do obalenia stereotypu Polski homofobicznej, niechętnej uchodźcom. Dzięki Grażynce już żadne Schulze pluć nam w twarz nie będą !!!

    FROG TM

  195. dziadek pisze:

    dzis wchodzi w zycie nowelizacja ustawy o słuzbie cywilnej, ciekawe czy DG i BSO maja juz gotowe przymiarki co do losu dyr i wicedyr.
    Co bedzie z kierownictwem DPB, DW, DA, DPT, dep.europejskich – kto zostanie na urzedzie, kto dostanie nowe propozycje, a kto z dniem 23 lutego pozegna sie z firmą? Wiecie coś?

  196. yeti pisze:

    Ale w jaka języka będzie ta ulotka? Pani konsul Klasa, co to jej wieczne odroczenia warunku Grażyna zapewniała, miała zdawać egzamin z ang. w gmachu w sesji lutowej. Odmówiła, zasłaniając się tym, że jedna ma uprawnienia i placówki opuścić nie może (w kraju gdzie jak petent przychodzi to święto ogłaszają). No i nic – przesunięto odroczkę po raz 58 choć każdy w BSO wie, że angielski tej damy nie orbituje nawet wokół B2. Zmian w tym względzie jak widać żadnych!

  197. Praga pisze:

    To ta Pani awansowała na konsula (sic!)??? Unbelievably! To dziewczę pojęcia zielonego nie ma o świecie (nie wiem czy jest w stanie kontynenty wymienić) do tego mocno zaburzona psychicznie. Jaki ku.. angielski? Nie rozśmieszajcie. W Pradze ludzie sikali we własną garderobę jak raczyła wypowiedzieć się na jakikolwiek temat po polsku a co dopiero w języku obcym. To jakiś import krakowski ze skarbówki.

  198. Belgrad pisze:

    Czyli to tak mniej więcej by wyglądało językowo? 🙂

    Welcome to Poland auer refiugies!
    In Poland locaited wonderful place – Milanowek (not Milano).
    Its smole but very very sejfty and lovely town.
    In this place live some nice and tolerant women – Grazina (not Gozilla dont skuere).
    Hi/she (qwa zawsze mi się myli) invajt you oll tu his palace in Milanowek.
    If you wont go do Milanowek you dont mast have mony, only smile and bi gut men.
    Its posible bigos owner is lajke angel, lajk polisch Angela, hu love oll men in ouer planet.

    Dont histage and contakt with Ambasada of Poland w Montenegro

    • Mia pisze:

      I belgrad pozamiatal 🙂

      • Praga pisze:

        :):):) Belgrad masz nagrodę wpisu miesiąca. Tylko tyle, że w Pradze konsul Klasa nie zbliżała się językowo do tego poziomu. „Grazina (not Gozilla dont skuere).” – rozwala.

    • bingo pisze:

      Belgrad rządzisz!

    • Wicuś co pali grzybki pisze:

      Ja pi… padłem. 🙂 Pomysł z relokacją refjugisów u Grażynki zacny. Jej mina gdyby zobaczyła pod domem tłumek skandujący Grazina, Grazina – bezcenna 🙂

    • Ombucmen pisze:

      Szacun! Urywa dupe. Proponuję przesłać tekst do Amb. w Podgoricy nich go wydrukują i stoją u bordera z Albanią i rozdają tym refjudżisom. Oczywiście na stronę placówki i do gablotki informacyjnej obowiązkowo.

    • parias pisze:

      Tekst przesłać do fundacji działających na rzecz refjudżisów!!! Z PAH na czele. Nareszcie będzie jakiś konkret i to w zrozumiałej formie.

      • rubi pisze:

        Grazina dont squere! To hasło miesiąca! Na równi z chytra baba z Milanowka!

      • Obserwatorka pisze:

        Prawie się posikałam 🙂 🙂 🙂 „lajke angel, lajk polisch Angela”

      • Anakin pisze:

        Belgrad powinien od Waszcza dotać nagrodę specjalną za ten wpis! Niech BSO przesunie z środków, którymi karmi się chytrą babę z Milanówka.

      • Bronisław Bul pisze:

        Awans mu dać! Językowo sprawny i pisze zrozumiale. Trzeba Waszczowi podesłać ten tekst do wykorzystania na placówkach. Niech rozdają wnioskującym o azyl. Tylko mapkę załączyć z dojazdem do chytrej baby z Milanówka i nasze notowania w UE idą w górę.

      • Brux pisze:

        Do Belgrad – w punkt ! Posrałem się ze śmiechu. Pisz więcej!

  199. Vanilia pisze:

    Z taka wlasnie angielszczyzna Starzyk ma jechac do Brux??? On z kartki ledwo dukal, byloby to nawet smieszne gdyby nie bylo straszne. A bez kartki to tylko Senkju werymacz. No podobno rosyjski znal, ale w Szwajcarii jakos srednio mu sie przydawal. Wybitnym ambasadorem byl, w kraju 4-jezycznym, a kazdy z tych 4 jezykow byl mu najzupelniej obcy. I co? – i nico! Normalnie jak w Rejsie, jezyki obce – nie. A slabo to ten, no, angielski.
    Przereklamowane te jezyki…

  200. Brux pisze:

    Bez przesady szanowni koledzy. Starzyk po angielsku potrafi poprawnie mówić. Dupy nie urywa wprawdzie jego akcent, a maniera prowincjonalnego nauczyciela polegająca na pochylaniu łba i ściszaniu głosu połączona z akcentowaniem I powtarzaniem ostatniego słowa bywa wkurwiająca. Ale nie znaczy to, że facet nie mówi po angielsku. Mówi.
    W jego przypadku problemem jest przerost ego poza granice opisywane w podręcznikach. Przebija Geniusza z Bydgoszczu .

    • Vanilia pisze:

      Mowi. A jeszcze chetniej czyta. To i to kiepsko. Na poziomie maturzysty z prowincji, walczacego o dopuszczajacy na swiadectwie… Po niemiecku czy francusku ani slowa. Akademia Dyplomatyczna w Wiedniu? – jak?

      • Kolumb pisze:

        Sta i rzyk po angielsku mówi! Raczej nie ma wielkich problemów z komunikacją.
        Niemiecki – 0.
        Chore ego to jedno. Problemem też jest ta druga „lepsza” połówka co ludzi ma za nic…
        Układał się pod PiS, układał się pod PO, układa się znów pod PiS – dyplomata pełną gębą. Ale chłop plecy i koneksje ma duże. Ma siłę przebicia i to trzeba mu przyznać. Z tym, że kompletnie nie do życia. Tym co w Brux – szczerze współczuję!

      • aa pisze:

        Może się potknie JEP Starzyk na najważniejszej placówce czego życzę jemu oraz jej i żeby cała krzywda jaką wyrządzili innym wróciła do nich podwójnie.

  201. Anonim pisze:

    Znaczy w gmachu wielkich ruchów nie będzie? Cyt. za GW: „Rewolucji nie chce też robić szef MSZ Witold Waszczykowski, który już odwołał z placówek niektórych dyplomatów. – Jeśli będą zmiany, to kosmetyczne – mówi.” Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,19528280,partia-bierze-urzedy.html

  202. Krzysztof pisze:

    Czy ktoś wie dlaczego zjeżdża generalna z Chicago ?

  203. rozczarowana pisze:

    a miala byc „dobra zmiana”!!!

  204. My już są Amerykany pisze:

    Promując nowe wątki w miejsce starych wrzucam malutki kamyczek (granacik?) do ogródka uprawianego przez nasz bratni MON. Jest tam zastępcą dyrektora w „politycznym” departamencie imć pan Pa Cholski, od lat działający na kierunku amerykańskim. Jegomość w relacjach służbowych słynie z totalnego braku umiejętności nawiązywania porozumienia z rozmówcą, arogancji, słabego angielskiego (szczególnie zabawnie wymawia „thing” – jak „tyng”, „negotation” jak „negołsjejszyn”), tendencji do spinania swoich krawatów świecącą jak psu jaja na wiosnę spinką oraz manifestowania dość pogardliwego stosunku do kobiet. Typ w sumie nawet śmieszny szczególnie wtedy, gdy serwuje swój śmiech przypominający pochrząkiwanie upalonego ziołem jenota. Śmieje się tak wtedy, gdy rozmówca ma inne zdanie niż on – czyli w 99,9 procentach przypadków. (W zamierzeniu ten śmiech ma być chyba szyderczy). Może w ramach przeczyszczającego działania zmian w ustawie o służbie cywilnej w naszym bratnim ministerstwie posprzątają jegomościa nieco normalizując w ten sposób niekoniecznie debeściarskie relacje z Najwspanialszą Demokracją na Świecie. Warto przyjrzeć się podobnym gwiazdom i gwiazdeczkom działającym na odcinku spraw zagranicznych w innych urzędach. Ogólnie rzecz ujmując chyba chłopskie reminiscencje w gospodarce powinny stanąć pierwsze do przeglądu.

    • Tancereczka pisze:

      Piotruś Pacholski zawsze był ambitny, a że miał szczęście do ludzi, którzy go promowali i utwierdzali w poczuciu wyższości nad innymi – no to właśnie taki efekt. Trzeba przyznać jednak, że facet głupi nie jest, tyle tylko, że ego przerośnięte!

      • dziadek pisze:

        zgadzam sie, Piotr P to jest inteligentny facet, tylko ze jak był mlody (nie tak dawno) to nie umiał zapanować nad procesem rozbuchiwania ego, a inni niestety nie pomagali a wrecz przeciwnie

      • Chicago Bulls pisze:

        Tancereczka, jeżeli ktoś używa 100 słów w celu określenia zjawiska, które można opisać 5 słowami, to naprawdę nie świadczy pozytywnie o jego intelekcie. Przerost ego wynosi się najczęściej z domu a nie z relacji zawodowych, ale psychologiem nie jestem i co mu tam siedzi w kiepele i jak go tam w domu chowali nie wiem. Osiągów zawodowych specjalnie nie ma, ale jak można mieć, jeżeli cały wysiłek skupia się na udowadnianiu potrzeby swojego istnienia. Podobno to desant polityczny z nadania zielonych ludzików.

    • Pertuś naszym przyjacielem jest pisze:

      Do Chicago Bulls – nie tyle Piotruś P. jest przykładem desantu politycznego, co jego żona Anna, też zatrudniona w MONie jako szefowa mało potrzebnego oddziału. To nadanie peeselowskie, jej ojciec to taki lokalny miłośnik PSL z Góry Kalwarii. Zaczynała pracę w MONie od gabinetu politycznego Szmajdzińskiego.

      • ILOVELITTLEGREENMEN pisze:

        Znamy, znamy przypadek. Chłopska partia pełną gębą. Znak charakterystyczny – ubieranie się w ciuchy ze szmathausów, jakby ukradzione z darów dla powodzian.

  205. g pisze:

    a co z tym Waszyngtonem w końcu?

  206. do Pana Ministra Witolda Waszczykowskiego pisze:

    Szanowny Panie Ministrze,
    chcialbym przypomniec, ze na posiedzeniu sejmowej komisji do spraw zagranicznych w dniu 30 sierpnia 2013 roku zobowiazal sie Pan do bezzwlocznego odwolania Marcina Bosackiego (vide: http://www.sejm.gov.pl/sejm7.nsf/PosKomZrealizowane.xsp?komisja=SZA#97). Uznaje, ze jest Pan czlowiekiem honoru i dotrzymuje Pan danego zobowiazania, zgodnie z oczekiwana dobra zmiana.

  207. Petent! pisze:

    Polski ludu kochany…

    Proszę o info czy istnieje jakaś „wewnętrzna ustawa”, która by określała długość pobytu na placówkach (w latach?). Chodzi o to, że normalnie można przejeżdżać z placówki na placówkę w ramach rotacji i zwalnianego stanowiska, ale czy jest jakiś określony czas, że poza granicami (na placówkach) można ciągiem przebywać np. TYLKO 10 lat ??? Czy nie ma limitu ?
    Czy jest coś takiego ?

    Pozdrawiam.

    • To zależy kto pyta 🙂 To tak samo jak z językami. Jak znajomy w potrzebie to wyślę się nawet niemowę na placówkę. Jak ktoś nie ma pleców to mu nawet w wyjeździe do Hiszpanii nie pomoże ukończenie Królewskiej Akademii Dyplomatycznej ( za to MGIMO to zawsze atut). Ale wracając do meritum. Generalnie zasada to 4 lata na placówce i co najmniej rok w centrali. Nie dotyczy to ludzi z zewnątrz, którzy zaliczają po dwie lub trzy placówki pod rząd a później w znany tylko sobie sposób otrzymują etat w centrali. Oczywiście zasada ta nie dotyczy oprócz znajomych królika także tych, którzy z różnych względów zdecydowali się zaliczać placówki na które nikt nie chce jeździć, czym zasłużyli sobie na wdzięczność kolegów i koleżanek z centrali urodzonych do przesiadywania na salonach w Rzymie, Paryżu czy Madrycie.

  208. Wytworny podchujaszczy pisze:

    Za sześć wpisów będzie pięćsetny. Entliczek pentliczek, na kogo wypadnie na tego bęc!

  209. Paris s'éveille pisze:

    Trochę optymizmu ! W naszym szarym, paryskim grajdołku dwa wielkie dni. Przybył bowiem wprost ze stolicy gość nadzwyczajny by tchnąć ducha artyzmu w zatęchłe korytarze konsularne. Rozpoczął od zapoznania wszystkich spotkanych na drodze ze swym doniosłym w dziejach naszego kraju życiorysem, by następnie gładko przejść do uświadomienia nam, maluczkim, jakiegoż to wiekopomnego dzieła będziemy świadkami. W tym niezapomnianym festiwalu kreatywnej megalomanii znalazł nawet chwilę na gustowne pouczenie miejscowego architekta jakież to znaczenie dla jego dalszej kariery ma udział w przedsięwzięciu celebrowanym przez Wielkiego Mistrza kształtowania wizerunku.
    Quelle farce,
    niezapomniane to przeżycie i oby nie ostatnie.

  210. Bingo pisze:

    Szanowni koledzy z Departamentu Afryki i Bliskiego Wschodu!
    Zajmijcie się wreszcie pracą, a nie lataniem po mieście i kombinowaniem gdzie i jak by tu wyjechać. Muszę Was niestety zmartwić, bo akurat Wasz przykład świadczy nie najlepiej o kondycji MSZ i opinię w ścisłym kierownictwie macie nienajlepszą. Proponuję zatem skupić się na wymyśleniu czemu te Wasze placówki w krajach arabskich i afrykańskich w ogóle mają służyć. Napiszcie coś mądrego, wymyślcie coś wreszcie i pójdźcie z tym do Joasi, aby nie musiała spiskować po cichu z Krzysiem Płomińskim po teatralnych piwnicach. Dobrze?
    Żeby było jasne – nie jest to zarzut pod adresem Joasi, tylko apel do Was. Naprawdę taniej będzie zatrudnić Krzysia Płomińskiego na zlecenie, a Was przesunąć do Biura Infrastruktury. I tak się to zapewne skończy, jeśli nie przestaniecie bawić się w nieustające biuro karier własnych i traktować Joaśkę jako załatwiacza wyjazdów.
    Do roboty zatem – wyciągnąć kwity, również te dotyczące wspierania biznesu poupychane w szufladach (Piotrek! Nie boj nic!) i napisać jakąś sensowną analizę szans, sięgnąć do ludzi na placówkach, niekoniecznie ambasadorów (bo to już temat bity) i zrobić wreszcie coś sensownego.
    Na razie wybaczcie, ale Wasze ostatnie „oferty” są jak czek bez pokrycia.

    • Franz pisze:

      Podobną uwagę, bardzo słuszną zresztą kieruję do DDPIKu vel DUPIKU. Może wreszcie ktoś by mógł wyjaśnić wszystkim zainteresowanym po co nam kultura? Promocja to jest środek do realizacji, nie zaś cel! Może wreszcie mógłby ktoś się zreflektować, czym może być i jak ma wyglądać nasz „polski” soft power.

    • Zenon pisze:

      Płomiński? to on tam jeszcze robi?

      • Prozerpina pisze:

        A co robi niejaki Chmielewski? Nie ma to jak notesy, kajety i wspólnie zeżarte kotlety.

    • ja pisze:

      Że temu łobuzowi tak się wszystko udaje.Teraz będzie miał dużo więcej ludzi do gnębienia ale myślę że sobie na to nie pozwolą. WSPÓŁCZUJĘ BRUX

      • Prozerpina pisze:

        Teraz ma szansę polec. To już nie te czasy. Skala problemu nieco przerasta szwendanie się po przyjęciach i galeriach ujutnego Berna. Mimo to powodzenia dostojny imienniku najsłynniejszego Jarosława.

  211. Administrator pisze:

    Drżjcie kobiety, blady strach padł w BA

  212. Krzysztof Płomiński pisze:

    Koledze/koleżance Bingo (Styczeń 29, 2016 o 10:24) należą się wyrazy szacunku za troskę, zapewne bezinteresowną, o kondycję Departamentu Afryki i Bliskiego Wschodu. Uznanie również za czujne monitorowanie okolic MSZ. Mniej zorientowanym w lokalnej topografii trzeba wyjaśnić, że wspomniane „teatralne piwnice” to kawiarnia w lobby Teatru Syrena. Dzięki też za rekomendację do pracy. Ale nie jestem nią zainteresowany. Z resortem wziąłem trwały rozbrat emerytalny. Moje dobre czasy w DAiBW, kiedy pracowałem tam wspólnie z Witoldem Waszczykowskim, to mile wspominana prehistoria. W końcu 2012 roku po raz ostatni byłem gotów zaangażować się w uporządkowanie tego Departamentu, masakrowanego ciągłymi zmianami kierownictwa. Nawet wygrałem konkurs na dyrektora, ale Generalny wybrał kontynuację tymczasowości. Ważna była maść kota, a nie jego zdolności łowieckie.
    Departament i jego pracownicy nadal płacą wysoką cenę za tamte lata i nie wolno o tym zapominać. Ofiarą są też polskie interesy na Bliskim Wschodzie i w Afryce. Wiem o tym nadal zajmując się na co dzień współpracą z regionem i komentując w mediach zachodzące tam wydarzenia. Tę pokaźną wiedzę chętnie udostępniam zainteresowanym. Nie potrafię jednak wskazać osoby zdolnej szybko zrewaloryzować Departament i podległe mu placówki oraz zapewnić realizację pierwszego od lat rzeczowego planu kształtowania stosunków RP z obszarem bliskowschodnim i afrykańskim, zaprezentowanego w tegorocznym exposé Ministra Spraw Zagranicznych. Bardzo trafnym exposé!
    Miałbym do niego jedynie dwie uwagi. Pierwsza – to pominięcie instytucjonalnych rozwiązań w sferze zewnętrznej polityki gospodarczej i przyciągania inwestycji, w tym powołania Agencji Promocji Handlu (choć resort rozwoju nad tym pracuje). A bez tego trudno np. liczyć na oczekiwane przyciągnięcie inwestycji z Arabii Saudyjskiej i Kataru, czy Kuwejtu i ZEA. Druga – to brak sygnału, że Minister, znający przecież dobrze bolączki resortu, zamierza w nim zaprowadzić porządki systemowe, choć może nie należy straszyć i tak wystraszonych.
    A swoją drogą być może warto na tym forum wyjść poza problematykę kadrową.
    Ukłony Krzysztof Płomiński

    • Aldona pisze:

      Ależ Panie Ambasadorze… Wyjść poza wątki kadrowe? Osoba spoza MSZ, ale bez 2ch zdań obyta z funkcjonowaniem resortu–trzy placówki, w tym dwie w rejonach konfliktów zbrojnych–przytomnie powiedziała mi, wieloletniej pracownicy: „ta polityka zagraniczna to tylko Wam przeszkadza w zajmowaniu się sobą”. Psiakosc, miał rację! To blog o tym JAK FUNKCJONUJE MSZ. Inaczej: o tym co działa, a co nie. Dyskusje o expose? Nie sądzę, a ponieważ mam duży szacunek do Pana, to na tym zakończę

  213. Krzysztofie,
    Gratulacje ! Po pierwsze za ciekawą i merytoryczną ocenę sytuacji w obszarze Twojej kompetencji. Po drugie, że odważyłeś się jako pierwszy zrobić swoisty „coming out”. Wielu pracowników naszego resortu czyta ten blog, niektórzy anonimowo wpisują korytarzowe plotki lub obelgi i inwektywy, bo odwagi brakuje, żeby powiedzieć drugiemu w twarz – kulturalnie i rzeczowo – co razi i boli. Może dzięki Twojemu wpisowi, Krzysztofie dojdzie do pewnego pozytywnego przełamania w tej dziedzinie. Piszę tutaj pierwszy raz i nie zamierzam być anonimowy.
    Od lat zabiegam o jawność tam gdzie ona powinna być. Zwłaszcza, gdy ludziom wyrządzana jest krzywda w biały dzień.
    Dziś szczególnie potrzebna jest merytoryczna porada i refleksja nad tym jak na trwałe wprowadzić pozytywne rozwiązania, aby przepisy wewnętrzne służyły ludziom, żeby podnieść kulturę obsługi, żeby było mniej mobberów, lepsza atmosfera w zespołach, więcej szacunku dla tych, którzy bez rozgłosu solidnie pracują dla dobra Ojczyzny, a nie dla biznesowo-politycznych układów.
    Spróbujmy coś zmienić.

    • Beam me up scotty pisze:

      Panie Mariuszu, przepraszam, ale od kiedy jest Pan wrazliwy na ludzka krzywde? Nie jedna osoba swoja krzywda sie z Panem dziekila i raczej na dobre jej to nie wyszlo. Pozdrawiam

    • Panie Mariuszu, może należy zadać pytanie czy resort wyciągnął jakieś wnioski z przeprowadzonej po raz trzeci już, o ile pamiętam, ankiety dotyczącej kultury pracy w MSZ. Przeprowadzała ją firma zewnętrzna, a wyniki raczej do napawających optymizmem nie należały. Możemy tu sobie opowiadać o spotykaniu się na kawie a prawda jest taka, że zwyczajnie każdy boi się publicznie opowiadać o tym co go boli i co można by zmienić na na lepsze. Większość z szarych pracowników naszego resortu czuje się traktowana jak klocki które można dowolnie przestawiać i mamy świadomość, że niezależnie od naszych umiejętności to czym będziemy się zajmować zależy od politycznego lub towarzyskiego układu.

      • Zgadzam się z Panem, ale proszę mi powiedzieć jak zachęcić ludzi do tego żeby się organizowali i wspólnie występowali we wspólnym interesie broniąc swoich praw. Do związku należy w MSZ ok 60 osób. Mandat przedstawicieli załogi byłby silniejszy, gdyby Pracodawca widział po drugiej stronie silnego partnera. Innej reprezentacji poza „Solidarnością” nie ma. Co nie znaczy, że nie mogłoby być. W wielu krajach UE związki zawodowe mają bardzo silną pozycję i ostro negocjują z Pracodawcą. Wiemy o tym, że dyplomaci w niektórych krajach organizowali strajki.
        To odpowiedzialne podejście jednak wymaga naszego myślenia o resorcie jako o wspólnym dobru. Niestety wciąż dominuje tendencja, żeby załatwić swoją osobistą sprawę i dać sobie spokój z poważną reformą tego systemu czy angażowaniem się w sprawy wspólne. Chciałoby się żeby było inaczej i żeby nie traktowano pracowników jak najemników w folwarku tylko jak partnerów. Pomyślmy jak to zmienić. Nieważne czy przy kawie, czy przy szklance wody.

  214. Jeżeli obawia się Pan ujawnić swoje dane zapraszam na kawę, wiadomo jak mnie znaleźć w MSZ. Co będę mógł to Panu powiem, ale nie zawsze to co się wydaje jest tym czym jest….

  215. Wytworny Podchujaszczy pisze:

    Niestety obecnie relacje pracownicze w MSZ noszą piętno wypalone przez takie Grażynki i Ilonki. Jeśli mnie pamięć nie myli to ta pierwsza dama była łaskawa powołać „organ” antymobbingowy – ot kuriozum. Chcąc nie chcąc ludzie napatrzyli się przez lata na antywzorce moralne awansowane w myśl zasady im głupiej tym lepiej. Zresztą o czym tu mówić jeśli pracownicy widzą, że per saldo to popłaca – vide casus nieponoszącej konsekwencji Chytrej Baby z Milanówka.
    Ankiety – ok, tylko co z nich wynika? Może warto na tym blogu przeprowadzić otwartą ankietę? Jeśli ma to czemuś służyć rzecz jasna.

  216. Witold Jurasz pisze:

    A propos niszczenia ludzi – polecam Państwu moją rozmowę z rzecznikiem Prezydenta RP p. Markiem Magierowskim, w której pytałem m.in. o odpowiedzialność ministra Ziobry za zastosowanie przez Komisję Europejską wobec Polski procedury ochrony państwa prawa i to, czemu nadal w Polsce nie karze się winnych, a szuka kozłów ofiarnych – w tym wypadku ambasadora RP przy Unii Europejskiej p. Marka Prawdy.

    http://www.polsatnews.pl/wideo-program/prawy-do-lewego-lewy-do-prawego-wojna-polsko-polska_6361265/

    • Izka pisze:

      Szanowny Panie Witoldzie J. – proszę zaprzestać tej autopromocji. Pańskie dyplomatyczne dokonania nie są warte funta kłaków a „głębokie” wnioski i mentorski ton trafiają w pustkę.

      • RT pisze:

        w punkt

      • Witold Jurasz pisze:

        To proszę nie czytać tego, co piszę. Sugeruję też ociupinkę odwagi cywilnej i podpisywanie się. Miłego dnia. 🙂

      • młodszy podchujaszczy pisze:

        RT to Russia Today? Ruskie trolle się zirytowały?

      • anty-Izka pisze:

        Akurat WJ w odróżnieniu od innych nie skamlał, by wrócić a do tego jeszcze napisał opracowanie o reformie resortu, którego „Izka” nigdy by nie napisał (a), bo by nie dostał (a) zgody „naczalstwa”.

      • Izka pisze:

        Warto zachować umiar i proporcje niestety tego u Witolda J. nie dostrzegam.
        Polecany program na POLSAT-cie zniechęcił mnie do autora całkowicie. Niepotrzebnie też odsyła mnie Pan do swojej „twórczości pisanej” – po zapoznaniu się z tezami opracowania dot. resortowych reform-wiem,że brakuje w nim przede wszystkim skromności, megalomania zaś występuje w nadmiarze. Mało wiarygodne są opinie dyplomaty, który z trudem radził sobie w Mińsku a w chwilę potem niezrażony próbuje uzdrawiać cały resort. Nieznośne jest to ciągłe powoływanie się na rzekome źródła resortowe, niezależne i weryfikowane, które ujawniają prawdziwe przyczyny zmian kadrowych w BXL. Każdej ceny warta jest mina Pana Witolda gdy rozmówca w programie napomyka o jego rzekomych doświadczeniach MSZ-owskich. Balon próżności nadyma się do monstrualnych rozmiarów. To tyle w temacie…

        Zabawna jest też obsesja niektórych dot. ruskich trolli na forum. Panowie (Panie ?) dajcie spokój budynek na Szucha jest nie od dzisiaj ich matecznikiem.

    • Witold Jurasz pisze:

      Nie wiem jak mam żyć po takiej krytyce Drogi Kolego. Byłbym się załamał, ale że anonimowi hejterzy mnie nie ruszają to życzę tylko miłego dnia. I – ponownie – odwagi pisania pod swoim nazwiskiem. 🙂

  217. Belgrad pisze:

    Przy całym szacunku do obu Panów, którzy są tu obecni pod swoim imieniem ale to właśnie anonimowość wpisów czyni to forum autentycznym i szczerym. Oczywiście trzeba oddzielić ziarno od plew ale o to chyba niezbyt trudno … wpisy typu xiński to chuj są dość czytelne i niezbyt chętnie podejmowane przez forumowiczów, szczególnie w przypadkach kiedy ów xiński jako chuj odbierany przez większość nie jest. Summa summarum, Panowie jeśli chcecie pisać z otwartą przyłbicą to piszcie ale nie wymagajcie tego samego od reszty bo to prosta droga do uczynienia z tego forum kolejnego Flesha.

  218. Anonim pisze:

    To w końcu uwagi p. Jurasza trafiają w pustkę, czy w punkt? Ujawnili się na tym forum nie dwaj, a trzej panowie: Maszkiewicz, Płomiński i Jurasz. Dwaj ostatni są już poza MSZ więc są dla forumowiczów „ciałami obcymi”. Pewnie stąd niechęć do nich, bo forum jest ekskluzywnym wentylem dla zgnębionych pracowników Gmachu. Tylko, czy anonimowe brandzlowanie się na forum czemukolwiek służy?

    • VI Sekretarz pisze:

      sfrustrowany urzędnik musi dokopać (anonimowo) żeby rozładować frustrację, a potem wypije kawkę i posłusznie sięgnie do poprzednich tez , żeby napisać nowe

      • Wytworny Podchujaszczy pisze:

        Dziś sądny dzień dla co po niektórych placówkowych orłów lingwistycznych. Część udało się przymusić po wielu WPE do egzaminu językowego. Podobno wyniki pisemnego są zatrważająco smutne dla przeciętnego gimnazjalisty.

      • nova pisze:

        Potwierdzam. Część nie na C1 powinna podchodzić tylko na A1. Pytanie tylko czy jak zwykle rozejdzie się po kościach czy faktycznie analfabetów zawinie się z placówek…

      • xp pisze:

        Najciekawsze argumenty mają ci, którzy przekonują, że przez parę lat warunku nie mogli się językiem zająć no bo roboty tyle, że nie było czasu załadować …

      • Medium pisze:

        Ale chyba ktoś zdał na C1? Czy wszyscy polegli?

  219. Autentyczny pisze:

    Szanowny Radco, nie wiadomo kiedy nowy ambasador ma objac Belgrad? Ponoć aktualne tymczasowe kierownictwo uprawia tam mobbing na szeroką skalę, część załogi szykuje się do odejscia, niektórzy już uciekli…

  220. Toni Wrega pisze:

    Słyszałem już o tym wcześniej od któregoś Kolegi z Pracy… ale to chyba jacyś totalni frustraci tu wypisują się?

  221. Wicuś co pali grzybki pisze:

    Co to Q…WA jest? O co tu Q…WA chodzi? Wyśmiewana gazetka zakładowa została dziś wskrzeszona! Kto i po kiego wuja wpadł na pomysł reinkarnacji bękarta poprzednich włodarzy -, Flesha.

  222. Kijek w mrowisko. pisze:

    Czy coś się zmieniło? Gdzie oni są?
    Lista członków służby zagranicznej, którzy przyznali się do służby lub współpracy z komuistycznymi służbami specjalnymi oraz osób, które IPN podejrzewa o kłamstwo lustracyjne
    Nazwisko i imię Jednostka Stanowisko służbowe, funkcja

    1 Adamczyk Roman Konsulat Generalny Lyon radca

    2 Adamiec Leszek Ambasada Bagdad II sekretarz Ambasada Bogota I sekretarz

    3 Antecki Janusz Protokół Dyplomatyczny główny specjalista

    4 Antoniewicz Przemysław Departament Współpracy Rozwojowej radca-minister

    5 Badowski Sławomir Biuro Pełnomocnika ds. Ochrony Informacji Niejawnych główny specjalista

    6 Baranowski Marek AmbasadaTokio inspektor

    7 Belka Leszek Ambasada Moskwa attache

    8 Białkowski Edward Centrum Operacyjne radca

    9 Białokozowicz Mirosław Ambasada Sztokholm attache

    10 Biedecki Karol Konsulat Generalny Lyon wicekonsul Konsulat Generalny Ostrawa I radca

    11 Bis Henryk Biuro Administracji kierowca samochodu osobowego

    12 Bocianowski Bogdan Ambasada Moskwa I radca

    13 Bojanowicz Bogusław Konsulat Generalny Odessa I sekretarz

    14 Bojanowski Longin Biuro Pełnomocnika ds. Ochrony Informacji Niejawnych starszy ekspert

    15 Borek Stanisław Departament Dyplomacji Ekonomicznej ambasador tytularny

    16 Braiter Andrzej Centrum Rozwoju Zawodowego ambasador tytularny, dyrektor

    17 Brański Jerzy Dyspozycja Biura Spraw Osobowych starszy radca ministra

    18 Buśko Juliusz Biuro Pełnomocnika ds. Ochrony Informacji Niejawnych inspektor

    19 Bykowski Marek Protokół Dyplomatyczny starszy radca Departament Systemu Informacji I radca

    20 Chałaczkiewicz Roman Departament Afryki i Bliskiego Wschodu ambasador tytularny

    21 Chmura Adam Konsulat Generalny Grodno I radca

    22 Cibulla Jan Ambasada Bruksela radca

    23 Cieleszyńska Urszula Biuro Informatyki i Telekomunikacji inspektor

    24 Czaplicki Krzysztof Ambasada Madryt radca-minister, kierownik wydziału konsularnego

    25 Czarkowski Zbigniew Ambasada Paryż attache Dyspozycja Biura Spraw Osobowych starszy ekspert

    26 Czarnecki Wojciech Dyspozycja Biura Spraw Osobowych inspektor

    27 Czerwiński Witold Ambasada Hawana attache

    28 Czyż Józef Ambasada Berno I sekretarz

    29 Dawidowicz Janusz Ambasada Ryga radca-minister, kierownik wydziału konsularnego

    30 Derwich Piotr Departament Współpracy Rozwojowej I radca

    31 Dobrowolska Grażyna Biuro Administracji naczelnik wydziału

    33 Dobrowolski Henryk Biuro Infrastruktury I sekretarz

    34 Domagalski Józef Ambasada Oslo radca-minister, kierownik wydziału polityczno-ekonomicznego

    35 Drozd Jarosław Konsulat Generalny Sankt Petersburg ambasador tytularny, kierownik placówki

    36 Falszewska Barbara Ambasada Waszyngton attache

    37 Firkowski Krzysztof Departament Polityki Bezpieczeństwa radca ministra

    38 Fordon Kazimierz Konsulat Generalny Kolonia I radca

    39 Gasek Zenon Biuro Archiwum i Zarządzania Informacją inspektor

    40 Gecewicz Ryszard Ambasada Oslo referent

    41 Gecewicz Barbara Ambasada Oslo attache

    42 Giernaszewski Jerzy Ambasada Londyn starszyinspektor

    43 Giwer Eugeniusz Ambasada Madryt III sekretarz Ambasada Buenos-Aires III sekretarz

    44 Giżowski Sylwin Urlop bezpłatny starszy radca ministra

    45 Gołębiak Mirosław Ambasada New Delhi referent Ambasada New Delhi II sekretarz

    46 Górka Jerzy Ambasada Budapeszt kierownik kancelarii tajnej

    47 Górski Krzysztof Ambasada Praga radca

    48 Górski Maciej Ambasada Rzym ambasador Biuro Spraw Osobowych i Szkolenia starszy radca ministra

    49 Gryc Włodzimierz

    50 Grzeszczyk Mariusz Konsulat Generalny Nowy Jork radca

    51 Guział Andrzej Ambasada Wiedeń radca-minister

    52 Harasimczuk Sławomir Dyspozycja Biura Spraw Osobowych inspektor

    53 Hardej Walenty Biuro Pełnomocnika ds. Ochrony Informacji Niejawnych inspektor

    54 Harko Waldemar Ambasada Ryga III sekretarz

    55 Horak Jarosław Departament Konsularny I radca

    56 Jaśkiewicz Rajmund Ambasada Bonn attache Ambasada Moskwa II sekretarz Ambasada Lublana III sekretarz

    57 Jesionek Janusz Dysp. BSO-C ambasador tytularny

    58 Jeziorski Marek Departament Polityki Europejskiej radca-minister

    59 Kabaciński Tadeusz Ambasada Mińsk attache Ambasada Islamabad attache

    60 Kaczmarek Jerzy Centrum Operacyjne radca

    61 Kaczorowski Andrzej Centrum Operacyjne ambasador tytularny, zastępca dyrektora

    62 Karczewski Zbigniew Ambasada Ateny attache Ambasada Tokio III sekretarz Dyspozycja Biura Spraw Osobowych radca ministra

    63 Kasprzyk Marek MKKN Wietnam tłumacz Kasprzyk Marek Centrum Operacyjne radca ministra

    64 Kaszyński Tomasz ONZ Nowy Jork radca

    65 Kazimierczak Waldemar Ambasada Taszkent I sekretarz

    66 Kępińska Stanisława Ambasada Pekin attache

    67 Kiliański Stanisław Ambasada Ułan Bator attache Dyspozycja Biura Spraw Osobowych inspektor

    68 Knapp Marcin Ambasada Waszyngton I radca

    69 Kniaź Jan Departament Współpracy z Polonią I radca

    70 Knyziak Andrzej Biuro Informatyki i Telekomunikacji starszy ekspert

    71 Kobierowski Henryk Urlop bezpłatny radca-minister

    72 Kondeja Krystyna Biuro Pełnomocnika ds. Ochrony Informacji Niejawnych inspektor

    73 Kostecki Zbigniew Ambasada Berlin I radca

    74 Kowalczyk Zbigniew Ambasada Teheran attache

    75 Kowalska Grażyna Konsulat Generalny Hamburg referent

    76 Kowalski Eugeniusz Konsulat Generalny Lille wicekonsul Rada Europy Strasburg II sekretarz Konsulat Generalny Lille I sekretarz

    77 Kowalski Waldemar Ambasada Belgrad II sekretarz Konsulat Generalny Lwów I sekretarz

    78 Kozłowski Stanisław Departament Azji i Pacyfiku radca-minister

    79 Kozłowski Tomasz Urlop bezpłatny ambasador tytularny

    80 Kraj Wojciech Ambasada Sztokholm I radca

    81 Krawczyk Andrzej Ambasada Bratysława ambasador tytularny, kierownik placówki

    82 Kręcisz Stefan Ambasada Bruksela – Wydz. Ekonomiczno-Handlowy I radca – pracownik Ministerstwa Gospodarki

    83 Krętowski Andrzej Departament Konsularny I radca

    84 Kruk Andrzej Ambasada Canberra attache Ambasada Londyn II sekretarz Biuro Dyrektora Generalnego radca ministra

    85 Krynicka Aurelia Ambasada Praga I radca, kierownik wydz.konsularnego

    86 Kryński Marek Dyspozycja Departament Personalnego ekspert Konsulat Generalny Sao Paulo radca-minister

    87 Krzemień Włodzimierz Biuro Bezpieczeństwa Dyplomatycznego inspektor

    88 Krzyśków Ryszard Ambasada Rabat II sekretarz Konsulat Generalny Lyon konsul Departament Konsularny i Polonii I radca

    89 Kucharski Marek AmbasadaMoskwa starszyspecjalista

    90 Kulesza Czesław Biuro Pełnomocnika ds. Ochrony Informacji Niejawnych I sekretarz

    91 Kurstak Mirosław Biuro Pełnomocnika ds. Ochrony Informacji Niejawnych inspektor

    92 Kuźma Andrzej Konsulat Generalny Hamburg I radca, kierownik wydz.paszportowego

    93 Lech Wacław Konsulat Generalny Kaliningrad konsul Konsulat Generalny Lipsk I sekretarz Biuro Spraw Osobowych i Szkolenia inspektor

    94 Lewandowski Maciej Unia Europ. Bruksela radca-minister

    95 Lipińska Teresa Biuro Pełnomocnika ds. Ochrony Informacji Niejawnych inspektor

    96 Lodowski Edward Biuro Pełnomocnika ds. Ochrony Informacji Niejawnych inspektor

    97 Łada Władysław Ambasada Londyn zastępca attache wojskowego Biuro Pełnomocnika ds. Ochrony Informacji Niejawnych radca ministra Biuro Pełnomocnika ds. Ochrony Informacji Niejawnych referendarz

    98 Łaska Dariusz Departament Polityki Europejskiej radca-minister, zastępca dyrektora

    99 Łącki Mileniusz Dyspozycja Biura Kadr i Szkolenia ekspert

    100 Łukasik Lucjan Dyspozycja Biura Kadr i Szkolenia główny specjalista

    101 Madej Marek Departament Prawno-Traktatowy radca-minister

    102 Majsterek Włodzimierz Ambasada Belgrad III sekretarz

    103 Malinowski Piotr Protokół Dyplomatyczny radca-minister

    104 Mantykiewicz Janusz Biuro Infrastruktury radca

    105 Mańczyk Dariusz Ambasada Ottawa radca-minister

    106 Marciniak Dariusz NATO Bruksela attache

    107 Mastalerz Lech Departament Prawno-Traktatowy radca-minister

    108 Matryba Mieczysław Dyspozycja Biura Spraw Osobowych i Szkolenia inspektor

    109 Matuszewski Zbigniew Biuro Archiwum i Zarządzania Informacją ambasador tytularny

    110 Miaśkiewicz Zbigniew Urlop bezpłatny starszy referent Ambasada Dakar I sekretarz

    111 Michalak Tomasz Ambasada Moskwa inspektor

    112 Michalski Grzegorz Urlop bezpłatny radca-minister

    113 Michałowski Jan Departament Prawno-Traktatowy ambasador tytularny

    114 Mierzwa Michał Ambasada Ankara – Wydz. Ekonomiczno-Handlowy I radca – pracownik Ministerstwa Gospodarki

    115 Mirosławska Eliza NATO Bruksela radca

    116 Niesyto Janusz Protokół Dyplomatyczny ambasador tytularny, zastępca dyrektora

    117 Niewczas Julian Ambasada Kabul attache Dyspozycja Biura Spraw Osobowych i Szkolenia ekspert

    118 Nowakowska-Szaniawska Ewa Biuro Pełnomocnika ds. Ochrony Informacji Niejawnych inspektor

    119 Nowakowski Bogusław Biuro Finansów radca-minister

    120 Nowicki Wiesław Dyspozycja Biura Spraw Osobowych radca-minister

    121 Obidowski Zbigniew Ambasada Praga I sekretarz Protokół Dyplomatyczny radca ministra

    122 Ochodek Bogusław Ramallah radca-minister, kierownik placówki

    123 Ociepka Marek Ambasada Moskwa Wydz. Ekonomiczno-Handlowy radca-minister – pracownik Ministerstwa Gospodarki

    124 Odziemczyk Krzysztof Unia Europ. Bruksela attache

    125 Olejnicki Ireneusz Biuro Pełnomocnika ds. Ochrony Informacji Niejawnych inspektor

    126 Ostrowski Leszek Ambasada Mińsk I sekretarz

    127 Pietras Zbigniew Ambasada Paryż inspektor

    128 Pikałło Piotr NATO Bruksela inspektor

    129 Pindur Edward dysp. inspektor

    130 Podlecki Zbigniew Ambasada Pekin attache Ambasada Kijów attache Ambasada Helsinki attache

    131 Poliksza Dariusz Biuro Informatyki i Łączności starszy referent Biuro Pełnomocnika ds. Ochrony Informacji Niejawnych starszy referent

    132 Posiej Grażyna Biuro Pełnomocnika ds. Ochrony Informacji Niejawnych inspektor

    133 Potocki Ryszard Ambasada Erewań I radca

    134 Prusak Mirosław Ambasada Canberra attache

    135 Przygoda Elżbieta Ambasada Kair – Wydz. Ekonomiczno-Handlowy ekspert – pracownik Ministerstwa Gospodarki

    136 Przygoda Tomasz Ambasada Kair – Wydz. Ekonomiczno-Handlowy I sekretarz – pracownik Ministerstwa Gospodarki

    137 Purowski Marek Departament Dyplomacji Publicznej i Kulturalnej I radca

    138 Pyłka Anna Ambasada Rzym attache

    139 Raczyńska Jolanta Ambasada Praga attache

    140 Ratajczyk Joanna Ambasada Phenian III sekretarz

    141 Rembalski Wiesław Dyspozycja Biura Spraw Osobowych inspektor

    142 Rodzim Renata Ambasada Tel Aviv attache

    143 Romański Kazimierz Urlop bezpłatny ambasador tytularny

    144 Ruciński Zbigniew Ambasada Dublin radca

    145 Rusiński Michał Ambasada Zagrzeb radca-minister

    146 Ruszkiewicz Włodzimierz Ambasada Kuala Lampur attache

    147 Rutkowska Jolanta Ambasada Bratysława attache

    148 Rybacki Eriusz Dyspozycja Biura Spraw Osobowych radca-minister

    149 Rydz Janusz Protokół Dyplomatyczny I radca

    150 Rydzkowski Janusz Departament Narodów Zjednoczonych i Praw Człowieka ambasador tytularny

    151 Rynkowski Bogumił Biuro Pełnomocnika ds. Ochrony Informacji Niejawnych podreferendarz

    152 Rzepka Małgorzata Konsulat Generalny Sankt Petersburg attache

    153 Sacewicz Elżbieta Ambasada Lublana sekretarka Ambasada Ryga starszy referent

    154 Sadowski Michał Biuro Pełnomocnika ds. Ochrony Informacji Niejawnych inspektor

    155 Sadzik Włodzimierz Ambasada Waszyngton – Wydz. Ekonomiczno- Handlowy I sekretarz – pracownik Ministerstwa Gospodarki

    156 Sałyga Zbigniew Ambasada Luanda attache Ambasada Santiago de Chile wicekonsul Ambasada Caracas III sekretarz

    157 Siatkowski Waldemar Konsulat Generalny Nowy Jork inspektor

    158 Siwicki Piotr Dyspozycja Biura Spraw Osobowych i Szkolenia radca

    159 Skałecki Adam Biuro Pełnomocnika ds. Ochrony Informacji Niejawnych inspektor

    160 Skawina Stefan Departament Konsularny starszy radca ministra

    161 Skolimowski Janusz Ambasada Wilno ambasador tytularny, kierownik placówki

    162 Skowroński Andrzej Konsulat Generalny Lille I sekretarz

    163 Skrybant Adam Departament Dyplomacji Ekonomicznej ambasador tytularny

    164 Smalcerz Czesław Instytut Polski Berlin I sekretarz Konsulat Generalny Kolonia I sekretarz

    165 Smoleń Stanisław Ambasada Bagdad ambasador tytularny, kierownik placówki

    166 Smuga Zbigniew Dyspozycja Biura Spraw Osobowych radca

    167 Sobczak Andrzej Dyspozycja Biura Spraw Osobowych I radca

    168 Sosiński Ryszard Konsulat Generalny Kaliningrad I radca

    169 Sosnowski Ryszard Biuro Bezpieczeństwa Dyplomatycznego radca ministra

    170 Sośnicki Zdzisław Departament Współpracy Rozwojowej radca-minister

    171 Stachelski Tadeusz Protokół Dyplomatyczny główny specjalista

    172 Stachura Elżbieta Biuro Pełnomocnika ds. Ochrony Informacji Niejawnych naczelnik wydziału

    173 Starzyński Piotr Ambasada Tel Aviv I radca, kierownik wydziału konsularnego

    174 Staszewski Marian Urlop bezpłatny doradca ministra

    175 Stebelski Stanisław Biuro Dyrektora Generalnego ambasador tytularny, zastępca dyrektora

    176 Strejczek Jarosław Unia Europ. Bruksela I radca

    177 Stronczyński Krzysztof Dyspozycja Biura Spraw Osobowych radca-minister

    178 Styś Elżbieta Biuro Pełnomocnika ds. Ochrony Informacji Niejawnych inspektor

    179 Suda Andrzej Departament Polityki Bezpieczeństwa I radca

    180 Swoboda Grzegorz Konsulat Generalny Nowy Jork radca

    181 Sypniewski Dariusz Ambasada Berlin III sekretarz

    182 Szczeniowski Jacek Konsulat Generalny Kurytyba I sekretarz

    183 Szczepkowski Stanisław Ambasada Berlin I sekretarz

    184 Szklany Ryszard Ambasada Berlin radca-minister

    185 Szlęk Zbigniew ONZ Nowy Jork I radca

    186 Szoka Romuald Ambasada Wiedeń radca-minister, zastępca kierownika placówki

    187 Szostak Sylwester Konsulat Generalny Łuck radca-minister, kierownik wydziału ruchu osobowego

    188 Szymański Jan Ambasada Bukareszt attache Ambasada San Jose attache Ambasada Londyn attache

    189 Ślusarski Witold Ambasada Baku attache

    190 Śmiałek Tadeusz Ambasada Santiago de Chile attache

    191 Świątkowski Krzysztof Zarząd Obsługi MSZ kierowca

    192 Świętach Piotr Departament Polityki Ekonomicznej radca

    193 Traczyk Janina Biuro Pełnomocnika ds. Ochrony Informacji Niejawnych inspektor

    194 Usiądek Zbigniew Ambasada Tel Aviv inspektor

    195 Wach Janusz Konsulat Generalny Mumbaj radca-minister, kierownik placówki

    196 Wachowicz Edward Biuro Pełnomocnika ds. Ochrony Informacji Niejawnych podreferendarz

    197 Walczak Iwona Ambasada Madryt III sekretarz

    198 Walkiewicz Jan Ambasada Berno – Wydz. Ekonomiczno-Handlowy I sekretarz – pracownik Ministerstwa Gospodarki

    199 Wanat Leszek Konsulat Generalny Ałmaty I sekretarz

    200 Wasilewski Tomasz Stałe Przedstawicielstwo przy Współnotach Europ. Bruksela radca Dyspozycja Biura Spraw Osobowych i Szkolenia ambasador tytularny

    201 Wejsis-Gołębiak Małgorzata Ambasada New Delhi I radca, kierownik wydziału kulturalnego

    202 Wera Kazimierz Misja Wojskowa Berlin II sekretarz Ambasada Kair I sekretarz Ambasada Kair I sekretarz

    203 Wężowski Tadeusz Biuro Pełnomocnika ds. Ochrony Informacji Niejawnych inspektor

    204 Wicki Roman Ambasada Praga attache Ambasada Bonn II sekretarz Ambasada Wiedeń attache

    205 Więckowski Wojciech Departament Strategii i Planowania ambasador tytularny

    206 Więcław Jerzy Departament Azji i Pacyfiku ambasador tytularny

    207 Wiktorowicz Zbigniew Ambasada Aszchabad attache

    208 Wilk Witold Ambasada Kijów radca

    209 Winiarski Jan staż zagraniczny stażysta Departament Personalny starszy ekspert Dyspozycja Biura Kadr i Szkolenia radca

    210 Wiśniewski Janusz Ambasada Mińsk III sekretarz

    211 Wojtal Ryszard ONZ Wiedeń radca-minister

    212 Wolski Jakub Departament Prawno-Traktatowy ambasador tytularny

    213 Woźniak Mariusz Biuro Zarządzania Informacją radca-minister

    214 Wrotniak Sławomir Ambasada Kijów I radca

    215 Zaręba Zbigniew Urlop bezpłatny radca-minister

    216 Zganiacz Kazimierz Ambasada Kopenhaga inspektor

    217 Zmaczyński Zbigniew Ambasada Berlin kierowca

    218 Żmijewski Rafał Konsulat Generalny Kolonia radca

    219 Żołądkowska Marzenna Biuro Pełnomocnika ds. Ochrony Informacji Niejawnych inspektor

    220 Żołnierczyk Urszula Biuro Spraw Osobowych główny specjalista

    221 Żuraw Tadeusz Ambasada Haga technik Ambasada Rzym starszy technik Konsulat Generalny Mediolan starszy referent

    222 Żydak Stanisław Biuro Informatyki i Telekomunikacji inspektor

    223 Kowalski Mieczysław Karol Dyspozycja Biura Spraw Osobowych radca

    224 Piątkowski Wojciech Marcin Ambasada Doha radca-minister

    225 Gryta Mirosław Ambasada Mińsk II sekretarz Konsulat Generalny Lwów I sekretarz

    226 Szumski Krzysztof Dyspozycja Biura Spraw Osobowych ambasador tytularny

    227 Muszyński Leszek Biuro Infrastruktury inspektor

    228 Lewiński Mirosław Ambasada Sztokholm I radca

    229 Turowski Tomasz Departament Strategii i Planowania Polityki Zagranicznej ambasador tytularny Ambasada Moskwa ambasador tytularny

    230 Raczkowski Witold Konsulat Generalny Grodno I sekretarz

    231 Kozłowski Maciej Departament Afryki i Bliskiego Wschodu ambasador tytularny

    232 Towpik Andrzej Dyspozycja Biura Spraw Osobowych radca generalny

    234 Suszek Zbigniew Roman Konsulat Generalny Hamburg konsul Departament Polityki Europejskiej I radca

    235 Zdunowski Włodzimierz Ambasada Ottawa radca-minister

    236 Spyra Jarosław Protokół Dyplomatyczny ambasador tytularny

    237 Biernacka Janina Biuro Archiwum i Zarządzania Informacją inspektor

    Lista w PDF – static.presspublica.pl/red/rp/pdf/kraj/MSZ.pdf

    • wiceconsul pisze:

      ktoś się przyznał do współpracy z KGB?

      • Wiki z Antarktyki pisze:

        nr.1 to płk WSW po szkoleniu KGB w Moskwie – źródło: IPN. Nie od nas z fabryki – orbituje wokół zielonych ludzików, a teraz zadekował się w Bernie w tym kuriozum WPHiI – radca minister psia jego mać!

    • Bailador pisze:

      I po wała wklejać tu listy sprzed pięciu czy sześciu lat? Jej aktualność i wiarygodność dzisiaj słabiutka, połowa zawodników z listy już dawno na emeryturze albo poza MSZ. Zgadzam się, że od niektórych bezpieką na kilometr cuchnęło ale znam wielu takich, którzy swoje na placówkach odsłużyli, a na żadnej liście nie figurują. Masakra.

    • konsularni jajcarze pisze:

      nr 199 po wywaleniu z Ałmaty, krótkiej kwarantannie w CO – właśnie miękko wylądował w Grodnie i tu będzie teraz reprezentował Najjaśniejszą (Prawą i Sprawiedliwą).
      Pytanie – kto tam w Konsularnym tak skutecznie nawilża, Jasionowski ?
      Nie wiadomo czy płakać czy śmiać się.

    • kropla BezKitu pisze:

      Pierwszy z powyższej listy, prominent najbardziej prorodzinnej partii w historii III RP (z zastrzeżeniem, że chodzi o rodziny własne),po wysłaniu kogo się tylko dało z tej jakże wielkiej i zachłannej rodziny – na placówki, z wielkim zapewne poświęceniem (ciągle) szefuje na wysokim stanowisku pewnemu wydziałowi przez duże „W” w najsłynniejszym kraju neutralnym Europy.

  223. Van pisze:

    „Oni” juz dawno sa gdzie indziej

  224. Kino pisze:

    Są na placówkach i w centrali, a niektórzy właśnie szykują się do rotacji letniej.
    Takie życie pod p(i)s-em.

  225. Van pisze:

    Tak na wyrywki, litera S. Poz. 161 – juz go tam nie ma, poz. 183 – takoz, poz.184 – takoz…

  226. condessa von Brandenburg pisze:

    część jest, pozostali już w innych miejscach.
    niektórzy to nawet dobrzy dyplomaci, co nie zmienia faktu, że jest wśród nich wielu marnych urzędników państwowych, można ich spokojnie odsunąć od korytka i mało kto będzie za nimi tęsknił, np. poz 160

  227. Tivoli pisze:

    Poczekajcie lepiej, aż kol Cenckiewicz opublikuje dane z tzw. zbioru zastrzeżonego, co ma nastapić wkrótce. To dopiero może być zaskoczenie.

    • Bardziej niż powyższa lista interesowałoby mnie zestawienie ewidentnych kretynów, nierobów i mobberów funkcjonujących w naszym resorcie. Zacząć można od BSO i niektórych z tamtejszych panienek po Wyższych Szkołach Gotowania na Gazie. Druga sprawa to opublikowane dzisiaj wyniki ankiety dot. kultury pracy w organizacji. Wyniki są takie, że w każdej normalnej firmie połowa zarządzających została by zwolniona, w Japonii zapewne popełnili by seppuku, zaś nad Wisłą albo siedzą na zwolnieniach lekarskich albo brylują na placówkach.

      • Gepard pisze:

        Zrobmy taka liste!

      • Prozerpina pisze:

        Rozumiem, że szanowny kolega z oszczędności czasu pominął kilka co najmniej kategorii występujących w naszym środowisku przyrodniczym, ze wszech miar zasługujących na zaszczyt umieszczenia na proponowanej liście. Na przykład psychopaci, socjopaci, megalomani, kabotyni, mitomani, ignoranci, dyletanci i oczywiście wszyscy mentalnie i emocjonalnie niestabilni. Myślę, że po takim katharsis wszystkim, którzy przetrwają niezwykle poprawią się warunki pracy.

      • Każde podkategorie mile widziane. Dobrze byłoby gdyby pracownik wyjeżdżający na placówkę wiedział z kim przyjdzie mu pracować, podobnie zresztą jak ci wracający do centrali. Ciekawe na przykład gdzie wróci nr 148, człowiek o aparycji Anioła z serialu Alternatywy 4.

    • Iżinek pisze:

      Stawiam na chytrą babę

  228. condessa von Brandenburg pisze:

    celne spostrzeżenia co do 148, niestety

  229. Anonim pisze:

    A co z ludźmi z pagonami

  230. Janek pisze:

    Numer 148? Ależ skąd?! Przecież to światowej klasy dyplomata, wzór kultury osobistej i dobrych manier, wybitny nie-spycholog, nie-donosiciel i co najważniejsze nie-mobber.

  231. Apollo pisze:

    Ten blog był ciekawy kiedy ujawniał zakulisowe mechanizmy działania i gabinetowe procesy podejmowania decyzji. Nieznane lub niekiedy niezrozumiałe dla „zwykłych” pracownikow w bieżącym funkcjonowaniu resortu. Niestety przerodził się obecnie wyłącznie w próby leczenia własnych kompleksów, a szkoda.

    • Obowiązku czytania nie ma. Niektórzy muszą – na przykład panowie w pagonach i z Rakowieckiej, czy z kilku ambasad w Warszawie, ale generalnie reszta robi to bo chce.Za dużo nikt nie chce tu pisać bo mimo wszystko biały wywiad i te sprawy i nawet jak ktoś przez swoich jest dymany to przecież nie będzie się od razu drugim podkładał. Tak więc na szczegóły niech kolega nie liczy. Co się tyczy leczenia kompleksów to raczej kolega nie trafił bo ci, co leczą kompleksy kosztem innych to zazwyczaj niedorobieni ambasadorzy czy kierownicy WK tudzież inni dyrektorzy z politycznego nadania. Jak kolega potraktuje ten blog jako rozpaczliwe wołanie o pomoc ofiar mobberów albo zwykły substytut kanapy u psychologa to będzie koledze łatwiej się pogodzić się rzeczywistością tego bloga.

  232. wściekły niewidomy pisze:

    Targaj skóre Apollo.

  233. Anonim pisze:

    A co z BI …. cisza sza … czystki panie zarobiły i na ty swoją działalność zakończyły. Czy dotychczasowa struktura organizacyjna umożliwia rywalizację celów MSZ. …

    • pracownik BDG pisze:

      Chyba reforma wstrzymana. Pan Skórko chyba uznał, że sprawa go przerasta. Nie dziwne bo rozmiary niekompetencji i kolesiostwa tam występujące są chyba porównywalne tylko do naszego BDG. Kwapulińska odpuściła i poszła urlop, chyba pogodzona ze swoim losem. Natomiast ci co pozostali liczą na pozostanie na stołkach, ale marny ich los i sprawa przesadzona.
      My natomiast czekamy na nową pełną dyrekcję i spoglądamy na szlak południowy.

  234. Anonim pisze:

    Od dluzszego czasu czytam komentarze na blogu i czasami az slabo sie robi od tego co jest tu wypisywane. Czy dyplomacja ma wlasnie na tym polegac, ze panstwo wypisuja te wszystkie „fakty”, ktore maja miejsce i na placowkach i w centrali? A moze zaczniecie pisac o tym co dokonano pozytywnego a nie stale o mobbingu, braku znajomosci jezykow – co jest niestety zgodne z prawda i obgadywaniu jeden na drugiego? Moze warto byloby jednak podkreslic, ze czesc osob ciezko pracuje i w centrali i na placowkach i ze nie zawsze sa doceniani ale czasami jednak sa. Napatrzylem sie na zycie i placowkowe i te w centrali wiec wiem co pisze… A publikowanie numerow jest niezbyt rozsadne… tak naprawde to kogo to obchodzi?…. Jak mawial prof. Bartoszewski: warto byc przyzwoitym czlowiekiem….

    • Beam me up scotty pisze:

      Ta, w szczegolnosci, ze sam mial z nim niewiele wspolnego…

    • prof. L. Wałęsa pisze:

      W czym tkwi ta polska przyprzypadłość używania tytułów naukowych wobec osób, które ich nie posiadały/nie posiadają? Co ciekawe media działają w tym zakresie wybiórczo, jednego asociując z profesurą np. a drugiego nie. Jak widać po wpisie Anonima bardzo skutecznie!

    • Prozerpina pisze:

      Choć generalnie masz P.T. Kolego rację, to jak zwykle zreszta nie do końca. Myślę, że gdyby nasz niezwykle dekoracyjny departament występujący (Bóg wie dlaczego) pod nazwą PID zorganizował short course of „History of the Communist Party of the Soviet Union (Bolsheviks)”, miało by to nadspodziewanie duże powodzenie.

    • Kolego Anonim. Cała ściana Twoja. Może kolega umieścić tu listę pozytywnych zmian. Czekam z niecierpliwością. Jeszcze raz wrócę do wyników ankiety z 2015. Prawie 600 pracowników napisało co sądzi o tych zmianach. Niech kolega nie zaklina rzeczywistości. Oczywiście, że ludzie ciężko pracują na placówkach, bo bez nich nieroby nie mogłyby być nierobami. Czy widział kolega kto został konsulem roku? To właśnie jest policzek dla tych wszystkich ciężko pracujących – jeden z wielu. A Bartoszewskiego zostawmy w spokoju, bo mógłby spaść z pomnika, gdyby zaczęło się drążyć jego dokonania.

  235. DobraZmiana pisze:

    Spokojnie wszystko pod kontrola – Waszcz rozłoży reformę resortu na 4 lata. towarzysze zdążą się przechować 😉

  236. Anonim pisze:

    Owszem jak wszędzie są co pracują i ci co pozorują głownie zajmując się życiem innych . Na placówkach to widać wyraznie. DonoszeNie zawsze ,było miłe widziane ale mamWrazenie ze jest coraz gorzej a już pagoniasci nie maja skrupułów . Biora podwójne pobory a zachowują się jak ciecie wstyd za nich

  237. Yogi pisze:

    W BI (Kwapulińska szykuje papiery) DG powinien postawić na Wielmożnego Księcia Grzesia Rynkiewicza,jest to kulturalny,etyczny ,zrównoważony a przede wszystkim merytoryczny i bardzo oddany,no właśnie,co….BA już uporządkował,teraz czas na BI ( ego tego żąda a Seba załatwi).

  238. Brux pisze:

    A co tam słychać u chytrej baby z Milanówka?

  239. Front Radykalnego Oswobodzenia Grażynki (FROG) pisze:

    Jako, że wywołani do tablicy, informujemy, że w bieżącym tygodniu zbliża się wielkimi krokami 3 MIESIĘCZNICA CHYTREJ BABY Z MILANÓWKA.
    Zgodnie z wcześniejszą deklaracją uczcimy ja opublikowaniem poborów. Naprowadzeni przez forumowiczów mamy z tej okazji dodatkowy bonus okołograżynkowy.
    Czekajcie. Już niebawem.
    FROG

  240. Brux pisze:

    Do : FROG
    Koniecznie!
    Czy przy tej okazji przewidywane są tradycyjne obchody comiesięczne?

    • Front Radykalnego Oswobodzenia Grażynki (FROG) pisze:

      My przygotowujemy rzeczony wkład merytoryczny. Oczywiście popieramy, wspieramy i dokładamy wszelkich starań mających na celu aktywizację spontanicznych działań z obszaru sentymentalno-nostalgicznego w 3 już miesięcznicę L4 Grażynki. Kierujemy się przy tym ulubionymi maksymami bohaterki, tj. racjonalizacją i optymalizacją, w szczególności w zakresie zasadności kosztów.
      Czekamy na propozycję !!!

      FROG

  241. do Pana Ministra Witolda Waszczykowskiego pisze:

    Szanowny Panie Ministrze,
    z przykrością odnotowuje fakt, ze na dzisiejszym posiedzeniu sejmowej komisji ds. zagranicznych proponuje Pan dwóch niegodnych kandydatów, Pana Starzyka i Pana Pawlika, na stanowisko ambasadora. Pierwszy z nich gorliwie zabiegał o dobre relacje z Radosławem Sikorskim oraz nie posiada odpowiednich kwalifikacji językowych i odpowiedniej wiedzy z zakresu funkcjonowania UE, a drugi oprócz rodzinnych koneksji z czasów PRL i współpracy z minionym układem rządowym, przejawiał aroganckie postepowanie wobec Pana i Pana formacji na posiedzeniach wymienionej komisji w poprzedniej kadencji sejmu. Nieznane mi są motywacje Pana postepowania, niemniej jednak pamiętam dobrze obietnice Pana formacji na różnych konwencjach programowych PiS i w oparciu o to i obietnice „dobrej zmiany” z przykrością informuje, ze moja rodzina i najbliższe otoczenie jest zawiedzione Pana dotychczasowym postepowaniem w MSZ. Dodatkowo przeprowadzone przez Pana zmiany organizacyjne są zaledwie kosmetyczne i utrwalają patologie w tym resorcie oraz tym samym w naszym kraju. W ten sposób utraciliście Państwo nasze poparcie wyborcze.

    • condessa von Brandenburg pisze:

      popieram w 100%. obaj kandydaci są słabi. czasem mam wrażenie, że W.W. jest niestety „za cienki” do kierowania tym odcinkiem

    • Kwinto pisze:

      Nie można się nie zgodzić. Starzyk od biedy jeszcze, ale Pawlik junior powinien co najwyżej dołączyć do tatusia w KG w Kaliningradzie. To mają być ambasadorowie dobrej zmiany ! Żesz kurwa na kogo głosowałem! i to mają być ludzie PISu? Komuś się popierdolilo pod sufitem. Może jeszcze Sikorskiego gdzieś wyślecie?

  242. zawiedziona pisze:

    po wysluchaniu prezentacji Pana Starzyka, moze bez przesady stwierdzic 3 x belkot. Pan Starzyk potwierdzil swoj brak komeptencji kiedy m.in. stwierdzil, dodatkowo w sposob nieudolny, ze:
    – w SP RP przy UE wystepuje struktura referatowa, podczas gdy glownie sa tam WYDZIALY,
    – pracowal w Przedstawicielstwie w Brukseli, kiedy trwaly prace nad uzyskaniem statusu Stalego Przedstawicielstwa. Pan Starzyk mogl jedynie pracowac w Misji w Brukseli, a nie w Przedstawicielstwie,
    – w ramach referatow zatrudnieni sa byli wiceministrowie z poszczegolnych resortow, podczas gdy nie znam zadnego bylego wiceministra w strukturze SP RP przy UE.

    Ponadto czytanie tekstu bez odpowiedniej dykcji, ktorego sie nawet nie przygotowalo, pozostawia wiele do zyczenia.

  243. obserwator kariery Misztala Bronislawa pisze:

    Misztal Bronislaw sam sobie napisal biografie w polskiej Wikipedii. Wynika z niej, ze toz to swiatowej slawy profesor, dyplomata i wszechswiatowy analityk.

    Misztal istotne korekty, przywracające fakty i prawdę, wprowadzane przez Wikipedystów do napisanego przez samego bohatera biogramu, usiłuje cenzurować.

    Ukrywa sie pod nickiem „głupianazwakonta” i usuwa rzetelnie sprawdzone fragmenty, ktore są dla niego niewygodne.

    Usiłuje zatajać je, jak to było możliwe w PRL-u. Za tych mrocznych czasów, błyskawicznie zdobywał kolejne stopnie naukowe wychwalając myśli twórców systemu komunistycznego.

    Na szczęście internet jest jeszcze wolny i nieograniczany. Nieskrępowana prawda oparta na faktach może dotrzeć do każdego czytelnika. I to jest nadrzędnym zadaniem Wikipedii.

    Misztal zrobił błyskawiczną, niespotykaną karierę naukową w latach siedemdziemdziesiących. Doktorat w zaledwie dwa lata po studiach (studia skończył w połowie 1970, doktorat – 1 stycznia 1973, a habilitacja niespełna cztery lata później – 1 stycznia 1977).
    Nikt PRL-u nikt nie mógł tak szybko wspiąć się w nauce bez zgody KC PZPR i komunistycznych służb specjalnych, a szczególnie w przesiąknietej moskiewskimi wpływami – socjologii.

    Tym bardziej w PAN za PRL-u nikt nie zrobiłby tak błyskotliwej kariery, bez wysługiwania się reżimowi komunistycznemu.
    W tej dziedzinie naukowej za PRL-u palmę wiodących naukowców mieli tacy tytani myśli socjologicznej jak towarzysz Jerzy Jan Wiatr i towarzysz major Bauman.

    I to dokładnie zrobił Misztal wychwalając swoich pseudopracach „naukowych” komunizm i myśl przewodnią PZPR czyli marksizm i leninizm. Zadaliśmy sobie wiele trudu, by dokładnie przeanalizować prace “naukowe” bohatera artykułu.

    Taka jest prawda o Misztalu. Próbuje on w czasach wolności zataić te niewygodne fakty, które pozwoliły mu obronić pseudo doktorat i pseudo habilitację. I obecnie jest profesorem oraz ambasadorem w wolnej Polsce.
    Podstawy jednak jego kariery naukowej sa bardzo wątpliwe.

    Jako kwintesencja mysli naukowej Misztala niech bedzie cytat, który umieścił kilka lat temu inny wikipedysta w jego biogramie. Ten „wybitny” naukowiec stwierdza, w swojej dysertacji, ze “(…) znajduje to odbicie w klimacie ulic, na których spotyka się nietrzeźwych mieszkańców o podejrzanym wyglądzie(…).

    Co to za wybitna myśl naukowa ?! To młodzieniec w gimnazjum może sobie takie wnioski wyciągać, a nie człowiek aspirujący do uzyskania stopnia naukowego.

    Misztal jednak za takie konkluzje naukowe stopień doktora bez problemu dostał.
    Bo cała jego praca jest jednym wielkim hymnem pochwalnym na cześć komunizmu, walki klasowej, klasy robotniczej, a przede wszystkim marksizmu i leninizmu.

  244. Front Radykalnego Oswobodzenia Grażynki (FROG) pisze:

    Nadeszła 3 MIESIĘCZNICA L4 GRAŻYNKI.

    Z tek okazji spełniamy naszą obietnicę i podajemy sumaryczne, średnie dochody miesięczne najbardziej zaradnego pracownika w historii MSZ po 89 r. (wcześniejszych danych nie mamy i posiadać nie zamierzamy). Zatem, wliczając pensję z dodatkami i kwartalne nagrody (regularne i sowite) oraz nagrody specjalne (takie też były, a jakże) wychodzi nam, że za ciężką i ofiarną pracę w służbie zagranicznej Grażynka inkasowała kwotę:

    23 000 PLN z okładem „na rąsie”

    Cóż jesteśmy zdania i zawsze byliśmy, że fachowcy powinni godnie zarabiać. Tu bez wątpienia mamy do czynienie ze specjalistą najwyższej klasy i dlatego, cieszymy się, że choć w tym przypadku państwo sprawdziło się i dzięki sowitemu wynagradzaniu zapobiegło przejęciu pracownika przez wrogą konkurencję, która z pewnością czyhała na kompetencję Grażynki. Jesteśmy też pełni podziwu dla samej Grażynki, która nie dała się skusić wyższymi zarobkami na wolnym rynku pracy i lojalnie trwała w okowach administracji, służąc z oddaniem Ojczyźnie do chwili gdy sił już zbrakło…

    Obiecany Bonus okołograżynkowy.
    Jako, że czytamy regularnie forum zainspirowała nas historia pani A. Klasy, grażynkowej konsul z Podgoricy. Konsul wyjątkowej bo jak się potwierdziło jedynej pośród „ustawowych” bez żadnego certyfikatu językowego. Otóż, najwyraźniej ktoś się ocknął i po 4 latach warunku językowego (dziwnym trafem zamiatanego pod dywan) zmusił p. konsul do uczestnictwa w lutowej sesji egz. Nie odbyło się to wprawdzie bez bólu, bo obowiązkowa konsul opierała się wyjaśniając, że nie może opuścić placówki, no bo jedyna z uprawnieniami i co będzie jeśli … (dodamy, że wg kolegów z DK w Podgoricy czynności nie ma praktycznie wcale – ot ciekawostka). Gmach wykazał się jednak determinacją a podatnik wyrozumiałością (wyasygnował środki na oddelegowanie wykopka do Podgoricy) by umożliwić obowiązkowej konsul spełnienie obowiązku. Efekt, no cóż … zgodny z proroctwami forumowiczów (patrz Belgrad – zresztą gratulujemy tekstu). Wg opinii członka komisji (sympatyka FROG) początkujący gimnazjalista z ośrodków wiejskich wykazuje się przy konsul znajomością angielskiego na poziomie Szekspira (B1 co najwyżej). Merytoryczną część wsadu egzaminacyjnego przemilczymy przez grzeczność …

    FROG

    PS.
    Skoro można było takiego Pawlika … to może Grażynie by się coś ciepłego znalazło na rekonwalescencję? Na ile ją znamy poświęciłaby się dla kraju mimo choroby …
    Notabene niezbadane te nasze priorytety, utrzymujemy placówkę w takiej Czarnogórze by w istotnych miejscach nas nie było …

    • zdziwiona pisze:

      Dziwi mnie nazywanie pani Klasy konsulem, przecież w intranecie figuruje jako KAF, co oznacza stanowisko administracyjno-konsularne jedynie z uprawnieniami konsularnymi, czyli koło konsula RP to ona najwyżej sobie postała. Co do wiedzy administracyjno-finansowej to z tego co wiem, jest obeznana i kompetentna. Wymagany poziom znajomości języka angielskiego na stanowiskach KAF to B2 a według rozesłanych parę lat temu wytycznych KAF zastępuje konsula tylko w szczególnych okolicznościach, jak już nikt inny nie może tego zrobić. To podobno z uwagi na ogrom obowiązków adm.-fin. Skoro nie spełnia obowiązku znajomości języka na poziomie B2 na stanowisku KAF, to nie powinna w ogóle wyjechać na placówkę.

      • Viki pisze:

        Do Zdziwniona
        Mylisz się. Pani Klasa jest konsulem RP w rozumieniu ustawy a nie KRAF z uprawnieniami. Sprawdzić proponuję (KRAF-em z uprawnieniami była w Pradze do której wyjechała nawet bez B2). To jedno. Drugie, Pani nie dostarczyła żadnego certyfikatu do dziś, o B2 nawet nie wspominając. Trzecie, wytyczne o których mówisz są sprzeczne z ustawą, która jasno uzależnia nadanie stopnia dyplomatycznego od języka na C1. Zresztą obecnie wszyscy z uprawnieniami konsularnymi muszą legitymować się C1, niezależnie czy są konsulami RP czy KRAF z uprawnieniami.

  245. kava pisze:

    Czy to oznacza, że mamy do czynienia z rekordem wysokości poborów w MSZ?

    • Ubot pisze:

      Prawdziwa Chytra Baba! Ja cholera zawsze tą samą pieśń słyszałem … nie ma środków, wnosek odrzucono. Dno!

    • Onet pisze:

      To na bank rekord i chyba przez wiele lat pozostanie niezagrożony. A mówi się że w administracji kiepsko płacą.

      • Prozerpina pisze:

        Jeżeli to oczywiście prawda, to ChBzM zarabiała i do końca swych dni zarabiać będzie ponad 5 tys. eurasów miesięcznie. No może ździebko mniej bo nagród i premii nikt już jej chyba płacić nie zamierza. Niezła kasa np. w porównaniu do pensji premiera RP.
        Ale najbardziej bolesne jest co innego. To uposażenie otrzymywała nie będąc w stanie świadczyć pracy wymaganej na tym stanowisku.

      • Brux pisze:

        Jeżeli dane FROGa są prawdziwe a najwyraźniej są, bo wieść niesie, że mnożnik chytrej baby oscyluje w granicach 7 z czymś to mamy do czynienia z rekordem wszechczasów. No ta, ale przecież według byłej pani wicepremier tylko idiota albo złodziej może pracować za 6 tysięcy…. .

    • IV Sekretarz pisze:

      Nie wiem, czy to jest rekord wysokości poborów w MSZ, ale z pewnością mieści się w czołówce.

  246. zdziwiona pisze:

    Do Viki

    • zdziwiona pisze:

      W takim razie zwracam humor 😉 Ale wygląda na to, że ustawa sobie a praktyka sobie. Trzeba mieć też na względzie, że nikt nie chce jeździć na stanowiska adm.-fin. a przynajmniej nie z centrali i jeżeli już ktoś łapie się na kryteria językowe tj. dwa języki na C1 to nie będzie się pchał na KAFa tylko chce „kreować politykę zagraniczną”.

      • Viki pisze:

        Na stronie ambasady napisano czarno na białym, wystarczy zajrzeć. Nikt nie mówi tu o dwóch językach. Ta Pani nie ma żadnego. Już do Pragi jadąc na admina z uprawnieniami dostała warunek bo nie miała nawet B2. Bujała się 4 lata i ktoś to musiał kryć bo wierzyć mi się nie chce, że przez taki szmat czasu z „wiszącym” warunkiem nikt się nie upomniał. To jest klasyczny przykład ilonkowo-grażynkowego systemu, który pozwalał na olewanie prawa i krył swoich.

      • Praga pisze:

        Wysłanie tej Pani do Pragi to była kompromitacja. Wstyd było jak się odezwała. Ja nie jestem pewna czy byłaby w stanie kontynenty wymienić. Do wydawania poleceń była za to predysponowana, szczególnie do wysyłania kierowcy po obiady. Przy tym wiecznie zarobiona po pachy. Podkablować i na innych zrzucić to i owszem. Pewnie dlatego z chytrą babą się dogadały i przebujała się tyle czasu bez egzaminu.

      • Rezerwista pisze:

        A czemu nikt nie chcę jeździć na stanowiska adm-fin? Za duża odpowiedzialność? Za dużo pracy? O co chodzi?

      • MAŁA pisze:

        Chcą, bardzo chcą jeździć na stanowiska adm.fin i znają robotę( 12 lat na placówkach) i znają języki …ale się nie nadawali za czasów słynnej szefowej

  247. MAŁA pisze:

    Do : Zdziwiona
    „… Co do wiedzy administracyjno-finansowej to z tego co wiem, jest obeznana i kompetentna. ..”
    Nie wiem skąd wiesz…ale przykro mi, tak na pewno nie jest. Pani miała własne zasady, sposoby,dokumenty itd i z finansami publicznymi miało to niewiele wspólnego. Na pewno nie będzie nikt sprawdzał jej panowania w P., ale raport mógłby być bardzo ciekawy……

    • zdziwiona pisze:

      Żeby nie było nie bronię p. Klasy, bo ludzie się zmieniają i zwłaszcza na placówkach palma odbija. A co do stanowisk adm.-fina to MAŁA mam odmienne zdanie i inny punkt wiedzenia, właśnie ze stanowiska KAF. Chyba nie zauważyłaś tych licznych naborów zewnętrznych na stanowiska KAF. Roboty po pachi, zwłaszcza na małych placówkach i nikt cię nie doceni, dlatego z rzadka pchają się na nie ludzie z Centrali. Problemy z naborem na te stanowiska były zawsze, dlatego oferuje się je ludziom z zewnątrz i współmałżonkom. Nie uzasadnione jest też nakładanie obowiązku znajomości języka na poziomie C1 dlatego akceptowany jest B2. Ale…zawsze zdarzają się wyjątki, więc nie oceniajmy całej grupy po takich przypadkach jak p. Klasa.

  248. Ona pisze:

    Ja za panowania chytrej baby i Ilonki nie dostałam złamanego grosza mimo dwóch wniosków. Nigdy pieniędzy nie było. Dla nich samych się jakoś znalazły. I to jakie! Rzygać się chce!

  249. Obserwatorka pisze:

    No to teraz wiadomo gdzie poszły pieniądze z podwyżek. My tej Pani dalej płacimy?

  250. Mirinda pisze:

    Prawdziwa Chytra Baba z Milanówka! Zawsze oczka się jej świeciły do darmochy podatniczej. Takie pobory powinno się nagłośnić i pokazać jak się wyżerało z ula pełną gębą za czasów transparentności, racjonalizacji i innych bzdetów, którymi gawiedź się karmiło.

  251. Wytworny Podchujaszczy pisze:

    Ciekawe czy jak się tyle zarabia to wynosi się srajtaśmę z WC? No jak tą … racjonalizację się ma we krwi.

    • Bingo pisze:

      Chytra Baba z Milanówka nie pogardzi pewnie i darmową srajtaśmą, w Wy kochane moje dzieciaczki możecie se poczytać co najwyżej nowy numer „Flesza” właśnie reaktywowany ku totalnemu zdziwieniu wszystkich przytomnych.

      A propos flesza – czy naprawdę w BSO nie ma nic do roboty, niż wydawać te gadzinówkę przypominającą złote czasy Geniusza z Bydgoszczu i jego kamaryli na Szucha? Przecież to tak, jakby reaktywować Trybunę Ludu! Pamiętacie jak Chytra Baba rozwodziła się na lamach tej gazetki zakładowej jakie to niebotyczne sukcesy osiąga? Wtedy wszyscy wprawdzie lali po nogach ze śmiechu, ale nikt nie wiedział, że to cwane babsko wypłaca sobie po dwadzieścia patyków miesięcznie. Teraz po zmianie rządów nowy numer gadzinówki jest jak naplucie ludziom w twarz! Co się kurwa dzieje?

  252. Dariuszu Wiśniewski nie podążaj tą drogą! pisze:

    Drogi kolego nasz Dariuszu,
    Od razu na początek pełna zgoda, że nie narodził się jeszcze taki, który by wszystkim dogodził. I nikt tego od Ciebie nie oczekuje. Wiemy, że musisz czasem podejmować decyzje nielubiane, że jesteś uwarunkowany różnymi oczekiwaniami Wielkiego Kierownictwa, polityką itd., itp., Jesteś też uwiązany przepisami. To jasne jak słońce! Ale jest pewna sfera, w której możesz poruszać się w miarę samodzielnie albo masz coś do powiedzenia więcej od innych. I o tym będą dwa słowa.
    Otóż dostaliśmy przed oczy parę dni temu najnowszy numer „Flesza” i powiem szczerze zamurowało nas. Kto ci podsunął pomysł, aby kontynuować tę skompromitowaną świecką tradycję rodem z szalonej główki Geniusza z Bydgoszczu? Kto Ci wmówił, że tak trzeba? Pogoń bracie miły tego ktosia, pogoń natychmiast za Rozdroże albo i dalej!

    Widzisz, czasy minione (lata Sikorskiego i Schetyny) charakteryzowało takie małe dwumyślenie – co innego szło oficjalnie, a co innego było naprawdę. I tak na łamach Flesza Sikorska nazywana na tym blogu słusznie Chytrą Babą z Milanówka ogłaszała swoje wymyślone „sukcesy”, pieprzyła komunały i chwaliła się że prowadzi „otwarty dialog” z pracownikami (poproś o pisma do NIK i KPRM w tej sprawie). A tymczasem rzeczywistość wyglądała tak, że wywindowała sobie mnożnik do jakiegoś absurdalnego pułapu, nagradzała swoje psiapsiółki, łamała prawa pracowników i wierz mi (byłeś wtedy na placówce) nikt, absolutnie nikt przynajmniej z naszego sławnego pokolenia nie traktował tego Flesza inaczej jak nowe wcielenie idei Trybuny Ludu. Flesz służył nam jako funkcja śmiechu i odreagowania. Czasy były totalnie wygłupione, jakaś Ewunia premierem, jakaś Terenia ministrem od migracji, a u nas Grażynka, Ilonka, uśmiechnięty Grzesio i jego urocza asystentka polityczna. Sikaliśmy więc po nogach ze śmiechu czytając te autorskie wywody Sikorskiej na temat systemu motywacji pracowników, służby cywilnej, wartościowania stanowisk pracy i tak dalej… Koledzy mailowali z daleka i bliska, było jak w tym wierszu Daukszewicza – Jak to z komuną się człowiek oswajał, najpierw bał się, a potem robił sobie jaja!”. Po prostu nikt tej „ściemy” nie kupował, a do ręki się tego poważnie nie brało ze względów … higienicznych.
    Podobnie było z tymi koncesjonowanymi blogami MSZ, tu sprawa była jeszcze bardziej śmieszna, bo niektórzy blogerzy (taki Bratek na przykład) ocierali się już o twardą politykę w swoim autorskim zaangażowaniu w pisanie pierdół pod gusta Geniusza z Bydgoszczu. Najzabawniej było jak Geniusz wyraził się kiedyś o nich z manierą pana który chwali swoje łowcze psy per „Moi ambasadorzy blogują!” No mieliśmy niezły ubaw, jak niektórzy z nich nie wiedzieli jak przełknąć tę żabę. Przełknęli…pisali dalej o krajobrazach. Takie to były czasy… podwójne myślenie – ludzie pisali co czuli na tym blogu i właśnie dzięki tym czasom ten „drugi obieg MSZ” rozwinął się do obecnych rozmiarów.

    Az przyszła zmiana i z nią trochę świeżego powietrza. I nagle bęc! Ukazuje się nowy numer gadzinówki z Twoim zacnym udziałem. Chłopie – staliśmy na dziedzińcu, deszcz lał wokoło, ludzie mieli głupie miny i nie wiedzieli co powiedzieć. No bo co tu powiedzieć….
    Jeżeli jeszcze tego nie rozumiesz, to pozwól – kawa na ławę – poruszamy się w świecie symboli. Ten „Flesz”, blogi tych idiotów, durne tweety Szefa, leżanka do masażu, to są SYMBOLE czasów, które chcielibyśmy szybko zapomnieć. Symbole złe, skompromitowane i budzące niesmak. Oczywiście zawsze można o symbolach uczenie dyskutować – że taka na przykład swastyka to indyjski symbol, szczęścia od tysięcy lat, który w Bombaju malują na taksówkach. Zgoda. Ale czy przyszło Ci kiedyś do głowy namalować sobie swastykę na samochodzie? Pojechał byś tak po Warszawie? No właśnie, To dlaczego doznałeś pomroczności jasnej i wznowiłeś wydawanie tej gadzinówki?

    Prawdziwego Flesza masz drogi kolego Darku na tym blogu – wiemy, że czasami czytasz i dobrze! Tu trzeba umieć odsiewać hejt, ale wierzaj mi – nawet po odsianiu hejtu, wulgaryzmów i prywaty zostaje sporo prawdziwej treści, która ma sens, czego za Chińskiego Boga nie uświadczysz w żadnej zakładowej gazetce ściennej, redagowanej w ramach obowiązków służbowych przez kadry, tym bardziej o tak skompromitowanej proweniencji.
    A że koledzy z generacji naszej sławnej, która niejedno przeszła potrafią czasami wycofać się z głupich kroków ufamy, że i Ty to potrafisz, więcej – wiemy, że to potrafisz. Daj se wiec spokój z tym Fleszem, a jeżeli już tak bardzo chcesz wydawać gazetkę zakładową (ma marginesie pomysł takiej jednostronnej komunikacji jest do dupy w czasach powszechnej interaktywności) to chociaż zmień na Boga ten tytuł! Niech to się nazywa jak chce, nawet głupio, byle nie tak jak dotychczas (to oczywiście metafora, bo miało przecież nie być jak dotychczas).

  253. Belgrad pisze:

    W punkt!

    Grazina dont squere
    refiugis are with you
    We help you when we come to Milanowek
    and work so hard in you house and garden
    Olso we bring from ouer country some special priz – hummus (not hamas)
    you mast only keep ministry money, dont give back
    Money is very importand becouse ouer family is very hungry (no hungary, its not gut)
    Remember Grazina, remember…

    Allah bless Grazina and polisch ministry
    to make Grazina happy and make hapy refiugis
    becouse refiuges its very hapy when Grazina have 5 000 ojro monatlich

  254. Infopath pisze:

    Polityka Insight opublikowała, chyba jako pierwsza, część listy proskrypcyjnej ambasadorów. Ci co wracają w terminie i ich koledzy „wcześniacy”, tworzą w sumie całkiem pokaźne zbiegowisko.

    • anonim pisze:

      Czy mozna cos wiecej na ten temat? Przydaloby sie dowiedziec, kto znalazl sie na tej liscie. Niestety nie kazdy ma dostep do Polityki Insight, w koncu to portal zamkniety, z ktorego korzysta kadra kierownicza na zasadzie oplaconego abonamentu.

  255. Kwinto pisze:

    Święte słowa Panowie!

  256. Brux pisze:

    Dobry wpis. Pozdrowienia dla autora(ów). Więcej takich refleksji na poziomie! Ciekawe czy DyrGen jakoś zareaguje.

    • Tyle w temacie pisze:

      Chyba nie po to opuścił kraj tylu gatunków sera i wina, by teraz z pozycji pełnionej funkcji poprawiać, czy też uzdrawiać cokolwiek!. Oczywiście można przyjąć, że niema tu jakiejkolwiek własnej kalkulacji, a przyjęte stanowisko należny traktować w kategorii potrzeb urzędu, wyzwania zawodowego, postrzeganego jako element docenienia własnej osoby, zaufania do niej, uznania kwalifikacji, zasług, itd. Nie trudno jednak nie uświadomić sobie, że jako osoba zastępująca DG będzie musiała często i gęsto zwierać pośladki i to raczej z uśmiechem na twarzy. W końcu też nie każdy nadaje się do tej fuchy. Pewnie się mylę, ale założona perspektywa wyjazdu na placówkę, oczywiście w randze ambasadora, jeszcze przed upływem kadencji, jest na tyle kusząca, że trudno się takiej pokusie nie oprzeć!. W końcu to byt określa świadomość.

  257. MAŁA pisze:

    Smutne to, ale prawdziwe …świetny wpis

  258. przedstawiciele PSL w sluzbie dyplomatycznej pisze:

    Szanowni Panstwo,
    czy posiadacie informacje, co postanowiono w sprawie przedstawicieli PSL w sluzbie dyplomatycznej (Kosiniakow, Borkowskich, itp), czy oni rowniez pozostana w ramach „dobrej zmiany”, czyli jak zwykle???

  259. Gdzie ta dobra zmiana pisze:

    dla czystości urzędu wskazane by było podziękować już za dotychczasową pracę, a wcześniejszą służbę, byłym wojskowym z II Zarządu Sztabu Generalnego LWP i ŻW LWP.

  260. spoza_MSZ pisze:

    Moze ktos mi laskawie wytlumaczyc skad tak gleboki dysonans pomiedzy opiniami o Sikorskim tutaj a w prasa w mediach polskich i miedzynarodowych? Taki z niego mistrz PR-u?

  261. Anonim pisze:

    A ja w
    Ciąż pytam co z tymi co maja druga pensje i zachowują się jak James bond tylko wygląd ich plasuje na śmietniku tylko nie historii

  262. Obserwator pisze:

    Do wszystkich tu zawiedzionych brakiem oczekiwanych zmian – zwracam uwagę, iż WW nie zapowiadał rewolucji… („rewolucji nie będzie, zmiany jeśli będą to kosmetyczne..”). Ciekawe dlaczego? Znając resort, przecież zdaje sobie z pewnością sprawę, że potrzebne jest duże przemeblowanie w ramach „dobrej zmiany”. Sami wiecie na jakich odcinkach.

  263. Anonim pisze:

    Do spoza_msz – to proste. 95% procent pisujacych na tym blogu to moralne szambo, miernoty, frustraci zyciowi, etc. Razem stanowia jakies 20% procent msz. A to jest wlasnie ich onet…
    Jak komus moze podobac sie np. Flesz, jesli codzien w lustrze widzi totalnie przegranego czlowieka…

    • użytkownik pisze:

      Bardzo trafna ocena.

    • Regulator pisze:

      A któryż to, jeśli można wiedzieć, z wybitnych psychoanalityków, doradził Panu czytelnictwo „wypocin” tych miernot i frustratów jako panaceum w nierównej walce z własnymi kompleksami.

    • wściekły niewidomy pisze:

      Coż za trafna analiza. Flesz jako gazetka ludzi sukcesu, inteligencji niesflustrowanej, moralnie nieskazitelnej. Anonim, zryło ci psyche?

    • Rurek pisze:

      Grazina dont skuere!

    • Wiktor pisze:

      Piszacy tutaj nie stanowia ani nawet nie reprezentuja 20% pracowników. Gdyby policzyc wszystkich to wyjdzie kilkadziesiat osob, a jesli uwzglednic, ze niektorzy pisza pod kilkoma nikami to nawet mniej. Co do reszty, to pełna zgoda.

      • Rurek pisze:

        Wiktorku, zgoda, ale czytają prawie wszyscy. I to jest siła niezależnych mediów internetowych.

  264. Obserwator pisze:

    Do Anonima i użytkownika – nie zgadzam się z tak drastyczną oceną. Śmiem twierdzić, że właśnie tutaj wypowiada się ta „lepsza część” „załogi” – także dlatego, że anonimowo. Oczywiście, irytujące jest to koncentrowanie się na patologicznym przypadku „chytrej baby z Milanówka”, ale zaraz – to jeszcze jej nie zwolnili? (albo zwolnią „za chwilę” z mocy ustawy). Nad czym się tu rozwodzić? Trzecia RP wszakże. Sądzę, że nie taka była intencja gospodarza naszego tutaj czyli radcy ministra (zachowuje stoickie milczenie). Bardziej o problemach, mniej o personaliach (choć zdaję sobie sprawę, że jest to uświęcone tradycją firmowe hobby – kto, gdzie i dlaczego?). Rozumiem, że macie tam coś na kształt zakładowej gadzinówki (ten Flesh), z której można się dowiedzieć jak jest dobrze i w ogóle. Nikt mi nie powie, że jak mawiał klasyk „państwo polskie istniej tylko teoretycznie…..”, a akurat tam jest wspania- i w ogóle jakieś zmiany – to czysto kosmetyczne. Jest dokładnie na odwrót. Największy skansen od dwudziestu paru lat. Z wielu powodów (nie wszystko można tu przecież pisać), ale także dlatego, iż nie obchodzi szerszej publiczności (albo okazjonalnie) i głównie przy okazji personaliów (nominacje ambasadorskie). Zostawcie już tę „babę”, Jarka Stażyka (zwracam uwagę, że „popełnił on” wszakże książkę o polityce zagranicznej UE – której, jak wiemy, nie ma…..). Pewnie znają się z Naczelnym – ot i kulisy tej nominacji (jak przeważnie zawsze…). Bardzo cenny był głos p. dyr. K. Płomińskiego – to jest poziom uogólnienia do którego chyba powinniśmy tutaj zmierzać. No szkoda, że „wygrał pan konkurs, ale generalny zdecydował inaczej….”. Pytanie na podstawie jakich przesłanek mógł zdecydować inaczej – bo przecież pozamerytorycznych czyli uznaniowych. To po co jest tzw. komisja konkursowa jeśli ktoś potem (DG) i tak decyduje jak mu się żywnie podoba. Normalnie on (ona) powienien tylko zatwierdzać wybór. Inaczej to jest czysta uznaniowość i PiS słusznei zlikwidował tę patologię. Jednak nie poszedł dostatecznie daleko (jednak chyba poprawność….). A teraz czekam na komentarze.

    • mic234 pisze:

      A niby dlaczego nie można wypowiadać się o personaliach? Miejsc do gadania o polityce światowej jest mnóstwo; można sobie gadać na rozmaitych sympozjach, konferencjach, panelach i Bóg wie czym jeszcze. Gdzie niby pracownicy MSZ mają porozmawiać o tym, że ich szef wydaje się być głupkowaty, a kolega nie nadaje do niczego?

      Kto nie wychodzi na papierosa ze znajomymi, nie wie właściwie nic o instytucji, w której pracuje.

  265. iko pisze:

    Nie ma co komentować bo tekst słaby, od połowy kiepski nawet i bez składu.

    • Obserwator pisze:

      Do Iko, powiedz czego nie zrozumiałeś/nie zrozumiałaś to rozwiniemy. Czy jednak wolisz o „chytrej babie”?

  266. viva pisze:

    Ja wolę o chytrej babie. Gdyby nie to forum nie dowiedziałabym się, że dyrektor generalny mógł się dopuścić czegoś takiego. To czy chytra baba poniesie konsekwencję też mnie interesuje bo ludzi wywalało się na zbity pysk za nic a tutaj ktoś się nachapał i nic. Dobrze, że jest taka platforma inaczej maluczcy nie mieli by szans się dowiedzieć o takich patologiach. O wielkiej polityce można sobie poczytać wszędzie.

  267. Oj chytra babo, oj chytra babo martwi nas wszystkich, że tobie słabo. Byłaś stokrotką tego urzędu, dbałaś o sprawy wyższego rzędu. Jak się odnaleźć my teraz mamy, Wątłe sieroty szlachetnej damy! pisze:

    Zielonka Wiaczesław

  268. obserwator kariery Misztala Bronislawa c.d. pisze:

    cd

  269. Rurek pisze:

    Czy tegoroczna nagroda im. Lecha Wałęsy zostanie przyznana wdowie po Kiszczaku?

  270. parias pisze:

    Ma ją jak w banku!

  271. Anonim pisze:

    „Wielu Polakow w Luksemburgu ma wyzsze stanowiska, to jest inny rodzaj ludzi niz ci ktorzy zyja w Wielkiej Brytanii”.
    Polacy zyjacy i pracujacy ciezko na chleb w Wielkiej Brytanii na pewno docenia instytucjonalna pogarde na ich temat, jaka rozpowszechnia w prasie zagranicznej urzednik MSZ na placowce, pani Racioborska-Ferdjani. Tym bardziej ze nikt sie nie pytal o jej zdanie na ten temat.

  272. Anonim pisze:

    Może już czas, aby niektórzy poszli na trawę lub za chlebem
    (na zmywak) wyjechali do GB, naocznie sprawdzając jaki „gatunek ” polaka zasila kraj w walutę brytyjską?

  273. Tivoli pisze:

    Taki proroczy tekst został umieszczony na forum półtora roku temu. Warto przypomnieć w kontekście Lecha W.:

    Ob..Serwator pisze:
    Maj 16, 2014 o 13:35
    Wypada podziękować Radcy za otwarcie nowego wątku (dwóch nawet), bo pod poprzednim zrobiło się już tłoczno.

    W czasach deklarowanego wszem i wobec oszczędzania wypada przyjrzeć się nieco rozdawaniu publicznej kasy. Otóż doczekaliśmy się „naszego” Nobla, czyli Nagrody Solidarności za walkę o prawa człowieka. Niby fajnie, ale wypada chyba ostrzec Mustafę Dżemilewa, żeby uważał co przyjmuje, bo nie minęło nawet 10 dni od czasu gdy został ogłoszony przez Geniusza Dyplomacji laureatem tej nagrody, a już zdążyła ona zmienić swoją nazwę, a okoliczności jej ustanowienia śmierdzą niczym zapchany wucet.

    Otóż parę dni temu ukazało się rozporządzenie nr 4 samego Geniusza Dyplomacji, w którym zmienia się styczniowy ukaz o ustanowieniu Nagrody Solidarności na „Nagrodę Solidarności im. Lecha Wałęsy”. Co się okazuje. Otóż jak powiadają dobrze poinformowani Geniusz Dyplomacji kiedy jeszcze w styczniu podpisywał ten ukaz zapomniał (a dwór mu nie podpowiedział, bo niby skąd miał to wiedzieć) że nazwa „Solidarność” jest prawem zastrzeżona. Jak chłopcy w Komisji Krajowej NSZZ dowiedzieli się o tym, to się lekko nakręcili i wysmażyli do Geniusza kwit, że ten-tego, nazwa jest chroniona i żeby się odp..ił od Solidarności, bo nie będą jego wygłupów firmowali. Ponoć rozważano na serio kroki prawne, bo chłopcy związkowcy są do swojej nazwy bardzo przywiązani i nie lubią jak sobie takie Radki moszczą nią fotel. W odpowiedzi Geniusz Dyplomacji oświadczył w mediach, że ten-tego, nie chodzi tu o NSZZ, czyli związek zawodowy, ale o solidarność w ogóle (jako zjawisko) i żeby sobie nie rościli pretensji. Iście oksfordzki wymyk. Ale związkowcy, choć po zawodówkach, to jednak się zawzięli, więc na pierwszym piętrze zaczęto intensywnie główkować jak by tu z tego pasztetu wyjść i nie wyłapać przy okazji batem po tyłku. Wyszło naszym strategom, że nie ma rady i trzeba tę nazwę jednak jakoś zmienić. Na dodatek pojawił się pomysł, aby wciągnąć do tej zabawy Wałęsę, bo może przestanie z tej okazji strzelać fochy i złapie 4 czerwca PKS z Mławy do Warszawy, aby przy okazji wręczania nagrody swojego imienia uścisnąć łapę Obamie. No to wymyślili „Nagrodę Solidarności im. Lecha Wałęsy!”. Kto nie wierzy niech sobie sprawdzi.

    Skutki?, proszę bardzo!

    Po raz kolejny zrobiono z Polski bantustan, w którym honoruje się żyjące postaci polityczne nazywając ich nazwiskiem a to lotniska, a to nagrody państwowe. Rzecz to nie do pomyślenia w cywilizowanych państwach. Zresztą w świecie cywilizowanym nazywanie nagród imieniem i nazwiskiem dotyczy wyłącznie fundatorów, a Wałek grosza do tego biznesu nie dorzucił.

    Radkowe tłumaczenia sprzed paru tygodni, że chodziło mu o „solidarność w ogóle” można teraz do kosza wrzucić, bo jak się zestawi „Solidarność” i „Lecha Wałęsę”, to się tylko jedno kojarzy – a Wam co się kojarzy? Osobiście bym się nie zdziwił, gdyby teraz chłopcy z NSZZ przysłali do MSZ swojego adwokata ze słonym rachunkiem.

    Co do samej postaci patrona nagrody to trzeba uczciwie powiedzieć, że nie jest ona wolna od kontrowersji, dla których całkiem spore grono ludzi nie mniej zasłużonych nigdy Wałęsie ręki nie poda. Książki o tym piszą, w IPNie gadają, zresztą nie miejsce to na dywagacje kto z kim współpracował. Nieważne, ważne, że Radek nie wie, iż nomina sunt odiosa (jak w Oksordzie go nie uczyli co to znaczy, to niech se sprawdzi w mediatece,).

    Wreszcie postawiono w dziwnej sytuacji Szacownego Laureata, bo inną nagrodę mu uroczyście ogłoszono parę dni temu, a nieco inną dostanie 4 czerwca. Niby to Tatar, człowiek twardy i po sowieckiej psychuszce zahartowany na takie okoliczności, ale nawet w sowieckiej psychuszce obowiązują jakieś zasady, w przeciwieństwie do naszego wesołego resortu.

    Ale miało być o pieniądzach i będzie. Otóż Geniusz Dyplomacji ogłosił radośnie, że nic nas ta nagroda nie kosztuje bo ma być sfinansowana ze resztek środków Komisji Europejskiej, z tak zwanych funduszy przedakcesyjnych. Nasi znajomi z części MSZ pod wdzięczną nazwa „członkostwo RP w UE” znają ten temat aż za dobrze. Nie wnikając w szczegóły chodzi o sporo pozabudżetowej kasy, którą zarządzało byłe UKIE do spółki z pewną fundacją. Jak Polska wchodziła do UE to Pewna Pani będąca wówczas ważną osobą w UKIE podpisała „w imieniu rządu polskiego” umowę z Komisją Europejską, że Komisja nam tę kasę zostawia i nie będzie sprawdzać co my z nią dalej robimy, a my ją sobie wydamy, byle tylko uczciwie. Sęk w tym jak mawiają, że ta Pani nie miała wówczas żadnego tytułu ani bodaj pełnomocnictwa, aby podpisywać w tej sprawie umowę z Komisją Europejską na dodatek w imieniu rządu. Umowa jest przez to nieważna, a kasa europejska, czyli jednak nie nasza. Więc w byłym UKIE trzymano te sprawę cichutko pod dywanem, aż do czasu gdy MSZ położył na niej łapę i zaczęło się szastanie a to na Prezydencję (sprawa skądinąd w Prokuraturze) a teraz na nagrodę dla Mustafy. Znajomy z b. UKIE twierdzi, że jakby ktoś w Komisji chciał nam teraz zrobić kuku albo jakiś napalony eurodeputowany sprawę by podrążył to by miał niezły temat, bo klimat w Brukseli sprzyja teraz takim akcjom.

    Tak, czy owak sam fakt ufundowania polskiej nagrody państwowej z pieniędzy otrzymanych od europejskich podatników jest zwykłym dziadostwem do kwadratu. Co, nie stać nas było, żeby te parędziesiąt tysięcy wysupłać z budżetu? Musieliśmy lewą kasę z funduszy europejskich na to kołować? Dziadostwo i wstyd. POLSKI NOBEL BURACZANY!

  274. Rurek pisze:

    Prorok!

  275. Wiki pisze:

    Czy ktoś wie za co poleciał Chłoń?

    • attache pisze:

      Ponoc problemy lustracyjne

      • Egon pisze:

        Nie, to nie lustracja. Chłoń składał oświadczenia jak wszyscy i były wielokrotnie badane. Ponoć sprawa głębsza i związana ze Szczytem NATO.

    • obserwator wielu karier pisze:

      Jednym z istotnych „kryteriów” eksterminacji jest bliska zażyłość z Geniuszem. Czy w tym przypadku mówi wam to coś?

      • Egon pisze:

        Zgadza się, ale pomiętajmy, że Geniusz z Bydgoszczu traktował takich Chłoniów narzędziowo. Byli mu potrzebni jako długopisy. Ktoś musial rozliczać te rachunki w końcu.
        Wieść niesie, że w tym przypadku chodziło o coś innego. Sprawa ma związek z funkcją, jaką ostatni pełnił Chłoń. Chyba paru ludzi zorientowało się, że Szczyt NATO mówiąc oględnie wymyka im się spod kontroli, a karty tasuje się pod stołem.
        Zresztą nie dziwota. Jak się bierze do powažnej gry ludzi po po takich poprzednikach jak Geniusz, to można się spodziewać, že karty są znaczone….

  276. parias pisze:

    Wyjątkowo godnie i z oprawą, aby nie powiedzieć z pompą, pożegnano Teske, którego jak wiemy dopiero co witano ….

    • Zainteresowany pisze:

      czyli b. szyfranci żegnają się z bso….. czas najwyższy, wiele krzywd po nich zostanie

      • Egon pisze:

        Teske- niedościgniony mistrz kamuflażu! lepsza wersja Jamesa Bonda, wiecznie wstrząśnięty, nigdy nie zmieszany! Błyskotliwy jak notatki służbowe. Postać wręcz kultowa w pewnych kręgach. Będzie nam go brakowało.

    • Anonim pisze:

      Jak to „dopiero”? Przecież facet był vice w BSO od kilku lat… Zresztą, jego odwołano, to za chwilę na jego miejsce pojawi się inny „Bond”… W BSO jako vice zawsze jakiś był…

      • je sais ce que je dis pisze:

        Teske to czlowiek ultra komformista, bez meskich cnot, zle mi sie przysluzyl, wiec go niezaluje

      • parias pisze:

        Był od kilku racja ale dopiero co witał się z gąską …

  277. Żandarm pisze:

    A v-ce dyrcia ISZ Fortunę, też tak ładnie pożegnają?

  278. Zdezorientowany pisze:

    Na placówkach na razie cisza, brak oczekiwanej zmiany, resortowe komunistyczne dzieci nie ruszone, presja rośnie, ale Wiciu nie robi nic,
    prognozuje, że za brak zmian możemy mieć szybką zmianę ….ale ministra 🙂

  279. Arabeska pisze:

    Do zdezorientowanego
    1. Głąbie – bo inaczej nie mogę – odwołania są wysyłane z terminem 2-3 miesiące a jak ty byś był odwołany z dzieckiem w szkole w środku roku to chyba nie byłoby to zbyt miłe. większość rotacji odbywa się latem a pare osób i tak już zjechało w trybie pilnym jeśli nie wiesz kto to jest , to znaczy ze kadry pracują dobrze bo nie przecieka z nich zbyt wiele a odwołani zachowują się profesjonalnie i nie skarżą się prasie albo Polonii
    2. Nie jest problemem odwołać problemem jeśli znaleźć i powołać chyba ze jesteś zagranicznym trollem i chcesz sparaliżować parę placówek
    3. Do poniedziałku 22 lutego mieli być powołani dyrektorzy i zastępcy to chyba ponad 90 osób

  280. Zen-ek pisze:

    Wielkie mi powołanie… 90% potwierdzenia stanu zastanego…..

  281. Wladzio@wp.pl pisze:

    Do Zen-eka
    Policzmy wiec nowych powołanych ostatnio
    DPB DNZ SM BSO BIT DPDDSNATO BA BI BDG BAZI czyli razem jedna trzecia nowych dyrektorów
    Do tego zastępcy
    Do tego letnia rotacja pare osób ma obietnice ambasadorowania
    Ale oczywiście to ciagle za mało bo wsród powołanych nie ma Ciebie lub Twojej Koleżanki albo powołano kogoś kogo nie lubisz 😦

    • Zen-ek pisze:

      A ile mamy ko? Ilu zostało? Ilu z nich to dyletanci? Ja jestem poza, obserwuję z sentymentu, więc insynuacja – pudło 😉

  282. Valdi pisze:

    Siedzo pariasy z MGiMO, siedzo i matolki z ukladu Sikorsko/Ilonko/Grażynkowego – reszta czeka na dobrą zmianę …

  283. ciekawy pisze:

    czy ktoś wie coś o tym jak Waszczu naubliżał Norwegom w Davos?

  284. Nieciekawy pisze:

    Jakim …. Norwegom? Davos było miesiąc temu i co nikt nic przez miesiąc nie puścił. W spisie uczestników http://www.weforum.org/events/world-economic-forum-annual-meeting-2016/speakers
    nie ma z MSZ Norwegii ministra lub zastępcy.
    Był tam Stoltenberg – Norweg ale to sekretarz generalny NATO, z którym Waszcz zna się dobrze (jak donoszą wiewiórki).
    Mam do ciekawego propozycję, odpowiedz na pytanie:
    „Czy to prawda, że Ciekawy przestał wreszcie codziennie bić (tu wybierz najlepszą propozycję):
    a) żonę,
    b) matkę
    c) córkę
    d) kochankę
    e) sąsiadkę
    f) zakonnicę w ciąży ze swojej parafii, z którą miał romans
    g) licealistkę z LO im. Ciekawskich w swoim mieście, którą 3 lata wcześniej podobno molestował a była ona wtedy jeszcze gimnazjalistką”

  285. Hrabina Koniecpolska pisze:

    „Nieciekawy”? Witek, to Ty? A może to pan (niedo)Rzecznik? Podajesz Waść linka do uczestników sesji/paneli dyskusyjnych a piszesz o uczestnikach? Ejże 🙂 A argument, że się „kogoś dobrze zna” ma być alibi, że nie można takiej osobie nawrzucać? No, bądźże z nami poważny, mości Waszczu. Przy czym ja tam o żadnych scysjach z Norwegami nie słyszałam, Pan „Ciekawy” niech zaś nie sądzi, że namówi tutaj kogoś na jakieś dywagacje. Wiesz, to się podziel. Nie wiesz, to nie siej wiatru, bo kto wiatr sieje… No, maturę masz więc koniec znasz 😉

    • Wszystkowiedzaca pisze:

      „Hrabina hmmm…” Magda to Ty? Tylko Ty się tak sadzisz. Wiedz, że parę lat mieszkania na Mokotowie nie czyni Cię hrabiną.

  286. Hrabina Koniecpolska pisze:

    Och, mniejsza o moje plebejskie korzenie 🙂 Fakt, dobrze się wżeniłam, już dla tego Kossaka na ścianie w dużym pokoju było warto! A że mezalians? Umiem takie rzeczy, że szlachciankom z dziada pradziada wyobraźni nie… staje (sic!) Adieu!

  287. Brutus von Eisenstein pisze:

    Straszne pierdolenie, żal poślady aż ściska…

    • To po prostu dlatego, że wszyscy zajęci lataniem do BSO i załatwianiem sobie placówek, wyższych mnożników czy wyższych stanowisk. Nie ma czasu na pisanie na blogu. Gmach pełen jest teraz czcicieli pamięci żołnierzy wyklętych, być może wśród nich są ludzie, którzy wcześniej uczestniczyli w pogrzebie spawacza. Patrząc z boku można tylko ze smutkiem obserwować jak obecna ekipa się pogrąża.Dobra zmiana pozostała jako hasło wyborcze na papierze na którym zostało wydrukowane.

  288. Arabeska pisze:

    Rafale M. Co Pan za brednie wypisuje ? troll? agent wpływu? ignorant? Przecież awanse zatwierdzone przez poprzednią ekipę nie zmaterializowały się bo podobno nie starczyło kasy. Podobno czekają na budżet. Rotacja placówkowa skończona podobno miesiac temu. Jakich czcicieli ma Pan na myśli? To że DG wysłał maila o święcie państwowym to źle? jaki pogrzeb spawacza?
    I na koniec gdzie jest dobry link do konferencji Waszcza po 100 dniach bo nie widać go na stronie MSZ

    • Arabesko, mongolski agent wpływu. Chwilowo bez zajęcia, bo geniusz dyplomacji zlikwidował w Mongolii placówkę więc i moi mocodawcy jakby mniej Polską zainteresowani. Ale czy Pani wie coś na pewno, bo jak na razie to tylko „podobno to” „podobno tamto”.Ma Pani dostęp do intranetu? Zachęcam do odwiedzenia bo wedle informacji, które tam są nabory wciąż trwają. Spawacz to po prostu Jaruzelski. Mam nadzieję, że naszym dyplomatom nie trzeba przypominać każdorazowo o świętach państwowych, choć nic mnie raczej w resorcie nie zdziwi. Zaś czciciele w zależności od władcy czczą raz jednego raz drugiego bożka. Mam nadzieję, że Pani to zrozumiała. Jak nie proszę wrócić do szkoły, podyplomówek jest dużo, koleżanki z BSO pomogą Pani wybrać odpowiednią dla Pani intelektu.

      • śmiech pisze:

        Jak nie barany to napompowane bufony…. już wyższy jest poziom na forum gazeta.pl

  289. Brutus von Eisenstein pisze:

    POwtórzę: Straszne pierdolenie, żal poślady aż ściska…
    Nawet brak juz newsów typu: Janusz zerżnął Jolkę w pracy a jej mąż Włodek trzepał w tym czasie kapucyna w magazynku FD…
    Zejszliśmy na dno, Panowie Panie …

  290. Zam Zam pisze:

    Po dłuższej nieobecności zachęcamy do lektury poniższego eseju oczywiście w godzinach pracy, pozorując zmaganie z EODem.

    Ciekawie wieści dochodzą do nas zza oceanu. Otóż nasz nieodżałowany Geniusz Dyplomacji i upadły Marszałek w jednym w najbliższy wtorek, dokładnie 1 marca o 6.30 p.m. czasu NY wystąpi w nowojorskiej siedzibie PIASA (The Polish Institute of Arts and Sciences of America), instytucji szacownej, z wykładem produkcji własnej na temat perspektyw wywalenia się Unii Europejskiej na pysk do końca dekady. Organizatorzy tego epokowego eventu zapowiadają, że z uwagi na olbrzymie zainteresowanie liczba miejsc jest mocno ograniczona, my zaś wiemy skądinąd, że największa salka jaka dysponuje PIASA pomieści na wcisk zaledwie 40 chudych osób, jeżeli tylu w ogóle się zjawi, zważywszy że Radzio, odarty ze splendorów władzy i pozbawiony wsparcia doradców po moskiewskich uczelniach jest tak pasjonujący, jak flaki z olejem na zimno bez przypraw.

    Wydarzenie to może jednak okazać się bardzo ciekawe z zupełnie innego powodu. Otóż znany publicysta i aktywista Mateusz Tyrmand od paru tygodni z okładem organizuje w Nowym Jorku na zewnątrz budynku PIASA własny kontrevent pod roboczym hasłem „Sikorski – łgarzu – go home!” Może być ciekawie, bo na fejsbuku już zarejestrowało się dwa razy tyle uczestników tego kontreventu, co na wykład Radzia, a poza tym wieść gminna niesie, że mają w nim wziąć udział specjalnie zaproszeni czarni bracia, którym słynna radziowa „murzyńskość” nie chce się kojarzyć z marokańskim ruchem literackim, tylko (tu cytat z maila w tej sprawie) z ”pierdolonym faszystowskim stereotypem o niższości Afrykanów” (koniec cytatu). Każdy kto otarł się choć trochę o tę tematykę, wie, że w Stanach nikogo specjalnie nie rusza „robienie laski”, ani „ośmiorniczki”, lecz skojarzenia rasistowskie mają tam wcale spory potencjał medialny! Będzie ciekawie! Z Polski wybiera się za ocean specjalnie ekipa TV Republika aby uwiecznić dla potomności starcie sojuszu polonijno-afroamerykańskiego z upadłym Geniuszem, będzie też bezpośrednia relacja na You Tube i Periscope. Znając Mateusza Tyrmanda zapewniamy, ze będzie na co popatrzeć. Mówiąc krótko – zapraszamy na igrzyska i niech wygra lepszy!

    I tu dochodzimy do sedna. Mniej przejęci wynikiem wspomnianych igrzysk zwracamy w tym kontekście ciekawy wzrok w kierunku naszych kolegów, pełniących za wielką wodą misję reprezentowania Najjaśniejszej Rzeczypospolitej. Chodzi oczywiście o Rysia i Bogusia – naszych pieszczochów ukochanych, ślizgaczy zawodowych i mistrzów dyplomatycznych uników! Jak tam chłopaki? Idziecie na wykład byłego Szefa? Czy się może pochorujecie się śmiertelnie przy tej okazji?

    Co do Rysia obstawiamy w ciemno, tak na 90 % że akurat w tym dniu będzie miał dawno zaplanowane bardzo ważne spotkanie z trzecim sekretarzem, czwartego asystenta, piątego członka, szóstej komisji Kongresu US&A do spraw szmuglu własności intelektualnej na pograniczu wietnamsko-kambodżańskim. Nie śmiejcie się – temat poważny przecież, artystów i mediów dotyczący, nawet notatka służbowa z niego powstanie, dla samej Kancelarii Prezydenta o co Rysio już zadba. Oceniamy że ma tym razem lekko i łatwo i wyślizga się z problemu bez ryzyka bolesnego obtarcia pośladków. Próba prawdopodobnej narracji: Sorry Radku… biznes is biznes, Waszyngton daleko, w innym stanie. Federalizm żesz kurwa, no wiesz, ja w stolicy muszę być .. jak ten, jak mu tam było Waszyngton Jerzy … Ale chciałbym Ciebie posłuchać … kurwa jak bym chciał… no bo ta Unia Radku, niepokojące, no wypierdoli się niechybnie, Brexit, może i ja wyjdę z tej Unii, ale żona zostanie… No to wrócę, bo tak sama Dorota zostanie głupio przecież… No to see ya! Zawsze Twój! Wpadnij kiedyś do rezydencji, pokażę Ci łazienkę, zajebista, ciepła woda w kranie, w obu rurach ciepła… pokręcimy se kurkiem Bye!

    Co innego Boguś…
    Boguś ma pecha być niestety w tym czasie w Nowym Jorku i na dodatek ma pecha bywać pasjami w PIASA. Ba! – nawet napędza tam czasami frekwencję wysyłając na rozmaite eventy pracowników misji. Więcej nie powiemy – ani słowa o niedawnej wizycie Pana Posła z partii już nierządzącej bo znowu Boguś dostanie rozwolnienia, że mu (cyt.) „placówka cieknie”. Po zeszłorocznej i opisanej w mediach operacji nieudanego zakupu dżinsów dla Pani Premier Ewuni Boguś i tak przeszedł do historii jako Ambasador niepanujący nad własnym staffem, który to Staff via polskie media brukowe pokazał swojemu szefowi elegancko wała. No cóż, staff widocznie jakoś nie miał ochoty latać po sklepach celem zakupu gaci dla śmiesznej szefowej Bogusia, co mu należy zaliczyć tylko in plus, bo jakby nie było honorowo się zachowali. Niestety reakcja Bogusia w postaci – jak donoszą wierwiórki – ukazania pracownikom misji ponurej perspektywy odebrania im poświadczeń bezpieczeństwa za „przecieki” cofnęła mentalnie misję przy ONZ przynajmniej trzy dekady wstecz, do czasów Wyznera (kto go jeszcze pamięta!). Boguś! Co to za ubeckie metody były! Skąd u Ciebie takie inklinacje?

    Bogusiu nasz drogi – w tym miejscu zwracamy się bezpośrednio do zainteresowanego – to nie placówka ci wówczas „ciekła”, ale autorytet osobisty ci „pociekł”, bo niegłupich, młodych i jeszcze nie wypaczonych ludzi wysłałeś rzekomo po gacie dla jakiejś przypadkowo obsadzonej na świeczniku lekarki, a „cieknięcie do mediów”, było wyłącznie tego skutkiem. I ciesz się, że Twoi pracownicy zlitowali się i nie zafundowali Ci ostrzejszej jazdy w mediach (a były i takie pomysły). Lekko Ci po czółku dali, tak od niechcenia, że się wyrażę poetycko –mimochodem. Podziękuj im za to przy jakiejś okazji, bo to nawet zgrana ekipa jest, no może jeszcze nie są to „szare szeregi”, ale już na pewno nie przypadkowa zbieranina. I zapamiętaj sobie, że nic tak nie integruje załogi na placówce jak trafiony w mediach i rozżalony z tego powodu szefunio uprawiający resztki sypiącego się przywództwa w stylu Oberleutnanta von Nogaya z CK Dezerterów. Obejrzyj sobie film albo lepiej przeczytaj książkę w ramach cichej ekspiacji tak ze trzy razy pod rząd, to może zrozumiesz o co chodzi. Kaiser idiot!!!.

    No ale wróćmy do teraźniejszości. Teraz Boguś stoi przed prawdziwym wyzwaniem. Alternatywa jest bowiem iście diabelska, czyli mówiąc bez ogródek Boguś ma przesrane.
    Albo pójdzie na wykład Geniusza, któremu przecież przez szereg lat polerował wacka w charakterze osobistego zastępcy – ulżyjmy sobie i nazwijmy to po imieniu politycznie – wiceministra spraw zagranicznych w koalicyjnym rządzie PO-PSL odpowiedzialnego za kwestie bezpieczeństwa zewnętrznego, ze szczególnym uwzględnieniem perspektyw pozyskania systemów obrony przeciwrakietowej w ramach programu „Wisła” (Spocznij!). W tym miejscu puszcza do nas oko uśmiechnięty jak zawsze minister Antoni, który za parę dni w tym akurat temacie ma wystrzelić mocne fajerwerki, co już teraz spowodowało na mieście zwiększone zapotrzebowanie na papier toaletowy i zamienniki tegoż. Idąc na wykład ulubieńca prawicowych mediów i jakby nie było „ikony stylu PO” Boguś niechybnie znajdzie się w zainteresowaniu tychże mediów i narazi się mocno na krytykę w Kraju jak i wśród Polonii. O czujnym oku ministra Antoniego, które może spopielić takiego Bogusia niczym laser USS Zumwalt samym tylko fokusem źrecic nawet nie wspomnę…

    A to medialne zainteresowanie jest Bogusiowi teraz potrzebne jak przysłowiowy wrzód na dupie, bo po wycofaniu się parę dni temu słonecznej Bułgarii z kandydowania do Rady Bezpieczeństwa ONZ odpadł główny powód jego działalności i w ogóle bogusiowej obecności w UN – Boguś właśnie kombinuje usilnie, jak ten news inteligentnie sprzedać do Centrali i ocalić swoja pozycję jako niezbednego architekta polskiego sukcesu w zosatniu członkiem RB, w czym go chętnie niniejszym po części wyręczamy. Pozdrowienia i wyrazy współczucia przy okazji dla Zbyszka Czecha z powodu objęcia stanowiska dyrektora nadzorującego bogusiowy grajdołek w Centrali!

    Albo wersja „B” – Boguś zachowa się jak na rasowego ślizgacza przystało i odbędzie w tym czasie niezwykle ważny wyjazd służbowy do Little Shit Town w hrabstwie Upper Srayton celem wzięcia udziału w kampanii promującej wartości Karty Narodów Zjednoczonych wśród niepełnosprawnych umysłowo pacjentów zakładu im św. Wita. W tym przypadku też narazi się na krytykę, ale bardziej osobistą – z powodu małostkowości, braku charakteru i lawiranctwa. Jeżeli chodzi o Waszcza to ryzyka specjalnego nie ma, bo Waszcz leje już na takie gimnastyki ciepłym moczem. Ale polityka się przecież dzieje i na Waszczu nie kończy. perspektywy sa – oglednie mowiąc – ponure. Co tu zatem wybrać, co tu robić Panowie?

    Podpowiadamy Bogusiowi – dobrego wyjścia z tej sytuacji nie ma. Jedyne co nam przychodzi go głowy to przebrać się w niebieski kask i kamizelę z napisem „UN Observer” i wysłać się do PIASY w charakterze obserwatora z ramienia Sekretarza Generalnego. Przy pierwszej próbie zamieszania, na przykład spostrzeżenia politycznych inwektyw na transparencie Boguś będzie miał możliwość honorowego „spierdolenia w dłuuuugą!” nie wysiadając z limuzyny i złożenia potem oświadczenia, że „poziom dyskusji publicznej w tej kwestii niestety wzbudził jego uzasadnione obawy”. Osobnym mailem pt. „Drogi Radku…” wytłumaczy się byłemu szefowi że był a i owszem, nawet notatnik zabrał, co by złote myśli „byłego” zanotować, lecz z obawy przez narażeniem powagi piastowanego przez siebie urzędu musiał oddalić się wyniośle – „rozumiesz… Radku… kontekst wyjaśnię Ci osobiście…”. Tiaaa..

    Trochę nam nawet szkoda Geniusza z Bydgoszczu, nie… wcale nie z powodu despektów jakich doznaje ale tak po ludzku… My przynajmniej mamy kolegów, którym możemy rękę podać bez ryzyka popadnięcia w schizofrenię, a Geniusz? Gdzie jego akolici?, gdzie klakierzy? Gdzie ta banda moskiewskich wdupowłazów, których za sobą ciągał? Co najwyżej Yellow cab i exotic cabman do pogadania o niczym ….

    Jedno jest pewne – nie opuśćmy naszych ulubieńców utrzymujących się na fali, czyli Bogusia i Rysia i w tych trudnych chwilach będziemy przy nich duchem, ciałem i Internetem (pod PIASA też dronem). Noty będą tym razem wystawiane w obu kategoriach – za styl i za technikę! Zainteresowanych zapraszamy do dzielenia się wrażeniami ze zbliżających się igrzysk w PIASA na mediach społecznościowych i oczywiście na tym blogu. Do rychłego usłyszenia!

  291. Sąsiad pisze:

    Do Zam Zam (i kilku innych piszących w podobnym tonie):
    Jak można takie bzdury pisać? Nudzi Wam się w MSZ, że takie grafomaństwo uprawiacie? Przecież to samo, ale skuteczniej, można napisać w 5 linijkach.

    A co do meritum – służbowo ani jeden ani drugi dyplomata nie ma po co tam iść. Nie taka ich rola. A prywatnie – niestety, jak są na placówkach, to nie ma prywatnie. Prywatnie mogą sobie iść do parku, a nie w miejsce publiczne, na wydarzenie relacjonowane przez media. I tyle, po co dorabiać do tego filozofię i ideologię?

    • Bingo pisze:

      Generalnie faktycznie nudzi się!
      Odwróćmy okoliczności – Radek jest na fali wznoszącej, rządzi jak kiedyś i jedzie do USA z wykładem. Obydwaj Ambasadorzy dostają na ten wykład zaproszenia od organizatorów (o czym pewnie nie wiesz). No i zgadujemy: jak zachowują się Rysio i Ptysio? No …

  292. Wiki pisze:

    A ja myslę, że zamZam poruszył wazna kwestię. Chodzi o postawy,a dokładniej o wady postawy i szlachetna sztukę uników. Parę lat temu, calkiem niedawno Boguś i paru innych latało po Europie ze skanem wystapienia Sikorskiego w Berlinie (tym, za ktory PISiory chca go teraz powiesić) i całkiem na serio głosili, że to geniusz prawdziwy napisał. No to czemu teraz miałby nie isc na wykład swojego guru, skoro dostał zaproszenie?
    Racja, że ambasador nigdzie nie chodzi prywatnie. Nie ma isc prywatnie tylko słuzbowo. ja bym sie Schnepfa za bardzo nie czepiała, bo rzeczywiście jest w innym miescie, ale taki Winid po prostu ma obowiązek pójsć na publiczny wykład swojego byłego szefa, niezależnie od tego czy nazywa sie Sikorski, czy Cimoszewicz, czy Fotyga, bo jego nieobecnosc tez jest jakims sygnałem, że się w ten sposób odcinamy od ilus tam lat naszej polityki. Tak mozna w kraju, ale nie na placówce. Wyobrazacie sobie, że ambasadora US nie ma na publicznym wykładzie Condi np w Warszawie? Bo ja sobie nie wyobrazam.

  293. Major Zenhorst pisze:

    Zam Zam – zacnie temat ujęty. Doprawdyż trudne decyzje przed bohaterami…

    • Wiki pisze:

      W punkt !

      • Egon pisze:

        Hahahahahahh!
        Stylizacja narracji Rysia celujaca!!! Bezcenne ! Kazdy kto słyszał naszą Ekscelencję w rozmowie in private musi potwierdzić. A propos Rysio w ostatnich tygodniach jakoś zdryfował nieoficjalnie oczywiście w kierunku KOD-u. czyzby pogodzony z nieuchronnym losem? Na stan jego zazyłosci z Radkiem nie ma to specjalnego wpływu, bo w tym przypadku mafifestacja uczuć bedzie miała skutek podwójnego wykluczenia – ze świata PIS i świata opozycji, ktora do Radka niechetnie sie wszak przyznaje.
        Gadajo na Waszyngtonie, że Rysio out, a Waszcz in i to podobno szybko! Cos słyszeliscie w temacie……

  294. z moskwy pisze:

    a gdzie ta banda moskiewskich dopowłazów: gajeskich, liukaszuków, bratkiewiczów … porozjeżdżali się? … a gdzie ?

    • misha pisze:

      Mój Boże, Łukaszuk! gdzie to zjawisko napływowe sie schowało? Z mordą białoruskiego chłopa, fryzurką a’la absolwent szkoły parafialnej w Piekliszkach Dworskich i jeszcze tym nazwiskiem kończacym sie orientalnie, lecz bynajmniej nie sarmacko na -uk pojechało toto chyba do Indii.Koniec swiata..!.

      • lord G. pisze:

        Dorogoj Misha,
        Umiar w rozdzielaniu inwektyw wysoce pożądany.Forma wpisu dobitnie…i wybitnie chamska.Wierzę , że stać Was na więcej. Zapewne w głębi duszy dobry z Was człowiek ,Gospidin Misha.

  295. Indygo pisze:

    Gadają nawet sporo i coś musi być na rzeczy. Czarne chmury nad Waszczem. Chodzi o nieszczęsną komisje wenecką i nie tylko – marne tempo zmian, oszczędzanie poprzednika, a Grzesiu przecież nowej ekipy nie oszczędza. Miała być dobra zmiana a jest stara bida po lekkim liftingu… Ktos kto dobrze zna obecna ekipę powiedział ze w PISie każdemu kapie powoli ale potem przelewa się błyskawicznie.
    Tekst ZamZama trafia w sedno. Nie można być przez kilka lat podsekretarzem stanu, czyli pełnic funkcje polityczną a potem udawać bezpartyjnego fachowca! No nikt mi nie wmówi, że taki Bogusław W. pracujący na politycznej funkcji dla rządu PO i Tuska był w tym czasie bezpartyjnym fachowcem, a teraz może sobie spokojnie ambasadorować jprzy PISie ako zawodowy urzędnik. No przepraszam! Poszedł taki raz skubać trawkę na polityczną łączkę, to niech teraz wypada z naszej przynajmniej na pięć lat i robi nawet za ogrodnika w Chobielinie. Ja go czniam – albo rybka albo pipka. I nie ma tłumaczenia, że „nie miałem wyjścia”. Miał. Znam paru takich, którzy Sikorskiemu odmówili. Można było.
    A jeżeli teraz B.W. dupa lata to bardzo dobrze. Matthew Tyrmand to znany desperado – jak namierzy którąś Ekscelencję na spotkaniu z Sikorskim to ustrzeli pewnikiem z biodra przy dzwiękach kapeli góralskiej. I bardzo dobrze zrobi, bo Sikor co się nie odezwie to pluje jadem. mam nadzieję, że spotkanie mu się „uda”.

    Nareszcie dyskusja wróciła na tym forum na lepsze tony. Bo ostatnio było już bagiennie i szuwarowo!

  296. Major Zenhorst pisze:

    Syndrom nie chciałem ale musiałem (politycznie uczestniczyć) jest powszechny i odtwarzany bez końca… tak to się składa, że ten co wprawi ją raz w ruch, będzie ją grał po wsze czasy.
    Tak apropos co się dzieje z Panią Iloną? Nie ma żadnej informacji o tym wybitnym ekspercie HR.

  297. IIISekretarka pisze:

    po co tyle stresu? nie lepiej przemianować resort na folwark wielu wywiadów?

  298. Anonim pisze:

    Do zam zam trafne obserwacje ale one dotyczą wielu szefów czy to pis czy po czy sld jak to mówila dykiel podłość ludzka nie zna granic tylko wysokość tzw czeku. A co NY kto po BW czy jakieś zmiany zwłaszcza ze Bokova na UNSG i oszczędzamy wątpliwa kampanie do UNSC

  299. z zewnatrz pisze:

    czy Waszcz już się żegna z resortem?

    • sympatyk nowogrodzkiej pisze:

      sposrod wszystkich ministrow byl moim idolem, ale zawiodl brakiem odpowiednich zmian i teraz stanowi dla mnie najwieksze rozczarowanie, serio!

  300. Realista pisze:

    resort „umoczonych”

  301. Ghetto pisze:

    Jakies przecieki na temat 30 ambasadorow ktorzy zostana wypier….ni z roboty w najblizszym czasie?

  302. RADAR! pisze:

    A czy wiadomo jakie stanowisko teraz piastuje dotąd wysoko panujący Henczelus ?
    Bo jakaś cisza w eterze, a i intranety dziwnie milczą…

  303. NY pisze:

    Ani Schnepfa ani Winida nie było oczywiście na wykładzie Geniusza Dyplomacji, jak przewidywał ZamZam. Przyszło raptem 30 – 40 osób, a atmosfera w sali była drętwa. Wiec zorganizowany na zewnątrz przez Tyrmanda trącił wymuszoną sztucznością i zgromadził niewiele więcej uczestników. Część przyszła chyba tylko pogapić się na kobietę przebrana za ośmiornicę. Tyrmand latał od lewa do prawa w wojskowym kasku na głowie przy czym wyglądał w nim, jak jakiś nawiedzony guerillo trafiony odłamkiem bomby atomowej w korę mózgową.
    Ale przyznaję że z dwojga złego lepiej było poskakać pod PIASA w rytm skandowanych haseł niż nudzić się w środku słuchając naszego Geniusza.
    Stróż prawa z NYPD, pilnujący obydwu wydarzeń ziewał co rusz i grzebał w swojej policyjnej jamie gębowej wykałaczką. Nuda….i droga na Mławę….
    Jeżeli to miał być restart Geniusza na amerykańskiej ziemi, to żal dupę ściska.

    • Anonim pisze:

      rzeczywiście były jaja. Ten kask robił furorę. A tak na marginesie, co się dzieje z konsulami. Czy ci dalej pozostaną bez weryfikacji? Pamiętam konsulową, pożal się Boże, co pluła na polaków mieszkających i pracujących w Anglii nazywając ich inną kategorią.
      Czy ten babsztyl nie powinien również odpocząć?

  304. Wściekły niewidomy pisze:

    Czyli parafrazując klasyka, chuj dupa i kamieni kupa…

  305. Obserwator pisze:

    Czy coś wiadomo może kto wsadził WW na tę minę w postaci Komisji Weneckiej….. Bardzo zły pomysł. Coś mi się wydaje, że niedługo Radca znowu wywali wstępniaka (czyni tak przy zmianie Pryncypała)

    • Mniemanolog pisze:

      Jeśli tak jak Waść suponujesz w istocie było, znaczyć to może, że nasz znakomity Pryncypał stracił instynkt samozachowawczy. W końcu jako bądź co bądź zawodowy dyplomata, powinien umieć przewidywać skutki swoich działań. A w wymiarze personalnym owe skutki mogą być trojakie. W maju MWW może nagle zostać europosłem, w lipcu, po szczycie posłem Wiejskim, ale też może nie stać się nic, co byłoby rozwiązaniem raczej nieoczekiwanym. I to by było na tyle.

      • howgh pisze:

        WW powinien przewidywać nie tyle „skutki swoich działań” – co raczej skutki swoich zaniechań. Nie zrobił nic aby oczyścić resort ze starych złogów a mgliste obietnice reform w „okolicach wakacji” już nikogo nie satysfakcjonują. Nowe nominacje skandaliczne i bulwersujące, dobór kandydatów szokujący. Wszystko to razem nie wróży nic dobrego – na próżno wypatrywać dobrej zmiany.
        Może by tak wzorem Ministra Maciarewicza dać porządnego kopa w tyłek co poniektórym i jak najszybciej o nich zapomnieć – polska dyplomacja tylko zyskałaby.

  306. nierotacyjny pisze:

    tu nie ma przypadków

  307. rajca pisze:

    Do przeprowadzenia reform,to trzeba mieć potencjał i ludzi.Jedno systematycznie wygasa a drugiego nie było, nie ma i nie będzie.Po tych wszystkich Wiciowych nominacjach ,czego możemy oczekiwać.HDiKK

  308. Hrabina Koniecpolska pisze:

    Wielce szanowne Koleżanki i Koledzy. Pytanie o to kto wsadził ministra na minę z napisem „Komisja Wenecka” może zadać albo ktoś spoza resortu, albo ktoś bardzo słabo poinformowany, kto wręcz broni się przed otaczającymi informacjami, albo… jedno i drugie 🙂 Bo „cała Warszawa” wiedziała gdzieś w okolicach balu Sylwestrowego kto ministra do tego kamikadze-kroku namówił. A jeśli jakimś cudem ktoś nawet dzisiaj nie wie, to znaczy, że zaniedbuje biały wywiad i tygodników nie czyta 🙂 Bo jeden z tych, co się dzisiaj ukazują, precyzyjnie ancymona wskazuje. Co się zaś tyczy zarzutów, że minister sam sobie winien, bo czystki nie zrobił – otóż akurat sprawca weneckiego fakapu akurat wskutek zabiegów ministra objął swą funkcję… W tym zatem przypadku teza pt „Trzeba było bić kurwy i złodziei” kupy się nie trzyma, bo to Witoldowy zaciąg niespecjalnie wykazał się. No, wracam do poniedziałkowej młócki, do zobaczenia!

    • Antoni Wrega pisze:

      A propos Komisji Weneckiej, to upomniała ona już Węgry 18 razy.

      • Bingo! pisze:

        O! Kolejny, co łamie tut obyczaje i pisze pod własnym nazwiskiem.

      • bromba pisze:

        No właśnie o to chodzi, że pod nazwiskiem, dlatego taki pryncypialnie bezkompromisowy komentarz, a nuż decydenci zauważą i awansują, a my zamiast wzmacniać naszą pozycję międzynarodową, będziemy się ścigać z Węgrami na upomnienia KW, bo taki nasz nowy sport narodowy.

      • Hrabina Koniecpolska pisze:

        Słuszna racja! Węgrzy nabrali już w tym nawet pewnej wprawy, której jednak chyba nie zdołaliśmy przyswoić podczas nasiadówy w Niedzicy. Trudno, zorganizuje się kolejną. Zaś co do meritum, to obiło mi się o uszy, że coś tam w marcu 2014 wprowadziła Unia Brukselska, jakąś procedurę (rzekomo pozatraktatową, tak twierdzą nasze tęgie resortowe głowy, aż dziw że marnują się w administracji takie orły palestry) czy coś w związku z art. 7 jakiegoś tam traktatu (nie znam się tak na wyrywki, wstyd przyznać; młodsze Koleżanki i Kolegów przestrzegam – nie bierzcie ze mnie przykładu). I teraz taki ping-pong z „tymi Komisjami Weneckimi” będzie cosik trudniejszy. Z drugiej strony argument chwytliwy, można sprzedać w jakimś wywiadzie dla GaPola albo w innej ścierce. Czerń podchwyci.

      • Bingo pisze:

        Wystarczy popartzeć sobie na skład naszej dzisiejszej delegacji na posiedzenie komisji weneckiej. No można ze śmiechu paść. Strach najwyraxniej dupami trzęsie, bo wreszcie poszli po do głowy i przypomnieli sobie że w odwodzie jest Janusz Stańczyk. No to skład delegacji przedstawia się następująco. J.Stańczyk plus ośmiu wesołych no-nejmów. A wystarczyło przed tą całą hecą tych ośmiu wydelegować do najbliższego lunaparku, a samego Stańczyka posadzić za biurkiem i dać mu czystą kartkę papieru, po czym wdrożyć co zaproponuje, bez komentowania I nie byłoby tej całej awantury.
        Teraz sprawy się tak zamotały, że nawet Stańczyk niewiele zdziała, chociaż jego udział w ten sprawie dowodzi, że wreszcie gdzieś nastąpił mentalny przełom.
        Szefem, tej dziwnej delegacji jest formalnie kolega Stępkowski, lecz rozumiem, że dostał polecenie aby się nie odzywać i robić co mu Stańczyk powie. I dobrze, niech się uczy. Nigdy za późno!

      • Hrabina Koniecpolska pisze:

        Aha, podobno szef Komisji Weneckiej przypomina jednego z namiestników dwunastego imama… A poważnie: atmosfera nieco się zagęściła. Dobrze, że nasi zdążyli z Maszhadu wrócić… Kolejna misja w maju. Tym razem powiedzcie Witoldowi z wyprzedzeniem, dobra? Bo ambasador Mehman Parast nie w sosie jak słyszę, i już pewnikiem depeszę skrobie…

    • Belzebub pisze:

      Pasztet szmatławej gazetki Lisienki Tomasha. Czego innego spodziewać się można po pro KODowskich, proSoroskich mediach…?;) PIS i tak idzie w górę, społeczeństwo uodporniło się na młócki oderwanych od koryta. Waszczu trzymaj się!

      • zatroskany pisze:

        Mój Boże, co za beznadziejny wpis i to ma być merytoryczny komentarz? Może jednak więcej refleksji nad opisywaną sprawą, a nie tylko wyzwiska pod adresem gazety.

  309. Kondzio Wolinsky pisze:

    A mi to lotto, czy Waszcz czy jakiś inny będzie tym kręcił!!. Co to za różnica jest dla mnie! ja sobie siedzę, dalej piszę notatki i donosiki na ludzi, no bo niestety taka moja robota (inna sprawa, że to lubię), a na konto tak czy siak, co miesiąc wpływa kaska no i gitara, czyż nie tak?

  310. ciekawy pisze:

    pan Witek to taki wspólny mianownik?

  311. Detektyw pisze:

    WIEM kim jest radca minister 🙂
    Wiciu! Cos czuje ze znowu zaczniesz niedlugo do Nas pisac 🙂 Wiecej czasu bedzie na placowce 🙂

    • Aldona pisze:

      Wszyscy jesteśmy radcami-ministrami…

      Podążając dziś do Firmy zahaczylam o wesołe zbiegowisko przed URMem. Spokojnie! Z obawy przed dekonspiracja (kamery wokół) przywdzialam brodę, okulary przeciwsłoneczne oraz długi czarny płaszcz ze skóry zgnilego aligatora. Moja impresja: będą tam siedzieć aż do zimy, albo i dłużej. Także naszym w Wenecji życzę dużo sił, bo tłumaczenie tego galimatiasu (zakładam, że jednak mamy do zaoferowania coś więcej niż gołe 4 litery tudzież środkowy palec) będzie zadaniem godnym Herkulesa. Oby nie Syzyfa…

      • xenon pisze:

        Wszyscy trzymamy kciuki za naszych w Wenecji, powinno być łatwo, kierunek wyznaczył przecież MWW dzisiaj w Sejmie, więc reszta będzie prosta: „wykroczenie poza mandat, skrajne upolitycznienie, skrajna jednostronność, błędy faktograficzne”, „Komisja odniosła się do błędnych paragrafów, dokumentów, ustaw”, „To jest opinia. To nie jest wyrok” oraz „Jesteśmy gotowi żeby usiąść, rozmawiać, stworzyć jakąś podkomisję z prawników, indywidualności, którzy mogliby znaleźć rozwiązanie polityczne”. No to na zdrowie :)))

    • Ringo Starr pisze:

      Hehehe, prawnicy do rozwiązania politycznego 🙂 Znani mi prawnicy jak słyszą takie teksty, to wyszczerzają kły z wściekłości. W niskim mniemaniu mają nasi mocodawcy tę profesję, skoro uważają, że prawnik naprawi to, co schrzanił polityk… A jak mówi coś takiego dyplomata… Przykro słuchać.

  312. Front Radykalnego Oswobodzenia Grażynki (FROG) pisze:

    Jak mawiał klasyk, czas płynie nieubłaganie, wręcz za … są wątki nowe, są rzeczy constans …
    Symbolem Epoki Sikorowej w przestrzeni publicznej pozostaną ośmiorniczki, na naszym podwórku do rangi symbolu urasta

    4 MIEIĘCZNICA L4 GRAŻYNKI vel Chytrej Baby z Milanówka

    Tak, tak dziś przypada już 4 miesiąc absencji produktu polityki kadrowej Geniusza z Bydgoszczu, persony której udało się zogniskować wszystkie patologie poprzedniego układu. Wprawdzie udało się ostatnio przyciąć mnożnik, niby wszyscy wiedzą ręce załamują a jednak absmak pozostaje. Taki zwykły ludzki poranny kac, kiedy wszystko ci wisi a rzygać już nie ma czym … kiedy nawet na ośmiorniczki ochoty brak …

    Z redakcyjnego obowiązku odnotowujemy: do osiągnięcia godziny „E” (emerytura) ChBM pozostało 16 miesięcy.

    FROG

    PS.
    W związku z kwietniowym upływem terminu zwolnienia, resortowi bukmacherzy zaczęli przyjmować zakłady. Można obstawiać: 1) przyjdzie 2) dostarczy zwolnienie. Dla zaawansowanych graczy zakład z akumulacją 3) na jaki okres opiewać będzie nowe zwolnienie.

  313. MAŁA pisze:

    Przeżyje, ma przecież jeszcze przed sobą 12 m-cy bezrobocia !!!

  314. Bingo pisze:

    nie nie przyjdzie. Chytra baba z Milanówka przyśle pewnie zwolnienie za pośrednictwem poczty polskiej. Czas uruchomić ZUS i skontrolować lekarza chytrej baby! Z lupą na dupie nie będzie tak łatwo wystawić jej zwolnienia.

  315. Jolcia pisze:

    Obstawiam pkt. 3, tym razem 3 miesiące. Jaka stawka za ten typ?

  316. Lelek pisze:

    Czy to prawda ze szykuja sie zmiany w MACEDONII, i ze obecny zjedzie i zostanie zastapionym przez Karola Wielkiego (tzn. Z wielkim Ego)? Ostatnio w celu lepszego zaznaczenia naszej tam obecnosci dokonano zmian personalnych, podnoszac range naszej misji dyplomatycznej i skutecznosci dzialan jej dyplomatow. Za slabosc dotychczasowych dzialan zostala obwiniona konserwatorka powierzchni plaskich i tym samym zwolniona…

  317. Mongo pisze:

    Chytra baba z Milanówka będzie się wozić na żwolnieniu lekarskim do emerytury.

  318. Anonim pisze:

    A może coś wreszcie można zrobić z kierownikami administracyjnymi i tymi z pagonami rozmawiacie o sikorskiej i jej prawej ręce wiemy ze nie miały kompetencji a są ważniejsze sprawy bo dotyczą nas wszystkich

  319. Realista pisze:

    po rewolucji – restauracja (nie mylić z Sową)

  320. z krywulta pisze:

    Nie podoba mi się ten totalny hejt. I ciągle nadawanie na jakąś ChBM. A nie lepiej pochwalić? Przykładowo nazwać z imienia ludzi Dobrej Zmiany co to już duże zasługi położyli dla dobra służby dyplomatycznej, Narodu i Partii? Ministrów politycznych nie liczę. Pojawili się i znikną. Chyba że są nasi, career diplomats. Ci pokazali, że walczą. Nie wszyscy. Kasieńka gdzieś znikła, nie widać i nie słychać. Joasia w ogóle broni złogowców i mgimowców. Mówi, że fachowcy. A co to ma do rzeczy. Mareczek zrobił za to porządek aż miło. Wypieprzył od razu trzech dyrektorów. Przeciwnicy zmian, kryptokomuniści i jawni cykliści mówią, że najlepszych. I co z tego. Ale jakichś takich podejrzanych. Za dużo wiedzieli i nie kryli się z wiedzą. Pierwszym chorążym Dobrej Zmiany jest bez wątpienia Mała Wiśnia. Medal i wdzięczna pamięć pokoleń. Ktoś kiedyś to doceni. O miejsce drugie walczą łeb w łeb Gerard i Jasion. Ten pierwszy jawnie, drugi tajnie jako sufler zmian i łącznik między Szucha a Nowogrodzką. Dzielnie mu pomagają Alusia i Aniutka. Też trzeba ich na tablicę przodowników. Proponuję aby utworzyć taką listę najbardziej zasłużonych. I możemy dopisywać nazwiska. Ale z uzasadnieniem! A to zaraz napchają się różni nawróceni.

    • oda do kadrowcow pisze:

      Swietny i wazny tekst, slusznie proponujacy odejscie od „historycznych” rozwazan na temat ChBM i skoncentrowanie sie na sprawach biezacych.
      Nowi kadrowcy juz maja swoje pierwsze owoce pracy. Nic, ze sa to owoce z zatrutego drzewa – jeszcze nikt za to krzywdy im nie robi, ale czy tak bedzie zawsze ?
      Sprawa ChBM powinna byc juz zalatwiona od reki jako , ze powstala z naruszeniem prawa nie mowiac juz o wielkim gwalcie na etyce. Jesli sa w tej kwestii jeszcze jakies watpliwosci tzn. ze mala Wisnia nie ma jaj.
      Swietnie w tekscie dostrzezona rola Jasiona, ktoremu wydaje sie, ze uprawia dyskretnie swa wlasna polityke, kreujac sie przy okazji na glownego partyjnego kadrowca resortu.
      Dosc lekkomyslne sa to dzialania zwazywszy ze rosna z dnia na dzien szeregi chetnych do rewanzu. W koncu rewolucja zacznie pozerac wlasne dzieci – powinien o tym pamietac nie tylko on ale rozne Alusie i Aniutki. Z takim zarem w sercu i wola zmian trudno im bedzie dotrwac do emerytury w resorcie.
      Jak widac pozycja „z Krywulta” wyostrza ostrosc widzenia, gratuluje..

      • NYC pisze:

        Pora,pora zabrać się za komentowanie „dobrej zmiany”.

      • memento pisze:

        Faktycznie lekkomyślność obecnej ekipy może zadziwić każdego, kto pamięta, że poprzedni decydenci w gmachu przez 8 lat czuli się tak bardzo pewni siebie i bezkarni, jednak w końcu nadszedł bolesny, ale konieczny czas rozliczeń za ich własne działania lub zaniechania. Z obecnymi włodarzami będzie tak samo, tylko pewnie szybciej niż im się wydaje.

  321. Rsvp pisze:

    Witam Szanownych ,
    czy słyszał ktoś może jakieś konkrety o planowanym przekazaniu do końca br. całej promocji gospodarczej za granicą pod kontrolę MR w ramach tego Wielkiego Planu rozwoju? Co będzie się wiązało z oddaniem etatów ekonomicznych, kompetencji ( a i pewnie części mienia) pod podległe im bezpośrednio WEHy (WPHI)? Coś na zasadzie odwrócenia tego porozumienia między ministrami z 2006 r.?? zaczyna się robić o tym głośno – dla niektórych to dość… ciekawe ;(, a innych może być interesujące 😉 szczególnie, że w zeszłym roku tendencja wydawała się być odwrotna i to raczej oni mieli przejść pod MSZ.

  322. Obserwator pisze:

    Hrabina jak zawsze na posterunku. Pełen szacun.

  323. Bywalec pisze:

    Radco nowy wątek jest potrzebny!

  324. Sten Sture pisze:

    Znowu to samo. Jeszcze nie przyschła szminka na służbowej filiżance w gabinecie dyrektora generalnego, a już nowy inkumbent wsadza głowę w dziurę w dekoracji i powtarza te same, do znudzenia znane miny. Sześćset siedemdziesiąty szósty etap reformy administracyjnej otwiera się z całą grozą przed nami. Teraz jeszcze poprzedzony będzie etapem konsultacji ludowych, ale nie online, tylko osobiście. Sensu to żadnego nie ma, trudno sobie wyobrazić, że do Giedroycia przyjdzie np. ambasador Pypściński i radca-minister Wynudzalski po pięciu placówkach i do spółki z panem radcą prawnym Ziewaj-Paragrafińskim z BDG oraz dwoma kierowcami, trzema sekretarkami i czterema ogrodnikami będą radzić, czy ma być jeden departament Ameryki, czy może raczej dwa departamenty Ameryk, jak drzewiej bywało? A tak lubiliśmy Pana Darka, kiedy jeszcze zajmował niewinnie wyglądające stanowisko zastępcy dyrektora CRZ (kto to pamięta) i opowiadał pocieszne anegdoty na szkoleniach wyjazdowych! Kwalifikowaliśmy go wtedy do grupy tych, co smutno, ale mądrze spoglądają spod krzaczastych brwi, a w tym przez Boga opuszczonym resorcie to nie jest byle co. No i co teraz? Chciałoby się powiedzieć, miły i szanowny Panie Darku, memento mori, myśl o swoim zbawieniu, nie ogłaszaj nam kolejnego etapu reformy strukturalnej, i to jeszcze nazywając ją bombastycznie „docelową” (umiaru!) zastanów się raczej, co z tobą będzie po wakacjach.
    Chyba że minister Pana zmusił. No to inna sprawa. To wtedy tak trzeba by mu powiedzieć: wielce szanowny panie ministrze spraw zagranicznych! Może się Pan podczas swojej krótkiej kadencji zapisać dobrze. Jest kilka rzeczy, których przeciętny pracownik gmachu łaknie jak kania dżdżu, ale nie są to, hm hm, dywagacje, czy będziemy mieli oddzielnie biuro prawne i zamówień publicznych, a oddzielnie BDG. Są takie różne fajne dyplomacje, które mają, że tak powiem, sukcesy duże, i może nawet nie trzeba daleko szukać, nawet w Europie kilka by się znalazło – i one wszystkie są oparte na takich dziwacznych może dla nas zasadach, o których jak się u nas zaczyna mówić, to koledzy, nawet tacy, co to dopiero po akademii dyplomatycznej przyszli, nie wiedzą gdzie windy i mylą ambasadora Jędrysa z doktorem Jędrasem, zaczynają na ciebie patrzeć jak na tzw. frajera (piękne słowo-klucz do zrozumienia duszy słowiańskiej). A te zasady, to zamknięty charakter służby zagranicznej, połączony ze stabilnością zajmowanego stanowiska, czytelną strukturą awansu oraz bezwzględnie przestrzeganą zasadą rotacji. Może ja wyjaśnię? Zamknięty charakter służby zagranicznej polega na tym, że jak dzwoni minister landowy Schmidt do swojego partyjnego kolegi w Auswaertiges Amt zatrudnionego, powiedzmy, na etacie ministra albo sekretarza stanu, i mówi, słuchajcie kolego, może byście po linii SPD zatrudnili w bundeskonsulacie w Kualalumpur syna mojego gut frojnda, posła do Landtagu Badenii-Wirtembergii, grafa von Heisseklussken, nie zna języka kualalumpurskiego co prawda, ani też żadnego innego, ale chęci ma duże i gra świetnie w tenisa, to wtedy ten kolega w Auswaertiges Amt nie wzywa dyrektora kadr na dywanik i nie mówi mu, hę, dyrektorze, tutaj mamy zdolnego kandydata, proszę go umieścić. Naprawdę tak nie jest. Stabilność zajmowanych stanowisk – no, to może dla mnie polegałaby np. na tym, że w żadnej z tych dużych dyplomacji nie zdarza się, że na dzień dobry minister wyrzuca dyrektora generalnego służby bez cienia argumentu – chyba że jest sprawa prokuratorska itp., ale z tym się nie czeka do wyborów. Jak się taki wyższy czynownik nie podoba ministrowi, to z reguły się sprawę załatwia w białych rękawiczkach, czeka do rotacji i wysyła na ważną placówkę zagraniczną. Czytelna struktura awansu. Już nie mówię o Komisji Europejskiej, gdzie co dwa lata ma się obowiązek zmiany stanowiska, czy to w ramach DG, czy poza nią. I awans jest wpisany w tę strukturę, chyba że pracownik odstaje, wtedy na to jest też specjalna procedura, rozmowy ostrzegawcze, szkolenia itp. Ale w tych dużych dyplomacjach naprawdę każdy attaché wie, kiedy mniej więcej ma szansę zostać ambasadorem. I jeśli nie popełnia kardynalnych błędów, to takim ambasadorem zostaje. No a żeby to było możliwe, to musi trochę popracować na placówkach, a trochę w centrali. Z tym jest związana bezwzględnie przestrzegana zasada rotacji. Proszę pokazać dużą dyplomację, gdzie tylu pracowników merytorycznych – nie mam danych, proszę mnie poprawić – 10% staffu? – z takich czy innych przyczyn nie rotuje, latami zalega w centrali, blokuje kolegom miejsca, drogę awansu i cały system, który w służbie zagranicznej jest oparty na rotacji.
    To mógłbym powiedzieć miłemu Panu Darkowi, ale z przyczyn oddalenia geograficznego trudno mi to zrobić osobiście. Jeśli naprawdę Panowie chcecie naprawiać służbę zagraniczną, uszczelnijcie ją, wprowadźcie jasne reguły awansu, wprowadźcie obowiązkową rotację tak w centrali, jak i na placówkach i zacznijcie tych reguł przestrzegać przez tak, bo ja wiem, trzy-cztery lata, próbując np. nie wypaść z kalendarza rotacji, jak to się zdarzyło z osiem lat temu Pańskiemu imiennikowi, Panie Dyrektorze, który również miał wielkie plany porządkowania rotacji, i nawet zrobił jedną zgodną z własnym kalendarzem, ale już drugiej mu się nie udało i spóźniła się pół roku. To na początek.

    • Malkontent pisze:

      Nareszcie jakiś całkiem sensowne …. marzenia.

    • mic234 pisze:

      Warto jednak pamiętać, że ten „zamknięty charakter” służby zagranicznej doprowadzi do powstania klasy fachowców od bicia piany, ludzi którzy owszem potrafią rozmawiać i negocjować, ale nie mają o czym rozmawiać i czego negocjować. Staną się tacy jak te panienki z rozmaitych biur obsługi klienta, które są wyszkolone w obsługiwaniu klienta i odpowiadaniu na pytania, ale nie mają pojęcia o sprawie, o której mówią. Z pewnością jako fachowcy od dyplomacji będą przedmiotem podziwu innych fachowców od dyplomacji. Jednak przynajmniej czasem chciałoby się zamienić chociaż parę słów z prawdziwym monterem znającym się na telefonach, a nie z panienką znającą się na spławianiu klientów.
      Może jeśli jest akurat jakiś w miarę przyzwoity profesor od Kualalumpuru, to niech on będzie ambasadorem, a nie koniecznie gość, któremu jest obojętne, czy Kualalumpur czy jakiś inny lumpur. Może też czasem lepszym ambasadorem jest gość, który ma mocne chody w kraju i nie będzie tylko obsługiwał książkę telefoniczną…
      Na takie jednoznaczne oddzielenie służby dyplomatycznej od polityki może sobie pozwolić kraj duży. W przypadku średniego posiadanie wszędzie ambasadorów znających się wyłącznie na dyplomacji wygląda jakby General Manager osiedlowego sklepu stworzył do załatwiania reklamacji fachowy Customer Service Department w postaci swojej żony…

    • coz ma powiedziec pisze:

      generalnie ok. ale to uszczelnienie niestety brzmi jak chów wsobnya to nie prowadzi do niczego dobrego.

  325. Bingo pisze:

    Sten Sture Nie ma co. W punkt!
    Znakomicie ująłeś to symboliczne „memento mori” dla Pana Darka. Jeszcze niedawno miał szansę Darek stać się orędownikiem nieco lepszego MSZ, nie mowie, że „dobrej zmiany”, czy jakiegoś tam kolejnego politycznego sloganu, ale takiej zwykłej uczciwości wobec ludzi. Nikt nie wymagał od niego cudów. Tymczasem Darek zdryfował ewidentnie w kierunku pokazowego demokratyzmu, uprawianego jednoosobowo, podczas gdy zalegający od lat osad urzędniczy w kierowanym przez niego pionie ma się w najlepsze. Żeby to zilustrować prostym przykładem: może się Daro codziennie spotykać z ludem i robić przyjazne gesty, prosić o współpracę w zarządzaniu, wysyłać e-maile do ludzi i takie tam…Może nawet to robić dwa razy dziennie, a i tak przy próbie załatwienia czegokolwiek w takim – dajmy na to – BSO zwykły człowiek zderzy się prędko z taką np Panią naczelnik z BSO i wtedy cały darkowy czar i urok pryskają jak bańka mydlana. Bo to te same buźki są, co przed laty i ta sama narracja, co w czasach Sikorskiej i karteczka, że interesantów przyjmuje się od 10.00 do 14.00. Siedzi ten kadrowy osad na dupie w BSO, przymocowany do stołka i zarządza grajdołkiem w wymiarze rzeczywistym! Jedyne co się zmienia to to, że w czasie zmiany na stołku DG osad zachowuje się nieco ostrożniej, bo nie wiadomo z kim ma do czynienia. Ale wystarczy że minie parę tygodni, że osad sprawnie załatwi pierwszego przyniesionego w teczce nominanta i stare czasy wracają! Bo osad jest właśnie od tego! nie od tego, żeby ludziom robić dobrze i pomagać kiedy trzeba, ale od tego, żeby ‚władza” mogła czuć się komfortowo! To jest istota osadu i jego zarazem przyczyna.

    Zamiast spotykać się z ludem na „seanse miłości” powinien Darek zwołać te dziunie z BSO i BDG i powiedzieć tak: Słuchajcie, bo nie będę powtarzał dwa razy. Po pierwsze oceniam Was na dzień dobry tak jak oceniają Was przeciętni pracownicy MSZ. czyli chujowo! będziemy się razem wyciągać na lepszy styl! Koniec z załatwianiem spraw w stylu „taka jest decyzja nie wiadomo kogo” . od dzisiaj macie ludziom tłumaczyć, wyjaśniać, pokazywać jak i co trzeba. A jak się okaże że np procedura jest do dupy to ją macie poprawić w tri miga, a nie mówić ludziom, że to nie wasza sprawa! I nich mi jeszcze raz ktoś zrzuci interesanta na łeb, bo wam się nie chce z nim rozmawiać to pożałujecie! No i podwyżki i awanse w BSO będą załatwiane w ostatniej kolejności, dla zasady. Dlaczego? A dlatego!, Jak ktoś nie rozumie to niech zmienia pracę.
    Powinno wystarczyć, ale łatwiej przecież organizować „seanse miłości”, bo to nic nie kosztuje, co nie?

    Zatem memento mori Darek!, smutno będzie patrzeć jak Twoje Zombie będzie potem chodzić po gmachu i tłumaczyć, ze chciałeś dobrze. Każdy chce. Ty masz teraz możliwość, za chwilę już jej nie będzie, a osad potraktuje Cię po fakcie tak jak zwykł traktować byłych DG – jak śmiecia jakiegoś. Oni nie znają co to przyzwoitość, bo po prawdzie nikt od nich skutecznie przyzwoitości nie wymaga. Zrobią każde świństwo, a nawet zajebią na śmierć, tak jak ś.p.Czarka Zarzyckiego. Nie żeby chcieli celowo wykończyć, ale przez olewanie sprawy. I tak właśnie zajechali tego wrażliwego i uczciwego do bólu chłopaka walcem, bo jakiś chujek zagiął na niego parol, bez sensu zresztą. Wiesz jak w BSO komentowali to, że Czarek próbował się w sądzie procesować o swoje dobre imię jako urzędnik? Ano, że w ten sposób udowodnił tylko że się nie nadaje do MSZ! Nieżyciowy jakiś! Coś nie „tego” ma pod czapką! procesować się o jakąś tam ocenę, zamiast przeczekać. Wszyscy poczuli się tym obrażeni, i pani Zosia z BSO co nadzorowała placówkę, i Pan Józio radca prawny z BDG, co opiniował kwity i Dyrektorzy, co im przez to roboty przybyło. No to wszyscy wzięli symboliczny kij bejsbolowy i jeb! Nie pomogło, no to drugi raz jeb! Terapia w stylu lat 50tych – chuj tam z racją, niech się świr sądzi do usranej śmierci w tym super-sadach jak wierzy w sprawiedliwość. he he he… Wynajmiemy sobie sprytnego mecenasa za publiczne pieniądze i będziemy mieli z go z głowy!
    Skutecznie go jebnęli trzeba przyznać. A chłopak gasł w oczach, bo nie każdy ma psychikę jak skała… I zapewniam Cie, ze byli to dokładnie Ci sami ludzie, którzy teraz wiernie Ci usługują. Pewnie, że teraz zwala wszystko na Sikorska i Gajewskiego. zawsze tak robili. na Ciebie też będą zwalać.
    Pomyśl o tym, jak następnym razem zawitasz w BSO. Albo wiesz co… lepiej nie myśl… baw się dalej…

    .

  326. Wizjer pisze:

    I co z tego ,że Sten Sture I Bingo mają rację, co z tego,skoro Pan DG Darek zaprzedał swoje dotychczasowe postrzeganie resortu dla jakiejś, chyba osobistej, sprawy a jego wizytówką w gmachu jest min.połknięty kij od miotły,wiecznie nadęty, pożal się Boże szef – Rynkiewicz.Można dużo mówić, można się spotykać i bratać z gmachowym ,,plebsem”,ale co z tego ,gdy zaraz po tym wypuszcza się oszalałego na służbowe korytarze Dziękujemy, bardzo dziękujemy Panie Dyrektorze Darku,to bardzo wyrazista i znamienna wizytówka Pana czasów, koledzy patrzą.

    • Obserwator pisze:

      Właśnie Darek zwolnił dziś Szaładzińskiego ze stołka zastępcy dyrektora BDG, a na jego miejsce zainstalował Tomasza „Bizona” Ląpińskiego. Po raz pierwszy w historii szefem spraw prawnych w MSZ zostaje facet z UKIE i wuj wie jeszcze skąd przy okazji.
      Bhrawo Darek!!!

      • Larry pisze:

        Nie „wuj wie”, ale „chuj wie” i nie „skąd”, ale „stamtąd”. Reszta się zgadza 🙂
        Wiśnia właśnie wchodzi w fazę rozpaczliwą – łata dziury kadrowe czym popadnie i jak popadnie.
        A. Szaładziński pomijając to, że fachman to jeszcze mówił jak człowiek. Normalny jakiś. Nic dziwnego że odszedł.

    • pracownik pisze:

      Jak to pożal się Boże szef – przecież wszystko kontroluje, wprowadza zmiany i stara się podnieść prestiż BA, które wszyscy uznają za służbę dla siebie.
      Kij od miotły…? On jest po prostu wysoki.

      • Waluś pisze:

        Nie dość że wysoki, to jeszcze zgrabny … i fajnie dupcią rusza…. Hej „pracownik”, ty na serio tak?

      • pracownik pisze:

        No, całkiem serio….A co zazdrosny jesteś, że facet jest przystojny?

  327. Bingo pisze:

    Ja pierdolę….. dobra zmiana miała być, a tu… masz …..a ktoś wie dlaczego poleciał Szaładziński?

    • Waluś pisze:

      Szaładziński odszedł, bo nie poradził sobie z problemami z widzeniem. Było tak: na poczatku próbował nie widzieć pewnych kwitów z ostatnich lat, ale same się pchały w pole widzenia. Zaraportował więc jak trzeba Naczalstwu, ale rychło się okazało, że kwity są jednak w porządku, tylko on ma chyba problem jakiś z oczami. Poszedł więc do okulisty po soczewki zawężające pole widzenia, nie poskutkowało, bo kwitów było coraz więcej. Zaczął łykać więc takie tabletki na zaburzenie ostrości widzenia, ale także nic nie dało. W końcu lekarz zasugerował mu wymianę gałek ocznych na model taki, jaki nosi Wiśnia i Waszczu, Przymierzył je nawet, ale organizm nie przyjął. Był odrzut. No to zamiast tak stać z pustymi oczodołami założył swoje stare wysłużone gały i odszedł do innego urzędu pogwizdując wesoło stary szlagier „time to say goodbye!” .
      Morał: jak nie masz problemów z oczami to możesz zostać dyrektorem dobrej zmiany w MSZ!

  328. Obelix pisze:

    Czy ktoś może podrzucić tekst komentarza dotyczący Pana Radcy Zimnego z Chicago. Chyba komuś się zagotowało i Radca Minister z polecenia, szybko go usunął. Dzisiaj rano jeszcze jeszcze był dostępny. Nie ładnie panie Radco. Ach to tak właśnie Pan działa.

    • Burczysław Wspaniały pisze:

      Wśród niektórych kolegów i koleżanek zapanowała ostatnio moda na prognozowanie przy jakiej to okazji obecna ekipa wypierniczy się na ryj kolejnym razem. Obecnie prym wiedzie rocznica katastrofy smoleńskiej, a to z uwagi na zdolności zarządcze oraz ogólną zawartość mózgoczaszek głównych aktorów – Pani Ambasador z Moskwy oraz Pana Ministra od Wschodu. W pierwszym przypadku obstawiamy histerię połączoną z bezradnością i telefonami ratunkowymi do Bartka Sinkiewicza, w drugim zaś kamienne opanowanie i wyraz twarzy, którego nawet najtęższe umysły analityczne KGB i Mossadu do kupy wzięte nie przenikną. Po prostu posąg z Wyspy Wielkanocnej ze wzrokiem utkwionym za horyzont. Niektórzy tez prognozują, że Marek nie zaszczyci sobą tej okazji bo na przykład zapomni. Niezależnie od postaw głównych aktorów będzie się działo!

  329. Franek Kimono pisze:

    do Obserwatora Walusia Larrego Binga
    Chłopaki do wy Q…. wypisujecie! Seba podobno idzie na GenDyra do jakiegoś dużego i ważnego urzędu. Coś takiego Wiśniak mówił na spotkaniu dziś w Giedroyciu. Jak Sebe gdzieś chcą i dają mu cos co go bardzie kręci niż nasz grajdoł to dobrze, jak on też chce cos więcej niż codzienne zabawy z Bingiem Larrym Obserwatorem i Walusiem jeszcze lepiej. Chłopak jest bardzo dobry w sprawach prawnych. Poradzi sobie. Powodzenia Seba !!!!!

    • Waluś pisze:

      Franiu….. nie o to się rozchodzi, że Seba przeszedł na DyrGena do Urzędu Zamowień ale o to, że z MSZ odchodzi. Rozumiesz różnicę? Bo jak do MSZ przyszedł parę miechów temu to była gadka, że wyprostuje tan bajzel. Ale zamiast tego sam się wyprostował i poszedł w pizdu! Na tej zasadzie jak Ty piszesz to każdy rozwód można uzasadnić tym, że małżonkowie zdecydowali się właśnie podjąć nowe, atrakcyjne wyzwania!
      Zatem nie pierdol Franiu i czytaj ze zrozumieniem….

      • Franekkimono@onet.pl pisze:

        Do Walusia : zgodnie z Twoim tokiem myślenia Szaładziński miał dość Firmy. Moim zdaniem wprost przeciwnie, dostał lepszą propozycję. Z wicedyrektora na generała ? Kto by tego nie wziął?
        Może Ty, choć mam przeczucie że Ty byś takiej propozycji nie dostał, Walusiu. Może stąd Twoje frustracje. Poza wszystkim, jestem pod wrażeniem Twojej spostrzegawczości, żeby zauważyć coś szczególnego w chodzie Grzesia R.? Ile myślałeś zanim na to wpadłeś? Chyba długo. No i te Twoje eleganckie „Nie p………” Albo „w p…….” To nie moje klimaty.
        Frustruj się dalej sam. Adieu jak mówi Hrabina Koniecpolska.

    • Hrabina Koniecpolska pisze:

      Panie Franciszku! Panie Walenty (?)! Nie przystoi w obecności damy (a co tam, że nieco podupadłej? kto nigdy nie doniósł na koleżankę lub kolegę tudzież nie podprowadził ryzy papieru do drukarki niech pierwszy rzuci we mnie kiepsko zredagowanym clarisem) takiego języka używać. Co zaś tyczy się „przedmiotowej sprawy”, jak zwykł mawiać pewien dyplomata o nieświeżym oddechu, którym darzył mnie onegdaj na jednej z bardziej zapomnianych placówek Najjaśniejszej, to wedle mojej wiedzy imć Sz. po prostu przycupnął sobie u nas bez zamiaru zagrzania miejsca. Tak zwierzał się jednej koleżance, i chyba mówił prawdę, bo nawet dla mnie, heteroseksualnej samicy, jej argumenta są niepodważalne. A przycupnął, bo znalazł się na niejakim życiowym zakręcie, i to o prostowanie tego zakrętu chodziło. Nie zaś o dobro nas tu wszystkich, tudzież o dobro publicznej kiesy. Tyle wiem, ale może prawda inna jest, bo ja już i przygłucha jestem, i kiepsko widzę.

  330. ada pisze:

    Brawo Waluś,Saba ,niestety, zawsze jeżeli tylko może ucieka od realnych problemów, on kocha być gładkim i fajnym,ani ci nie zaszkodzi ani pomoże,chyba że Grzesiowi R,trzeba się więc spodziewać, że jak tutaj ten spaczony już wystarczająco nasmrodzi to za Sabą przejdzie reformować UZP.Tyle przecież mamy jeszcze instytucji do rozłożenia…

  331. disobedient pisze:

    Sten Sture, gratuluję. Dotknąłeś kluczowej sprawy. Te zabawy Generalnego w demokrację ludową z Alei Szucha są zabawne. Brakuje tylko powołania się na Suwerena. Zwołał ostatnio Generalny naradę by radzić jak strukturę i organizację MSZ usprawnić i udoskonalić. Chwalebne. Opis tej narady godzien kabaretu. Przecie z matematyki podstawowej wiadomo, że od zamiany miejsc składników suma się nie zmienia. A sprawy są, celnie to właśnie Sten Sture wyłuszczył, proste. Jasne reguły, konsekwencja, unikanie kolesiostwa, promowanie najlepszych. Generalny Darek wszedł zręcznie i łatwo w buty nowej władzy i karnie wykonuje wszystko co góra nakaże. Wypisz wymaluj nasz prezydent AD. Generalnemu Darkowi dam radę. Za darmo. Sprawdź Kolego, co Suweren z Szucha mówi o zmianach. Na przykład o „gorszym sorcie dyplomatów”. Czyli o tych, którzy są dobrzy, zawodowi, doświadczeni, ale z tzw. politycznych i towarzyskich względów są odsuwani. To się nazywa negatywna selekcja. Mieliśmy tego przykładów od ch… Najpierw wyznacza się tych którzy maja być odstrzeleni, a potem poszukuje się kogokolwiek, podkreślę – kogokolwiek, na ich miejsce. Wątpliwym usprawiedliwieniem jest, że poprzednia władza robiła tak samo. I bardzo wielu naprawdę dobrych fachowców tułało się po gmachu na trzeciorzędnych stanowiskach. Nowa władza robi to samo. Tylko nazwiska inne. A to zachowanie najgorsze z możliwych. Bo tylko nakręca atmosferę niejasności, swarów i oportunizmu. Rób Kolego Generalny Darku co uważasz za słuszne. Na ambasadora się wysłużysz. Pamiętaj jednak o tym, co powiedział ci jeden z dyrektorów (już oczywiście dyrektorem nie jest) na pierwszej naradzie. Że kiedyś kiedy nie będziesz już Generalnym, będziesz musiał spojrzeć kolegom w oczy.

  332. Anonim pisze:

    Do niesubordynowanego niestety jak zamykają się drzwi ludzie zapominają o wzroku innych . Może nie jest to czas i miejsce ale pamietam byłego dg który zwalniał ……nawet nie informując zainteresowanych ….nie ma szans na reformę jeśli raf rządzi i nie ma nik żeby sprawdził tak wiec jesteśmy wtem samym grajdole

    • Bingo pisze:

      Jaki znowu raf rządzi ? Jedyny były DG który mi się z tym nickiem kojarzy siedzi obecnie w jakimś zatęchłym pokoiku w departamencie pożal się Boże Unii jeszcze Europejskiej i frustruje się co nie miara. Bądźmy sprawiedliwi, ten jak zwalniał, to przynajmniej tłumaczył o co chodzi. Zresztą jego urzędowanie przypadło na czasy wczesnego Sikora, zatem nie było jeszcze czuć bolesnego wpływu geniuszu na rzeczywistość. Raf miał oczywiście inne zalety, za które go nieustająco podziwiamy, ale z tym zwalnianiem bez informowania to przesada. Pamiętamy&niedarujemy!

  333. watchdog pisze:

    Czyli co? Nie będzie reformy bo odszedł p. Saba? Czy Firma jest w ogóle reformowalna? Na przykład wg dra J. Targalskiego należałoby wymienić – podobnie jak w mediach – prawie cały personel („nie umieją działać w warunkach suwerenności”). W mediach publicznych czystka, a w resorcie….
    Z innej beczki.. czy ktoś miał okazję natknąć się na youtube na niejakiego Stafana Molyneux, polecam np. takie podcasty:
    – what pisses me off about the European migrant crisis
    – why Europe owes the migrants nothing
    – what pisses me off about the Brussels terrorist attacks

    • Waluś pisze:

      Skąd ten wniosek?
      Nie będzie reformy bo nie ma woli przeorania tego bagienka wzdłuż i wszerz tępym lemieszem. A tylko taka terapia pozwoli coś w tym gmachu osiągnąć pozytywnego.
      Inne resorty ogłaszają właśnie wyniku audytów za lata poprzednie i się nie opieprzają. Tylko u nas osiem lat rządów Sikorskiego i Scheta na nikim nie robi wrażenia, a szafy trzeszczą od poupychanych w nich trupów. Nawet nie podjęli tego, o czym prasa pisała – np. o ustawionym po cichu konkursie dla Krzepkowskiej, w wyniku czego radna Platformy została wicedyrektorem sekretariatu ministra .Czego im jeszcze trzeba, żeby ktoś sprayem napisał na Szucha co trzeba zrobić?! .

      • więcej umiaru pisze:

        „Ustawiony po cichu konkurs” ? – grubo…
        Waluś jak masz dowody to zrób z nich użytek tak jak prawo na to pozwala a Krzepkowskiej daj spokój, kompetentny fachowiec.
        Sprayowanie po ścianach do którego nawołujesz to jest albo dowód twojej bezsilności albo też wybacz, braku dorosłości.
        Mnie bardziej niepokoi fakt ,że ministerialne vacaty zapełniają skutecznie panienki z facebooka dyrektora DK – to dopiero żenada.
        Wszystko to w ramach dobrej zmiany, oj będzie co za chwilę odkręcać.

  334. Bingo pisze:

    Uwaga sensacja towarzysko-służbowa z okolic DeDuPiku. Dobrze poinformowane źródła donoszą, że szurnięto właśnie dyr. Stachyrę za jakieś tam grzeszki, a jej szef, czyli Tomasz Szeratics właśnie zagroził Kierownictwu dymisją własną w obronie tejże niewiasty! W zatęchłym DeDuPiku gdzie muchy srają na pożółkłe scenariusze promocyjne, w które wierzą jedynie dotowani animatorzy kultury zapachniało buntem i honorem, jak nie przymierzając w czasie Wiosny Ludów!
    Nie wnikamy w szczegóły, bo szczerze mówiąc gówno nas obchodzą. Ale cieszymy się, że po latach spolegliwego nadstawiania tyłka Kierownictwu i płacenia weksli za zachcianki Geniusza (festiwal teatralny w Bydgoszczu 2015 na miesiąc przed wyborami! ) w Tomku zagrała wreszcie węgierska krew! Jeżeli prawda to, że się odwinął w obronie Stachyry to puszczamy mu w niepamięć lata kolaboracji i bijemy brawo! Bo o postawę się mili państwo rozchodzi. Teraz Waszcz powinien się szczerze uśmiechnąć, bo oto mamy przykład dobrej zmiany. Naprawdę lepiej drzeć koty z hardymi, niż kwitnąć we wianuszku wdupowłazów!
    Komentujcie i korygujcie. trzymam kciuki za Tomka!

    • SalomonC pisze:

      as far as aj noł węgierska szabla T. wyskoczyła tym łatwiej, że miał PLAN B, tzn nie piwko na Zbawixie ale konsulacik w Mediolanie. Znacie kogoś kto nie popracowałby ku chwale Rzplitej w stolicy mody i ferrari? Ręka w górę? Plan był taki, że węgierski wąs zostanie podkręcony, sprzeciw wobec zawłaszczania gmachu, żyrandola i dymisji Joasi S. zaznaczony (kupa-mięci przyszłych pokoleń) a po zmianie dobrej zmiany rozważy się powrót w glorii internowanego w Mediolanie.

      • Bingo pisze:

        Madziar w Mediolanie pod biało-czerwoną flagą! Brzmi nieźle!
        Komentując ten temat poczyńmy tylko jedno zastrzeżenie: Węgrzy braćmi są i basta! i żeby nikomu nie przyszło do głowy, że czynimy Tomkowi jakieś uszczypliwości z tego powodu! To dla jasności w temacie.

        Wracając do głównego wątku – czyli mamy tu gulaszowym socjalizm w tle, nieprawdaż?

  335. Kino pisze:

    A co koledzy sądzą o MSZ-skiej negro-mentality- murzyńskości naszego Ministra?

    • Hrabina Koniecpolska pisze:

      Nie wiem co koledzy, ale ja jako koleżanka mam nadzieje, że za słowami Ministra pójdą czyny i zaprzestaniemy ćwiczenia pozycji na wpół zgiętej w kontaktach z naszymi przyjaciółmi zza Wielkiej Kałuży. A nieco złośliwie dodam, że sam Pan Minister mógłby się wyprostować jako pierwszy i pokazać, że można.

    • BMW pisze:

      Mam wrażenie, że weszliśmy w swoisty okres schyłkowy, o czym może też świadczyć decyzja, by w tym roku nie było narady ambasadorskiej. To jednak signum temporis.

  336. z krywulta pisze:

    Jeśli jest tak jako rzecze Bingo to duży plus dla Tomka. Wreszcie jakiś normalny dyrektor co to dba o swój honor, a także departament i ludzi i potrafi walnąć pięścią w stół a nie trzęsący majtkami dupoliz. Z Krywulta do Nowogrodzkiej bliżej niż z Szucha to wieści tu dochodzą szybciej A najnowsza jest taka, że dni Wicia już policzone i Prezes podjął decyzję. Czeka tylko na moment kiedy ja ogłosić. A my czekamy z utęsknieniem na powrót Foti . To się będzie działo.

    • ZenonZbufetu pisze:

      dlatego Schet ratunkowo zgłosi wiosek nieufności wobec Wicia. w tej sytuacji PiSowi bedzie trudniej

      • Hrabina Koniecpolska pisze:

        Jako wieloletnia funkcjona… to znaczy urzędniczka Najjaśniejszej niejedno już widziałam. Pierwsze objawy klimakterium jedynej w historii Trzeciej RP szefowej dyplomacji również. Mam nadzieję, że uderzenia gorąca, tak typowe dla dam w naszym wieku (a niech tam, jestem nawet nieco młodsza!) nieco odpuściły – minęło wszak hoho niemal dziesięć lat – i AF powściągnie się nieco. Wtedy się dogadamy, bo – niech zwłaszcza młodszych kolegów i koleżanek służbowy wyraz twarzy rzeczonej osoby nie zwiedzie – to nie jest kobieta głupia. Nie, najwyżej przewrażliwiona i zalękniona, ale są sposoby żeby w jej poczynania wprowadzić więcej luzu 🙂

      • Malkontent pisze:

        Chyba, że filuternie zagłosują za …

  337. Teatr Romana pisze:

    Mam pytanie!
    Do kogo pisac w polskim MSZ aby moja aplikacja o secondment w OBWE/OSCE nie utknela w POlsce I byla przeslana do Wiednia.

    Jakiekolwiek nazwiska oraz jak skutecznie „walczyc ” MSZ beda bardzo mile widziane.
    Z gory dziekuje!

    • cyrk pisze:

      Przesłać do Wiednia

      • Hyva pisze:

        Dlaczego mowisz ze ma wyslac do Wiednia??? Przeciez to secondment!!! Nie wprowadzaj ludzi w blad!
        Z tego co sie orientuje musisz zalatwiac przez MSZ, ale moze JEST K|TOS TU kto wie cos wiecej I ci pomoze.

        best of luck!

  338. Jas pisze:

    Wy tam na Krywulta chyba faktycznie widzicie lepiej. Schet ma deal z Wiciem. Wyswiadczali sobie sobie nawzajem przysługi i swoich totufmackich wysylali na placowki. Więc w powrot Foti nie wierzę. Ale ta uwaga o wstydzie i lizusostwie bardzo celna. W rzeczy samej, czyz koledzy ktorzy z takim zapałem i tak gorliwie rzucili się jęzorami polerować buty nowej władzy nie widzą, co się dzieje. Rozumiem, kariera, posada, placowka. Ale trzeba mieć, jeśli nie zdolność przewidywania, to chociaż trochę normalnego wstydu. Im dedukuję Miłosza, ulubionego poetę Prezesa: Spisane będą czyny i rozmowy. A Bingo i Z Krywulta pomylili się co naszego bratanka Tomasza. Prawdziwy normalny dyrektor. Puscił oko i uczepił się stołka. Ani pomyslał na serio honor i obronę Stachyry postawić wyzej niż stołek. Swój kolezka. Ja my wszyscy.

    • zorro pisze:

      Chyba kolega Jas przestrzelil w swoich ocenach, bo przeciez TSz wlasnie sie pozegnal ze wszystkimi i odszedl ze stanowiska. Trzeba bedzie odszczekac. A co do totumfackich na placowkach, to przeciez protegowana MWW dotychczas nie objela stanowiska na wyznaczonej placowce w dalekim kraju i nic nie wskazuje, by chciala to zrobic w najblizszym czasie.

    • Hrabina Koniecpolska pisze:

      Deale Scheta z Wiciem guzik obchodzą silnorękich z Nowogrodzkiej. Dostał nasz milusiński coś w rodzaju wolnej ręki na starcie, powsadzał swoich (niektóre przypadki skądinąd nawet sympatyczne i z jako-taką ogładą – pozdrowienia, pani Sylwio!), no ale beeeeez przesaaaaady. Skończy się rumakowanie jak pisoska młodzież przekona Prezesa, że oni by potrafili równie dobrze brylować na salonach, czyt. pyskować naszym partnerom i sztorcować pismaków. A pomysły na pewno mieliby lepsze. No i co wtedy Schet pomoże?

      • średniowiekowy pisze:

        stare lisy z jednej i drugiej strony młodzieży nie dopuszczą.. ew. jak młodzież się zestarzeje

  339. Jaś pisze:

    Odszczekuję wątpliwości które napisałem w odniesieniu do dyrektora Szeraticsa. Tomku, sorry – jesteś gość. Nawet jeśli tak nie planowałeś to ładnie wyszło. Prawdziwy Dyrektor i człowiek honoru z ciebie a nie żaden trzęsimajtek.

  340. inna twarz Ławrowa pisze:

    Zaraz zaraz! Tomek sympatyczny, normalny kolo ale nie róbmy z niego Emilii Plater. Dyrektorski stołek zamienił na stanowisko Konsula Generalnego w jednej z ciepłych europejskich placówek. Życzmy każdemu tak brutalnej i bezwzględnej kary.

  341. prawie nikt pisze:

    Już prawie kanonizowany a tu masz babo placek. Gawiedź zawiedziona. Jakie to nasze, Polskie – poszukiwanie jedynego sprawiedliwego co to położy stołek, ba karierę i życie całe na ołtarzu altruistycznej walki w obronie białogłowy, sprawiedliwości czy krzywdy bliźniego by gawiedź mogła zaintonować tony „pieśni o małym rycerzu” … My nie możemy bo … ale na jego miejscu to oczywiście… Nie uchybiając rzecz jasna Tomkowi bo to normalny gość w firmie gdzie normalność jest towarem deficytowym.

  342. 500+ pisze:

    Czy ktoś ma może wiedzę, jak będzie wypłacane świadczenie 500+ dyplomatom na placówkach?

  343. watchdog pisze:

    A co się stało z białogłową?

  344. Waluś pisze:

    Do DeDuPiku w charakterze żywej bomby wjechała M Wierzejska. Życzymy powodzenia! Już wkrótce Instytuty Polskie przejdą pod zarząd resortu kultury więc DeDupik będzie mógł zajmować się, tym co potrafi najlepiej, czyli wyznaczaniem sobie zadań, tworzeniem przeszkód w ich realizacji oraz heroicznym przezwyciężaniem tychże. W tej sytuacji departamentem może kierować nawet orangutan.

    • Koń, który mówi pisze:

      No dobra, niech tam się DDPK kisi dalej. Zmieńmy temat. Proponuję stary szlagier:
      A co tam słychać u chytrego babska z Milanówka?

      • Oi pisze:

        Jakiś czas czas temu FROG zakłady przyjmował co będzie dalej. Chyba za parę dni zwolnienie się kończy Chytre Babie więc zobaczymy. Sądzac po zainteresowaniu tematem pewnie szybko się na forum dowiemy.

      • Malkontent pisze:

        Przyznam się do ignorancji. Nigdy nie słyszałem o koniach mówiących o odgrzewanych kotletach jak o szlagierach.

    • Arno pisze:

      To fatalna w skutkach decyzja może być, chyba że zostanie stworzony „polski instytut goethego” z centralną Instytutu Adama Mickiewicza w Warszawie i placówkami IP jako ekspozyturami…

  345. Jagna pisze:

    Chytra babcia z Milanowa to przeżytek,zdarta stara karta.Tomek Sz.,to jest Gość, człowiek honoru.Bardzo mało takich u nas, zwłaszcza jak się patrzy na poczynania pupilka a raczej pudelka obecnie Wszechmogącej G.Rynkiewicza.Kto tego niuniusia wymyślił?Chyba bez PIP lub Kempy się nie obędzie,to nie szpital.

  346. średniowiekowy pisze:

    tak, ludzie honoru. znamy ich

  347. Z Krywulta 2 pisze:

    Jak tam nowe kierownictwo Dupiku? Czy to prawda że po przyjściu pani W (kto ją tam wysłał?) połowa Dupiku chce uciec gdzie pieprz rośnie bo baba spieprza czego się dotknie? Jej tupet przebija wszystko co do tej pory widziano na Krywulta, a teraz jako dyr Dupiku odleciała całkowicie. Kto ją popiera i w ogóle skąd ona się wzięła? Przyszła chyba niedawno? Czy ona zna się na czymś? Ktoś słyszał czy mówi po angielsku?
    Co dalej z Tomkiem Sz? Ktoś coś wie w temacie?

  348. Trolejbus pisze:

    Czy Grażynka już wyzdrowiala ? A Ilonka? Obie na zwolnieniach kolejny miesiąc ? Czy na te maszkarony ma jakiegoś bata? Tyle co one naszkodzily to chyba nikt nie napsuł. No chyba jeszcze tylko Merlin Monro. Ten nadal za Wielką Wodą pod troskliwą opieką Bogusława W. Czy z tymi kreaturami Sikory nikt nic nie robi ? A może po prostu BI-sówki z nowym generałem uszczelniły system, towarzysz korytarz w związku z tym nic nie wie a wszystko jest już poukładane?
    Słyszano że Waszcz ostatnio złagodniał bo ma z Nowogrodzkej zielone światło na wszystko. Dawni kontrkandydaci schowali ogony pod siebie a Waszcz wreszcie zajmie się tym co lubi czyli polityką bezpieczeństwa.
    Czy Waszcz specjalnie zakazuje rzecznikowi prasowemu kontaktów z mediami? O co tu chodzi? Gdzież czasy Paszkowskiego czy Dobrowolskiego którzy co pare dni opowiadali o tym co Sikora albo Wujek Bronek myślą!? Czy doradcy polityczni coś z tym robią?

    • Hrabina Koniecpolska pisze:

      Pan (niedo)Rzecznik nie odnajduje się w rzeczywistości, w której jego pryncypał sypie jak z rękawa myślami nadającymi się na nagłówki depesz agencyjnych bez dodatkowej redakcji. A całkiem poważnie, to rzecznik wcale się nie ukrywa! Wyżywa się na Twitterze, np dziś rano (chyba w drodze na posterunek, cholera tą samą drogę przebywamy codziennie!) wrzucił piękne zdjęcie: obsrany trawnik, po którym buszuje kaczor i kaczka. Ja wiem. Aż nogi się uginają od symboliki. A doradcy polityczni co mają robić? Przecież oni tu nie przyszli do pracy!

    • Malkontent pisze:

      Brak danych? MM został skasowany wraz ze swoim zabawnym acz niezwykle kosztownym etatem (przy nim CHBzM to pikuś). Pewnie zostanie w Hameryce zadając szyku potęęgą swego intelektu z poziomu gimbazy.

  349. Tra@gazeta.pl pisze:

    Czytam od pewnego czasu wpisy i włos mi się jeży na głowie. Podaje 5 obserwacji pod rozwageę tych z Panstwa którzy pracują w MSZ tak jak ja
    1. To wszystko czytają i ruscy i chińscy i wszyscy nasi zagraniczni przyjaciele. pamiętacie co powiedział któryś premier Anglii? „Anglia nie ma przyjaciół ma tylko interesy” jak pisze i cokolwiek to może pomyślcie o tym
    2 To czytają także przyjaciele krajowi więc się zastanówcie Państwo czy jak jakiś potakiwacz doradca Pani Premier albo Pana Prezesa który nie lubi. Naszego WW podłoży jakiś Wasz wpis ciepłą rączką Pani Premier lub Przesowi JK to umocni to czy osłabi naszego WW. Chce ile tu FOTI SADOSIA ALBO KONDZIA SZ jako ministra?
    3 O tym do jakiego stanu doprowadził w MSZ pan minister Sikorski wiemy Zrobił to swoimi rękami swojego zastępcy BW łapami tych wybitnych spcow od spraw UE którzy głownie grali na siebie i swoje posadki w stolicy EUropy oraz rękami pań dyrektorek GS IWH panów pełnomocników MM i MW przy współpracy takich państwa jak ASzcz AKJ STST TLuk MGaj z Jego wierńym JBilem Ale to wiemy i to są nasze sprawy których nie ma po co wywlekać na zewnątrz to trzeba zmieniać
    4 Radca napisał „wszystkie ręce na pokład” więc może niech każdy z nas najpierw zacznie robić swoje. Podobno nowy DG zbiera pomysły, spotyka się słucha co w trawie piszczy, było spotkanie z dyrektorami u nas szef krótko zreferowała co było. DG mówił o tym co będzie nie robił czyli informował przed podjęciem ostatcznych decyzji. Chyba tak jeszcze nie było. No i niespodziewanie przyszedł w trakcie WW. To oczywiście ustawka była ale fajna.
    5 Jeśli będzie następne otwarte spotkanie z DG to ja się wybieram. Mam dwa pomysły do szybkiego wprowadzenia w życie, a Państwo?

    A NA KONIEC PYTANIE DO PANA MINISTRA :
    Czy Pan kontroluje swoich zastępców, gabinet polityczny i rzecznika ? Bo „na mieście” mówią , że chyba niektórzy z nich chodzą za bardzo samopas i kręcą swoje lody

  350. Wytworny Podchujaszczy pisze:

    Do Tra@gazeta.pl – Panie Ministrze, zasadniczo niegłupio napisane, trochu za czytelnie tylko…
    PS.
    Sado… :), obraz tego groteskowego, posępno-spiżowego bałwana stanął mi przed oczyma właśnie. Nie zasłużyliśmy żeby aż tak nas upokarzać. Zresztą tego „baby elephant-a” wpuścił do gmachu jego mentor Misio K więc strachy na lachy zdecydowanie. Nabrać się nie damy.

    • HM pisze:

      Lansowanie Sadosia zaczęły komusze pozostałości pod koniec lat 90. Misio K swoje dołozył później ale to komuchy ten talent wspierały jako pierwsze.

  351. Katia pisze:

    Ja też wybieram się na następne otwarte spotkanie z DG ( ha, ha ,ha…),cóż za szczęście za taką możliwość,praktycznie jak w PRL,przyszli,wysłuchali i poszli a wszystko i tak idzie tak jak szło. Ja wolę gdy siedzący przy sterze wie dokąd płynie, po to chyba wszedł na to stanowisko. Szansa ponad wszelką wątpliwość, to mrzonka,można zamknąć już ten wątek, nie ma strategii a i sprawy bieżące grzęzną w połaciach niemocy. Ci co już się usadowili na kierowniczych stołkach robią wszystko,żeby nic realnego nie robić.Ze strachu przed przyszłymi i obecnymi gromadzą stosowne papiery do przyszłego uwierzytelnienia się. Czyżby obecny DG i tego nie widział.Dobry, być może, z niego człowiek, ale stawia na miernych i wrednych, którzy skutecznie burzą ten obraz.

  352. Habakuk pisze:

    – @ Sten Sture + Tra@gazeta.pl oraz inni…
    Kolega/koleżanka regent szwedzki: doskonałe obserwacje i zalecenia. I co dalej powiem to nie krytyka a uzupełnienie. Zacne i sprawiedliwe wszelkie spostrzeżenia. Ale problem zalega też w pojmowaniu świata przez naszych z domniemanej łaski bożej polityków. Jeśli ma byc lepiej to panie/panowie ministrowie powinni przestać postrzegać MSZ jak agencję towarzysko-turystyczną. Wprowadźcie jasne, przejrzyste reguły (o tak, słuszna uwaga że były już imiennik obecnego DG próbował, tylko mu nie wyszło). Oczywiście – mamy problem – przykład ze Służbą Cywilną pokazuje, że problemy określane jako „imposybilizm” są rozwiązywane z finezją piły tarczowej. Nepotyzm? Ustawianie konkursów? Fikcja nominacyjna na stanowiskach dyrektorskich? Jak to rozwiązano? Bo nie za pomocą większej kontroli, ew. prokuratora. Inaczej poradziliśmy sobie – podnieśliśmy kwestię widzimisie decyzyjnego i w istocie dopuściliśmy nepotyzm (bo co? Nie mogę tej pani mianować? Mogę…) do rangi rozwiązania. Więc słabo widzę realizację słusznych postulatów Sten Stura. Bo jak, jeśli na samym początku pokazano, że leczy się ból głowy przez jej amputację. Taką mamy polityczną klasę. I pewnych spraw się nie da ująć w paragrafach przepisów . „Kwestia smaku”. Przyzwoitość jest wartością nieopisywalną paragrafami. A teraz jak i paragrafów się wyzbywamy w ramach walki z imposybilizmem to może jednak kwestię smaku spróbujmy postrzegać, Panowie Dyrektorzy i Ministrowie? W duchu wypowiedzi kolegi szwedzkiego regenta (koleżanki?) – Pan Minister zapewne dostaje wydruki tych tu frustracji, podobnie jak pan DG – Panowie, macie pole do popisu. Pokażcie „dobrą zmianę” na własnych przykładach. Nie przykładajcie ręki do promowania podsuwanych Wam przydupasów albo nie daj Boże własnych kumpli, kuzynów, kochanek, żon, zięciów etc. Zgodnie z zasadą – ludzie nie zaglądają wam do domów, w spodnie i pod kołdry, a wy nie przenoście tego nieobejrzanego do roboty. I warto się może zastanowić, czy decyzje i nominacje które już „procedujecie” spełniają te proste kryteria tzw. przyzwoitości – cokolwiek to znaczy, w tym pogląd na domniemane protegowanie za domniemane przyjemności powszechnie uznawane w partiach konserwatywnych obyczajowo za naganne… No właśnie – a propos protegowanej do objęcia placówki na wysuniętych rubieżach: naprawdę to jest to, na co nas stać? Lata głupiej młodości można zrozumieć, choć z dużym trudem, jak się ma dobrą pamięć i własne poczucie sprawności i kompetencji, ale zachowania niedawne już całkiem na bliskiej rubieży gdzie dopiero co była… Tak bardzo woda sodowo uderza, jak się zakłada, że protektor może się wstawić? … no jednak widać, że lekcja kilku lat nie została wyuczona.. I to ma być standard? A kompetencje? W tym do kierowania ludźmi? No pewnie, ze w czołgu chodzi o czołganie ludzi, ale czy MSZ ma być brygadą czołgów – taki sobie standard wymyślił sobie Geniusz Bydgoski, któremu epizod afgański w młodości tak się na łeb rzucił, że nawet kwatermistrzowanie w garnizonie (fakt, blisko Chobielina) było dobrą rekomendacją do szefowania BI. Bo wojskowy. Bo Geniusz lubił kulturę MONu. Czy raczej koszarową, sądząc z poziomu dowcipu. Ale nie musimy tego ponownie przeżywać.
    Czy inny przykład. Uznanie przez konserwatywny obyczajowo rząd faceta, który okazał się miałki w prostych sprawach życiowych za odpowiedniego kandydata na ambasadora, do kraju jednak mimo jego kartoflanej dyktatury ważnego, gdzie mamy ambicje być flanką i przedmurzem, faceta który teczki w IPN może i nie miał i nie ma (i dobrze), ale w prostej sprawie życiowej kłamał, wypierał się i mataczył – to jest standardem o który MWW i DG walczą? Że nie ma związku? W pewnych krajach dyskwalifikuje. Bo się uznaje, że matactwo wylewa się i poza sprawy prywatne. Plus kompetencje znów… No jakie? Bo walczymy z układem, nie? Ale to są znów takie układy i układziki, partyjne przepychanki, bo Kasia zaproponowała a Grzechu się zgodził. Ale na Boga – dlaczego MWW ma to honorować? Bo coś w zamian ugra? I tu jest problem, kolego/koleżanko Sten Stur. Że honoruje się takie postanowienia, a na zewnątrz się idzie na walkę z elytami po całości, na mordobicie z sojusznikami, na utarczki z TK, komisje weneckie i szuka kwitów na ludzi i wyciąga szefowi KOD alimenty… Wiemy dlaczego, ale dlaczego tychże standardów, tak głośno wykrzykiwanych nie trzyma się w sprawach prostych.
    Oczywiście, każdy ma prawo do naprawy błędów, sprawiedliwych procesów, prostowania dróg i odkupienia, nawet (powolnego) dojrzewania (ale dlaczego tak wolno i kosztem innych!?) etc. OK. Ale nie jedźmy po bandzie tam, gdzie wysiłek by pojechać lepiej jest niewielki, a jedynym urokiem towarzysza nowego ambasadora jest zaświadczenie protekcji zachwyconej nim pani protektorki, a siłą protegowanej że może się podeprzeć protektorem, żeby innych postraszyć. Poparte umową ponad (partyjnymi) podziałami, a tak naprawdę sierdzące nepotyzmem. Warto za to płacić, jak już czasy działalności Panów miną?
    Tak. Czytają nas i analizują. I gdybyśmy mieli jeszcze coś do uchronienia … Nawet powagi już nie.

    • Dyzma Nikodem pisze:

      Niestety wiele w tym prawdy. Wieści niosą, że znów pojawiły się przypadki wyjazdów na placówki bez potwierdzonego języka z tzw. warunkiem. Jeśli to prawda to czy dobra zmiana ma być kontynuacją patologii Geniusza z Bydgoszczu? Jeśli już przy patologiach jesteśmy to w ubiegłym roku ChBzM wespół z IWH zlikwidowały egzaminy na KAF wprowadzając coś na kształt pracy domowej kończącej szkolenia . Obecnie ten patologiczny stan jest kontynuowany, tj. wyjeżdżający nie są poddawani żadnej weryfikacji (brak egzaminu). Wszyscy wiemy jaka była zdawalność (mizerna) przyszłych KAF-ów ale ci ludzie są do cholery odpowiedzialni za publiczne pieniądze! Przez wiele lat organizowane przez BF egzaminy były ciężkie ale dawały realną rękojmię kompetencji kandydatów i jakoś kadry dawały radę spinać rotację. Czy chodzi o to by ciągnąć ten wózek po staremu, dekorację jedynie zmieniając?

      • gość pisze:

        Czy ktoś może potwierdzić tą informację? Czy faktycznie admini obejmują teraz stanowiska bez egzaminu?

      • Jolcia pisze:

        Potwierdzam. Egzaminy dla KAF-ów zniesiono za schyłkowego Gajewskiego/wcześnej ChBzM. Stan trwa do dziś. Jest szkolenie i po nim „praca domowa”. Później świat szeroki i stanie na straży wydakowania publicznej kasy.

      • Wielbład pisze:

        Potwierdzam, że na zakończenie kursu jest „sprawdzian” ze znajomości programu. Kombinowanie z wydrukami przy sprawdzianie jest na porządku dziennym. Jeśli to ma być jedyna weryfikacja wiedzy „finansowej” KAF to strach się bać o budżety placówek. Panie i panowie (szczególnie) po ekonomii i finansach to kompletni dyletanci w rachunkowości. To, że ktoś kończył taki kierunek nie oznacza, że będzie dobrym księgowym. Pytania, czy coś księgować po prawej czy lewej stronie, są zadawane na kursie ponoć bez żenady. W tej sytuacji, rzetelne sprawdzenie wiedzy przyszłych kier.adm.finans. to solidny egzamin jak dawniej.

      • cosiek pisze:

        A może sobie KAFów wreszcie wyuczyć a nie egzaminować od pierwszych chwil? Wystarczy trochę więcej cierpliwości i podzielenia się tą tajemniczą, dla niektórych wykładowców oczywistą wiedzą a od razu lepiej pójdzie nawet solidny egzamin tak jak wcześniej. To są jednak ludzie, którzy skończyli studia, z doświadczeniem – a przynajmniej tacy powinni tam być. Ze swojej strony uważam, że winne jest podejście do przekazywanej wiedzy.

  353. Dama Pique pisze:

    Och, oj, już za późno chyba ale gdybym tylko kiedyś wiedziała komu wyświadczyć takie uprzejmości, jakie tu są w domyśle przywoływane, żeby zostać teraz panią ambasador jak niektóre miłe koleżanki. A od kolezanki się proszę od… – wszak to miła i skrzywdzona osoba.

  354. KAFar pisze:

    Egzamin (KAF) przywrócono w grudniu 2015 r. – „praca domowa” jest na zaliczenie kursu z zakresu obsługi programu

    • gość pisze:

      To jest ten egzamin dla KAF-ów czy nie? Jedni potwierdzają, że od grudnia został przywrócony inni, że jest praca domowa.

      • KAF pisze:

        a jakie to ma znaczenie, jesli nabor na te stanowiska dotyczy placowek daleko poza Europa, najczesciej dwuwalutowych i z trudna sytuacja finansowo-administracyjna po poprzednikach…bo te europejskie najczesciej zarezerwowane sa dla „swoich”, np z Biura Finansow MSZ.

      • Anonim pisze:

        i z rezerwy kadrowej ludzie jeżdżą na europejskie placówki,

      • KAF pisze:

        rzadko

  355. watchdog pisze:

    Stosunkowo często wspominacie Geniusza dyplomacji (osiem lat to jest trochę), ale zupełnie umyka epizod ze Schetem. Rozumiem, że nie zdążył wyrządzić zbyt wielu szkód (jak dla mnie to wsławił się głównie obroną pamięci czołgistów ukraińskich wyzwalających Oświęcim). Jakie wspomnienia z współ/pracy „pod kimś” o mentalności Targowiczanina w zasadzie….? Biedny ten kraj mających takich ministrów w przeszłości.

    • żagary pisze:

      Kiepska prowokacja, nice try, try again

    • Koń, który mówi pisze:

      Schet wsławił się właściwie nie wiadomo czym.
      Jego największym sukcesem było wypromowanie własnej asystentki, radnej Platformy na dyrektora Sekretariatu Ministra. Sukces wprawdzie dzielony z Chytrą Babą z Milanówka, która przeprowadziła na to stanowisko tzw „konkurs” zatem sukces połowiczny, ale zawsze to sukces.
      Nie zdążył rozwinąć się twórczo kolega Schet.

      • Klara od clarisów pisze:

        Tania prowokacja – warta końskiego łba…
        Pozycja Ministra Schetyny była zupełnie dobra – w natłoku obowiązków zewnętrznych zaniedbał niestety grajdół jakim pozostaje nadal MSZ. Teraz widać, po karykaturalnych awansach jaka jest skala zaniedbań w resorcie. Nowi nominanci prześcigają się w pomysłach na „dobrą zmianę”. Zabawne są te narady DG w sytuacji gdy powszechnie wiadomo,że nie on pociąga za sznurki. Prawdziwi resortowi kadrowcy stali się mistrzami kamuflażu, to zawodnicy długodystansowi i wiedzą, że gdyby co – to nie oni tyłek zmoczą po nieuchronnej zmianie kierownictwa. MSZ wymaga gruntownej przebudowy wiadomo o tym nie od dzisiaj – do tego trzeba mieć jednak sporo chęci, charakteru i niebanalnych pomysłów a u obecnych rządzących to wyraźnie towar deficytowy.

      • Lord G. pisze:

        I co z tą protegowaną Scheta aktualnego „lydera” Platformy Pochyłej ?Zostaje zakamuflowana w Bratysławie w IP? Ustawiony konkurs ,o którym ob.Koń mówi był szyty tak grubymi nićmi, że żal tył ciała ściskał. Dobra zmiana? A gdzie zadośćuczynienie i należna kara? Ludność gmachu czeka na jasne sygnały.

  356. watchdog pisze:

    Muszę zgłosić autopoprawkę. No jak to nie zdążył szkodzić? A zgoda (do spółki z dr Ewą) na przyjęcie migrantów ekonomicznych dla niepoznaki zwanych „uchodźcami” („no przecież to tylko kilka tysięcy i wszystkich sprawdzimy gruntownie aż do bólu …”). Jednakże, uczucie niedosytu musiało u niego pozostać skoro tak intensywnie teraz nadrabia zaległości. Muszę pochwalić MWW za decyzję z ostatniego marca o likwidacji PID. Rozumiem, że chodzi bardziej o wymianę personelu (kierowniczego, z teczki wujka Bronka)? Tylko proszę, nie urządzajcie fikcji tzw. „konkursów”. Powinniśmy juz z tego wyrosnąć. Nikt chyba nie wierzy, że one mogą być uczciwe… Lepiej powołanie czy coś tam.

    • wściekły niewidomy pisze:

      Schet zaniedbał ten grajdół nie z powodu natłoku spraw zewnętrznych tylko wewnętrznych. Zresztą sam grajdół jak i sprawy zagraniczne zwisały ww. luźnym kalafiorem. Sam się z tym nie krył i to akurat plus, chyba jedyny tego krótkiego epizodu.
      Rzecz jasna okręt bez sternika dryfował bezwładnie …. popychany w różnych kierunkach przez wypadkowe interesów jakiś Pawlików, Gajewskich, Ilonek czy Chytrych Bab z Milanówka (ChBzM i jej ścieżka mnożnikowa to okurat przykład koronny rozkładu). Czasy dekadencji i wielkiej smuty w Imperium Rzymskim I połowy XXI wieku …. jak by to Petru ujął.

  357. Kierownik pisze:

    A co tam w BA, nie ma jeszcze Dyrektora?

  358. Sinobrody pisze:

    Całe zawodowe jestestwo Grzegorza Rynkiewicza,to Sebastian i Pomian.Czy ktoś jeszcze pamięta dyrektorski epizodzik tego Panicza w BDG? Toż to był siok !!!. Być może ktoś przyszedł po rozum do głowy i wstrzymuje się z tak dobrą zmianą. Ponadto Rynna to rewelacyjne źródło informacji( z pierwszej ręki) dla PO i nieustanne źródło kłopotów dla DG.

  359. Koń, który mówi pisze:

    Czy ktoś coś słyszał? Z Moskwy nadają, że tamtejsza ekscelencja już nie chce być ambasadorką PISu i właśnie startuje w jakimś konkursie w resorcie kultury. Ponoć nawet Waszcz o tym nie wie i dowiedział się z plotek.
    Jeśli to prawda to Waszcz powinien całe to towarzystwo po Sikorskim wywalić w pakiecie. Nadają się na obecne czasy jak kozie gówno w charakterze smaru. Swoją drogą jak można było tę protegowaną Bartka Sienkiewicza trzymać na takiej posadzie. Przecież to sabotaż prawie.

    • Hrabina Koniecpolska pisze:

      Konkurs w resorcie kultury? Ani chybi Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia. Sierota po Polsko-Rosyjskiej Grupie ds, Trudnych. Zreszta sama Grupa też zostawiona sama sobie po tym jak nawet poczciwina Rotfeld stracił do niej serce… Ale pracować bezpośrednio pod wicepremierem z Białegostoku? Niedoszłym premierem technicznym? Trochę desperacki krok, ewidentnie na przeczekanie. Albo po prostu chodzi o to żeby pokazać jak „bezpartyjnych fachowców” (buehehehehehe) wycina się w pień pod sztandarem dobrej zmiany. Bo w to, że KPN (skądinąd piękny skrót) dostanie tę robotę, chyba mało kto wierzy?

  360. Rozczarowanie Waszczem powiększa się z każdą chwilą i każdą kolejną jego decyzją kadrową. A właściwie brakiem jakichkolwiek decyzji. Waszcz zastygł w oczekiwaniu na cios i nie jest już zdolny, po kilku upadkach na ring, do jakichkolwiek zmian. Powinien zostać natychmiast odwołany bo każdy dzień jego urzędowania na Szucha powiększa straty PiS-u. Wizerunek rządu i partii rządzącej za granicą nie tworzą tylko ambasadorowie. A tych miał Waszcz odwoływać już w grudniu. Przestraszył się? Czego? Może koledzy funkcjonariusze mają na niego jakieś haki i trzymają go krótko za organ. Sznepf – szantażujący Ministra SZ, to tylko drobna ilustracja dramatu jaki odbywa się na zapleczu. Większość Ambasadorów wiedząc, że i tak za kilka miesięcy zjadą, ryją po cichu na zapleczu. A mają do tego całe tabuny TW-ulców, MGIMOMwców i resortowych dzieci obsadzonych w kluczowych miejscach MSZ i na placówkach. Polska dyplomacja wymaga radykalnych zmian a nie głaskania i masowania przez Wiśnię. Bez tych zmian przeprowadzonych w kilka dni, PiS poniesie druzgocącą klęskę. Bo polityka zagraniczna, koledzy z Nowogrodzkiej, nie jest jakąś tam mało ważną przystawką do słusznych programów „dobrej zmiany”. Sami widzicie jak się posypało Wam w UE, Radzie Europy, w Senacie USA, itd. itd. To wszystko robota kretów, na których czele stoi Waszcz.

  361. Afryka Dzika pisze:

    Ziółek rządzi! Po afrykańsku. Polityka wschodnia coraz bardziej przypomina dżunglę, gdzie liczy się tylko ruska siła. A tutaj Ziółek ma miękki kark. Wszystko robi, żeby zastąpić Pełczyńską-Nałęcz w Moskwie. Bo za chwilę zorientują się kim był naprawdę w latach 80-tych a przy okazji wyjdzie jego niekompetencja oraz to na kogo pracuje dzisiaj.
    Wspiera go Waszczu i DG. Cichutko zmietli pod dywan sprawę o mobbing. Ziółek umiejętnie nacisnął tu i tam i wszyscy zainteresowani sprawą schowali uszy i ruki po szwam. Pracownicy w Nairobi posikali się ze strachu i ani pisnęli o Ziółku. Wszak Podsekretarz Stanu to osoba nietykalna. A cóż tam, że pewien Radca, dziesięć razy bardziej kompetentny od Ziółka, nie ma pleców więc dostanie kopa. Liczy się ruskie chamstwo i putinowska asertywność. Wzór do naśladowania dla resortowych dyplomatołków.
    DG zapewniał tak pięknie na zebraniach i wewnętrznych naradach, że woli zrobić szefem placówki mniej eksperta a więcej człowieka. Kto w to uwierzył ten fujara! Pierwszym ambasadorem mobberem został Starzyk. Drugim mobberem i resortowym dzieckiem Pawlik. A na osłodę Waszczu pracownikom DW i okolicznych DWR-ów dorzucił ich ukochanego wodza – Ziółka. Wyjątkowego palanta i półinteligenta.

    • weteran Dep. Wschodniego pisze:

      Powiadają, że dziura w życiorysie Ziółka ma wyjaśnienie w Zbiorze Zastrzeżonym

    • Antyszpicel pisze:

      SPROSTOWANIE
      Drogi Afryka Dzika,
      Bardzo krzywdzącą i kłamliwą opinię na temat pracowników placówki w Nairobi zamieściłeś. Wszyscy (z wyjątkiem jednego pracownika beneficjenta sytuacji) zeznali niekorzystnie dla ziółka. Niektórzy odnotowali nawet bardziej poważne kwestie niż sam poszkodowany. Chwała im za uczciwość i odwagę. Kto zamiótł pod dywan to zamiótł. Na szczęście niektórzy zeznawali na piśmie, niektórzy ze swojej strony nagrywali dla pewności swoje wypowiedzi., Są dokumenty, są dowody. Ten kto zamiata powinien się dooooooooooooobrze zastanowić… Ta bomba nie tylko tyka ale zyskuje na mocy z każdym dniem, wołałbym być daleko kiedy wybuchnie…

  362. Wytworny Podchujaszczy pisze:

    Pawlik wdrożył program „rodzina na swoim”, wsławił się promowaniem ChBzM to i placówkę postawi na nogi. Śmieszno, gdyby to przysłowiowe Ulaanbaatar było w tym przypadku to straszno niestety.

    • Mińsk pisze:

      Pawlik mobberem…? chyba ci się strona w słowniku przekręciła. Nie przypominam sobie żeby kogoś mobbował, wprost przeciwnie dbał o „swoich”, przecież połowę ich ze sobą zabrał.

      • weteran Dep. Wschodniego pisze:

        Pawlik to wyjątkowy nawet jak na nasze MSZ’owskie standardy donosiciel, podpierdalacz i miernota. Oby długo w Mińsku miejsca nie zagrzał.

    • Obserwatorka pisze:

      Jak dba o swoich to niech Chytrą Babę z Milanówka zabiera na rekonwalescencje w białoruskie knieje. Niech ją na kasie posadzi to może na placówce przychody się rozmnożą wzorem poborów rzeczonej.

  363. Koń, który mówi pisze:

    Pawlik to w rzeczy samej wypadek przy pracy. A tak przy okazji nie sądzicie że warto by ustalić minimalny wzrost szefa placówki na poziomie – przyjmijmy 170 cm? W kłębie? Byłaby wreszcie jakaś obiektywna i mierzalna cecha przy selekcji kandydatów. Względy wizerunkowe przemawiają za tym no i BHP, bo jak ostatnio Pawlik razem z Waszczem chodzili po Mińsku to zachodziła poważna obawa, że Waszcz niechcący rozdepcze kurdupla i nawet tego nie zauważy….. Nie mówię, że trzeba koszykarzy brać ale jakieś minimum by się przydało.

  364. watchdog pisze:

    Wzrostu jako kryterium bym nie tykał. Sprawa delikatna…

  365. Koń, który mówi pisze:

    No to się porobiło. W moskiewskim ZOO przy ulicy oczywiście zoologiczeskoj skurwysyn jeżyk – znany plotkarz obudził z samego rana zaspanego krokodylka i zaczął mu szeptać coś do ucha. Po chwili dołączył do nich skacowany lisek i nie minęło pół godziny aż wszystkie papugi trąbiły już na całą dzielnicę od Barikadnoj po Balszoj Tiszyński i dalej po Małą Gruzińską, że nieodżałowane dziecię ocieplenia polsko-rosyjskiego, Miss Resetu, pierwsza dama polityki wschodniej Geniusza Dyplomacji w randze Podsekretarza stanu i wunderwaffe Bartka Sienkiewicza z OSW pojechała „W Warszawu” załatwić sobie nową robotę jako Szef polskiej części Centrum Polsko-Rosyjskiego i właśnie przerypała sromotnie konkurs zorganizowany przez jakieś tam Ministerstwo Kultury z jakimś tam młodym naukowcem, który ośmielił się stanąć z nią w szranki. Żeby było jasne – w komisji były same profesory piszące nudne książki, które nie uległy czarowi byłej Pani Minister.
    Sytuacja co najmniej dziwna, bo jeszcze się nie zdarzyło aby urzędująca ekscelencja otwarcie stawała w jakiś tam konkursach organizowanych przez drugorzędne ministerstwo kładąc na szali swój „awtoritiet” i wyłapała strzał, jak – pardon za porównanie – Guderian pod Moskwą. I to jakby nie było – od „swoich”. Głupio będzie chodzić teraz po Moskwie z zapłakanymi oczami, bo Moskwa – jak wiadomo – łzom nie wierzy…

    A nam moi mili nauka z tego taka: poza MSZ jest jednak normalny świat, w którym spisane długopisy po Geniuszu Dyplomacji nie mają większych szans. I to nie dlatego, że nosiły koszulki z napisem „Kocham Radka”, bo kogo to teraz obchodzi (w jez. oryg. kavo eto jebiot?), ale dlatego, że pojemność ich mózgoczaszek jest delikatnie mówiąc niepowalająca i poza zamkniętym układem Towarzystwa, który ich przez lata promował ciężko im robić za orły.

    Poza tym zwierzątka z moskiewskiego ZOO pamiętają, że właściwa definicja orła bielika brzmi następująco: „Ptak drapieżny, dumny, w gówna nie lezący. Nie występuje na bagnach, nie dziobie z ręki i nie daje się głaskać”. Ot taka to zoologiczna ciekawostka…
    Miłego dnia ludkowie….

    • Hrabina Koniecpolska pisze:

      Drogi Koniu! Wielką mi uczyniłeś radość swoim wpisem!

      Ano nie ma szczęścia Miss Perezagruzki. Ale raz na wozie, raz pod wozem. Widziałam wczoraj w szkiełku jej promotora, wieczorową porą. Nakręcony niebywale. Znaczy nudzi mu się. Obserwuję delikwenta nie od dziś, to takie szczegóły mi nie umykają.

      Aha, tylko trzymaj się, Mój Miły Gadający Koniu, z daleka od Janowów Podlaskich!

  366. Anonim pisze:

    No, i proszę, a przecież mógł po prostu poprosić, żeby go odwołano, bo już nie daje intelektualnie rady zarządzać Al. Szucha 23 z przyległościami bliższymi i dalszymi… Nie, woli strzelać na prawo i lewo, niczym Samotny Biały…, aż w końcu strzeli do tego, do którego nie powinien… Cóż, moim zdaniem niewiele mu już zostało…

    http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/518529,waszczykowski-o-kaczynskim-jeden-z-liderow-partyjnych-nie-piastuje-stanowiska-rzadowego.html

  367. Lord G. pisze:

    Z BA dochodzą jęki i lamenty mobbingowanych przez Dyr.R. w stylu bolszewickim ,brutalnie zastraszonych koleżanek i kolegów .W Gmachu powszechnie od dawna było wiadomo( z czasów jego działań w BDG) ,iż ów osobnik ma skłonności psychopatyczne – teraz wykazuje spore „talenty” socjopatyczne. Nie przystoi szanowny Dyrektorze traktować tak ludzi jak na własnym folwarku.Kij ma dwa końce. To uderza rykoszetem w prestiż Wiśni , skądinąd uważanego za bardzo kompetentną, przyzwoitą i kulturalną osobę, Kto stoi za Rynkiem? Sebastiana nie ma , Pomiana daleko. Tego nie rozumiemy – tolerowanie takich zachowań niewiele ma wspólnego z „dobrą zmianą”. Stoi w sprzeczności z deklaracjami DG na spotkaniach -jakich zachowań tolerować nie będzie,Odbiera wiarygodność takim spotkaniom.

    • Valdi pisze:

      Lordzie G ! między „psychopatyczny” a „socjopatyczny” zachodzi podstawowa różnica. Nie wiem, czy masz tego świadomość.

      • lord G. pisze:

        Drogi Valdi, oddaje honor.Psychopata i socjopata to w istocie mimo pewnych podobieństw natury behawioralnej dwa różne „terminy” ongiś przez naukę mylone.Rynek jest jednak socjopatą.Jak zwał tak zwał….ludzie cierpią. Ot tyle.

    • Ciekawski pisze:

      Co dokładnie tam się dzieje?

    • Lament pisze:

      Podobno był ów jegomość, albo i wciąż jest, w komisji antymobingowej….

      • lord G. pisze:

        sytuacja lekko schizofreniczna.anty mobber mistrzem mobbingu.popytaj cie lud z IV piętra.

    • Peacemaker pisze:

      Nie sądzę aby precyzyjna diagnoza była tu istotna. Widać natomiast gołym okiem, że mamy do czynienia z trwałym zaburzeniem struktury osobowości połączonym, niestety, z poważnym deficytem kompetencji, kompensowanym przez agresywny narcyzm.

    • Peacemaker pisze:

      @ciekawski- błąd – rekomenduję Kevina Duttona i jego książkę „Mądrość psychopatów” oraz Davida Owena „Chorzy u władzy”. Po ew. lekturze zapraszam do dalszej wymiany poglądów. Pozdrawiam,

  368. bubs pisze:

    Co wiecie o Robercie,dawnym pierwszym z Doha?

    • Valdi pisze:

      Nic szczególnego: parę razy dziennie otwiera futerał, nastawia aparaturę, łapie częstotliwość i dalej według schematu nadaje-odbiera, nadaje-odbiera i nie pierdolnął się w tym schemacie ani razu od czasu Szkolnego Kółka Radioamatorów. A po co to pytanie?

  369. watchdog pisze:

    Czyli normalnie..

  370. Archiwista pisze:

    i mamy wakat w PE. dobra nowina dla Waszczu..

  371. Koniczynka pisze:

    Na nic nasze nadzieje na lepszy MSZ,na nic nasze komentarze, skoro tacy ludzie ja Rynkiewicz jeszcze tutaj pracują i co zakrawa na kpinę- reprezentują Wisienkę .Ta PERSONA wymyka się omawianym przypadkom,to niestety udany przypadek skumulowanego połączenia obu tych schorzeń.

  372. Wytworny Podchujaszczy pisze:

    Proponuję przenieść dyskusję pod ostatni wpis radcy, wzorem poprzednich komentarzy. Fakt, że ostatnie newsy radcy jak by z dupy wzięte ale inaczej się pogubimy,

  373. zniesmaczona/y pisze:

    Panie dyrektorze R zapomniał Pan w jakich Pan czasach żyje. Czasy niewolnictwa to nie ta epoka i nie ten kontynent. Pomylił Pan powołanie powinien pan żyć w czasach gestapo, takie traktowanie pracowników jest niemoralne i nieludzkie. Urządza Pan ludziom piekło na ziemi i mam nadziej że sam Pan tam trafi. Bez poważania bez szacunku…

  374. GTX pisze:

    Nie piszcie proszę o Rynkiewiczu,że to dyrektor,to zwykły przeciętniak ,mało pojętny ,ale wytrwały w tępocie koleś, wkręcony przez Sebastiana do ogródka DG.Dla osobistego sukcesu sprzeda wszystkich ,łącznie z Panem Darkiem .Do niedawna utrwalał władzę platformersów, teraz włazi w dupsko nowej władzy ( przecież to ich chyba musi boleć ?).Ciekawe tylko, bardzo ciekawe, dlaczego nie zapomniał o starej?

    • Zdziwiony pisze:

      A co wy od niego chcecie. Jeżeli reprezentuje inny model kierowania ludźmi niż jego poprzednik to trzeba się dostosować. W innych departamentach władza zmienia się jak rękawiczki i nikt nie płacze jak się od niego wymaga czegoś nowego. Co was tak boli, jakie niewolnictwo?

    • User pisze:

      Pełna zgoda. Pan R. jest pomyłką. Przeciętniak, który korzysta z nadanej mu przez DG „władzy”, a że kompetencje do pełnionej funkcji posiada marne, jeśli nie żadne, to kompensuje ten brak urojoną wyższością manifestowaną agresywnymi zachowaniami i mobbingowaniem pracowników. Rekomendacja Sebastiana to jedyny atut pana R.

  375. Tra@gazeta pisze:

    Pełna zgoda ze Zdziwionym. Co prawda z wpisôw na temat nowego dyrektora BA wynika ze za jego poprzednika czyli za czasów płk Szczepańca w BA było jakieś sanatorium, czy tak?
    Otóż wtedy był dryl i dyscyplina jak w wojsku. Ci co mieli u pana Szczepańca dobrze mieli spokój Było miło i kulturalnie zero odpowiedzialności i nic nie robienie. A nowy dyrektor próbuje wymagać od wszystkich …. Dlatego te lamenty. Dyr R na dodatek jeszcze kulturalnie i spokojnie wyjaśnia niektórym paniom i panom z BA że zawalili termin albo nie robią czegoś co do nich należy. A Ci widzą że dawne czasy się skończyły. Dlatego próbują dyr R obrzucać błotem. Ale on jest wyjątkowo twardym facetem. Wytrzyma!

  376. Jeszcze Cicha pisze:

    Pan Rynkiewicz nie jest twardy,on jest po prostu ( biedaczek,nawet mi go żal)
    zakompleksiony,czyżbyście tego nie widzieli. Ma poważne deficyty w psychice. Bardzo często,mówi jedno a robi zupełnie inaczej, stąd tak wielki dysonans wśród pracowników.Nie można normalnie pracować mając świadomość,że ten pan zmienia zdanie w zależności od tego,czego i kogo sprawa dotyczy i jak ją w konsekwencji ocenią przełożeni. Dzisiaj, proszę to natychmiast zrobić, a jutro ,dlaczego pani/pan to zrobiła/zrobił.Do tego dochodzi paniczny, paraliżujący go strach przed odpowiedzialnością, najchętniej wszystko scedowałby na innych,oby tylko nie on odpowiadał.Permanentny chaos, bicie piany i próba błyszczenia na tle wywołanego zamętu.Luknijmy na efekty,null efektów jego działalności.Ten pan,to chyba najbardziej okazały przykład kretynizmu w zarządzaniu jaki przydarzył się MSZ.Jednak, najbardziej żenujące są jego próby nastawiania pracowników przeciwko sobie,ale tutaj znowu kłania się psyche tego paniusia.

    • pracownica pisze:

      Jezu co za wypociny, wymaga owszem, ale to nie prawda, że zmienia zdanie przecząc sam sobie – to są wymysły. Ja nie spotkałam się z takim zachowaniem wprost przeciwnie. Często wymaga wyjaśnień, ale to tylko dobrze o nim świadczy, gdyż ma po prostu pełną kontrolę nad wszystkim, a nie w ciemno podpisuje jakieś gnioty. Do tego jest miły i kulturalny, może to przeszkadza przyzwyczajonym do innego tonu poprzednika, który nie wiedział nawet jak wyglądają jego szeregowi pracownicy – siedział tylko w swojej dziupli.

    • Lord G. pisze:

      Równie okazały przykład kretynizmu zarządzania to były Beata AzjaPacyfik i Małgorzata Blondyna vel Rozenek. Aktualnie jak nam donoszą, ludność z BI leczy rany pod dobrym okiem zacnego ordynatora Dyrektora Mariusza S. Stary gmach solidarnie współczuje tym z Gułagu na czwartym piętrze.

  377. Nie myl koleżanko (wiadoma) swoich układów pozasłużbowych z pracą,dobrze na tym wyjdziesz.A przede wszystkim sama się już za nią weź.

    • pracownica pisze:

      Nie mam układów pozasłużbowych … jeszcze …. więc nie jestem taka wiadoma, jak ci się wydaje.

  378. Anonim pisze:

    Dostojny Grzegorzu! Zmień panegirystow bo ci obecni budzą co najwyżej ogólna wesołość.

  379. Obserwatorka pisze:

    Pan Grzegorz potrafi być, owszem, uroczy i miły, ale to zasłona dymna, element PR, w celu rozmydlenia wizerunku mobbera. A jego zachowania na pewno nie prowadzą do pełnej kontroli nad wszystkim, to raczej zarządzanie przez kryzys i chaos: rozwiązywanie problemów tworzonych przez samego siebie, wydawanie sprzecznych poleceń, niechęć do brania odpowiedzialności, częste zmiany podjętych decyzji, brak przewidywania ich skutków. Krótko mówiąc: porażka.

  380. Arabeska pisze:

    Może już starczy tych opowieści o dyr BA. Człowiek próbuje ogarnąć to co zostawił poprzednik. Komentarz Pracownicy bardzo trafny. Potwierdzam że dyr BA często wymaga dodatkowych wyjaśnień od podwładnych. NIe daje sobie wciskač kitu. Ocenia surowo ale nikt go nigdy nie złapał na chamstwie czy innym takim zachowaniu. A Ci którym się on nie podoba zawsze będą na niego psioczyć.

  381. Były znajomy pisze:

    Dajcie już spokój z tym Rynkiewiczem.Facet jest bardzo kompetentny i empatyczny,z tym tylko, że inaczej, to po prostu przykład patologii zarządzania. Kto go zna to wie (pomijam podnóżki),kto go ma poznać,to współczuję tego doświadczenia.Tam gdzie zaszczycił swoją zawodową obecnością jeszcze świętują to radosne pożegnanie.

    • Obserwator pisze:

      Haha gość z tego co niektórych rozumiem jest kompetentny do prowadzenia swojego stanowiska. Proszę bardzo przykład niekompetencji. Otóż jegomość zabrał telefony służbowe pracownikom którzy na co dzień są od niego zależni ( kierowcy itd.). Wyłączył rozmowy wychodzące pracownikom którzy na co dzień muszą być w kontakcie z podległymi im firmami zewnętrznymi. Wyłączył funkcje Email pracownikom którzy na co dzień piszą mailem sprawozdania jak również odbierają informację od np. DG. To jest przykład kompetęcji i podnoszenia wyników pracy swoich pracowników. Człowiek Porażka.

  382. Rynkiewicz (kiedyś pseudonim Balbina),to nieudana podróba dyrektora, chłopaczyna robi tylko to na czym się zna i co go nakręca ( taki wirnik w dupie): chorobliwie podejrzewa, knuje,skutecznie antagonizuje,obmawia,mordką słodziutko się uśmiecha a patrzy gdzie by tu kolegę lub podwładnego potraktować w plecy.Znam tego wacika od pierwszego dnia jego pracy w MSZ, jak czytam, jest tylko gorzej.Szczerze współczuję tym którzy muszą z nim służbowo obcować.

  383. Sarenka pisze:

    … to chyba znaczy,że łatwiej mu zarządzać kobietami niż facetami.Te kobiety które weźmie na swój dativus sekuje z nieukrywaną przyjemnością.Mężczyzn się boi,podkopuje ich z ukrycia.

  384. Oka pisze:

    Za naszym dyrektorem coś się ciągnie z MON,coś bardzo,bardzo interesującego.On nieustannie węszy,kto o nim niepochlebnie pisze,a ktoś inny jego obwąchuje.Sebastian też nie powinien spać spokojnie.

  385. Tom pisze:

    No niech zostanie,ale w innym biurze.

  386. Asystent pisze:

    A ja Wam mowię, że w BA nowe ma się coraz lepiej i ten folwarczek zarządzany niegdyś przez pana pułkownika który wcześniej pracował wiecie gdzie i wiecie z kim, zaczyna powoli się zmieniać. Ile osób pan pułkownik wywalił przy okazji prżeksztalcania Zarządu Obsługi w BA? Kilkadziesiąt. Jaka zasada obowiązywała przez lata? Robić to co każą i nie pytać o nic. Poczytajcie wpisy na forum RM z roku 2010

  387. Myszka pisze:

    O, nowemu w BA chyba coś zaszkodziło,już nie ma się tak dobrze.Wreszcie…

  388. Ruda pisze:

    Grzesiu- Ryneczek Lidla? Tyle zapowiedzi , tyle wrodzonej ostrożności,a nawet nie musiałam go uściskać. Co za ulga,co za radość !!!

  389. oso pisze:

    Szanowne Koleżanki! Szanowni Koledzy!
    Pamiętajmy o naszych Koleżankach i Kolegach zwolnionych z pracy w Centrali i w placówkach przez tych, którzy „rządzili” w MSZ-cie w latach 2008-2015.

  390. Dama Kier pisze:

    Nie płacz Oso,nie ciesz się Ruda.Pan dyrektor Grzegorz Rynkiewicz powróci z kwarantanny, jeszcze silniejszy i jeszcze bardziej zdeterminowany, aby wyplenić całe to zło z naszego resortu.Ma wielką wiedzę, pomysły,potrafi czekać.Dobra zmiana jego potrzebuje.

  391. Tarpan pisze:

    Dużo czyta, dużo pisze, wg. niego wszędzie jest potrzebny.

  392. bob pisze:

    Co z odpowiedzialnymi za zwolnienia w latach 2009-2010?

  393. Kerownyk pisze:

    Odpowiedzialnych głęboko zakopać,zwolnionych jak najszybciej przeprosić i przywrócić,potem podwyżki i inne apanaże.

  394. obserwatorka pisze:

    Czy przewidziane są „podziękowania” odpowiedzialnym za zwolnienia za „rzadów” pana Sikorskiego i jego ludzi? Zapewne pamiętacie zwolnienia (w latach 2009-2010) jakich MSZ nie widział.

Dodaj odpowiedź do kawał chama. Anuluj pisanie odpowiedzi